kto pamięta 07 Zgłoś się bodajże najlepszy kryminalny serial PRL, czym jeździł polski James Bond przeczytasz w naszym artykule.
Sławomir Borewicz i jego auta
Samochody porucznika Borewicza z “07 Zgłoś się”, czyli zaglądamy do świata klasyków, a dokładniej do świata klasyków rodzimej motoryzacji.

W latach 60. i 70. James Bond zapoczątkował modę na super bohaterów. W ówczesnych polskich realiach komunizmu Agent 007 był jednak postacią antysocjalistyczną. W związku z tym potrzebowaliśmy bohatera, który byłby odpowiednikiem Bonda i jednocześnie przeciwwagą do antysocjalizmu. Krzysztof Szmagier i Michał Komar stworzyli więc postać oficera Milicji Obywatelskiej, śledczego, porucznika Sławomira Borewicza. Stał się on głównym bohaterem realizowanego przez 11 lat (1976-1987) serialu “07 zgłoś się”.
07 było kryptonimem, jakim Borewicz posługiwał się w komunikacji radiowej milicji. Serialowi wiele zarzucano. Po pierwsze, że przemyca naleciałości z zachodu. Tytułowy milicjant pijał coca-colę, używał kosmetyków Old Spice, a także nosił amerykańską, wojskową kurtkę M65. Po drugie krytyka uznała, że twórcy serii pod kryptonimem 07 chcieli przyćmić popularność filmów o Bondzie. Zresztą sam Bronisław Cieślak, czyli odtwórca roli Borewicza, do końca życia był nazywany polskim Jamesem Bondem. Aktor w wywiadach zaprzeczał zarzutom, a także otwarcie nie zgadzał się z przypiętą do niego łatką. Aczkolwiek, jakby się zagłębić w temat, to obydwu mężczyzn coś łączy. Mają wszystko, co powinien mieć prawdziwy idol. Obaj są przystojni, mają duże powodzenie u płci pięknej, a także nieodłącznym elementem z nimi kojarzonym jest samochód. O ile przegląd samochodów Agenta 007 już zrobiliśmy, to teraz zaglądamy do garażu naszego „07”. Serial “07 zgłoś się” jest, śmiało można powiedzieć, reklamą naszej rodzimej klasycznej motoryzacji.
Samochody porucznika Borewicza – pierwszy był Fiat 125p…
Nic dziwnego, że od strony motoryzacyjnej porucznik Borewicz jest kojarzony z Bondem. Dlaczego? Ponieważ zarówno jeden, jak i drugi jeździł kultowymi samochodami, które były w swoich czasach autami trudno dostępnymi, nowoczesnymi i nie sposób było nie zawiesić na nich oczu.

W pierwszych odcinkach serialu Borewicz dysponował „Dużym fiatem”, czyli Polskim Fiatem 125P. To samochód, który przeszedł chyba przez wszystkie rodzaje opinii ludzkich. W latach swojej świetności był obiektem westchnień. Później wyśmiewanym gruchotem. Obecnie zaś przeżywa metamorfozę. Zadbane lub zrewitalizowane egzemplarze cieszą oko nie tylko fana motoryzacji. Pierwsze Fiaty w Polsce zjechały z taśm produkcyjnych w 1967 roku. Dużo sobie obiecywano w związku z współpracą z Włochami i pojawieniem się Fiata w fabryce na Żeraniu. Po mimo tego, że wcale nie była to nowa konstrukcja, to po produkcji Syreny, czy Warszawy Duży Fiat był symbolem powiewu nowoczesności. Sytuacja wymusiła na fabryce wprowadzenie nowych technik produkcji. Samochód był trudno dostępny dla przeciętnego obywatela. Można było go kupić za dolary, które nie każdy posiadał lub w systemie przedpłat. Ten ostatni był jednak jak gra w ruletkę. Albo otrzymamy upragniony pojazd, albo nie. Dużo łatwiej mieli zasłużeni partyjni notable, albo wysoko postawieni wojskowi.
Jeśli chodzi o model występujący w serialu, nie wiele o nim wiadomo. Pojawił się raptem w kilku pierwszych odcinkach. Był koloru brązowego. Efektowny przejazd po centrum Warszawy wykonał nim Borewicz w drugim odcinku serii “Wisior”, spiesząc na miejsce napadu na jubilera. Możemy przypuszczać, że auto owe miało pod maską silnik o pojemności 1.3 lub najmniej awaryjny 1.5.
07 zgłoś się… kolejny FSO Polonez 1.5
Samochodem, który zdecydowanie kojarzy się z porucznikiem Borewiczem jest biały FSO Polonez. Samochód uniwersalny, którego legenda jest wciąż żywa. W serialu występował przez większość odcinków. Nie straszne mu były brawurowe pościgi, czy jazda w trudnym terenie. Auto sportowe, terenowe i turystyczne w jednym. Powstało kilka wersji nadwoziowych, jednak najbardziej popularną była tak zwana „Borewicz”. W latach swojej premiery auto, mimo przestarzałych komponentów, było uważane za w miarę nowoczesne. Posiadało ciekawe nadwozie ze ściętym dachem, co było zdecydowanie na plus. W porównaniu do konkurencji mogło podobać się futurystyczne nadwozie z regulowaną kierownicą i nowoczesnym zestawem wskaźników. Po premierze pojazd był praktycznie nie do kupienia. Możliwości otwierała giełda samochodowa, albo Peweks, gdzie płaciło się bonami lub dewizami.

Przykładowo FSO Polonez 1.5 luks z 1981 roku kosztował w tamtym czasie 3990 dolarów. Kurs dolara amerykańskiego wynosił wtedy 400 zł. Na giełdzie było taniej, roczny Polonez kosztował 39 tys. zł. Przy czym należy wspomnieć, że w owym czasie średnia pensja w kraju wynosiła około 6 tys. zł. Polonez początkowo nie posiadał żadnych emblematów, z czasem dodano cyfry 1.5, co oznaczało pojemność silnika. Możemy zatem wyciągnąć wniosek, że taki właśnie motor znajdował się pod maską samochodu Borewicza i miał moc od 70 do 80 KM. Co ciekawe oficjalna premiera auta miała miejsce w 1978 roku. Zaś na planie serialu samochód zawitał rok wcześniej. Okazuje się, że wykorzystano tak zwany model przedprodukcyjny.
Samochody porucznika Borewicza w 07 zgłoś się – podsumowanie
Jak wspomniałem serial jest żywą reklamą naszej klasycznej motoryzacji. Oprócz ww. pojazdów w jego kadrach pojawia się m.in. Fiat 128 sport w zielonym kolorze, który w odcinku “Dziwny wypadek” bierze udział w pościgu ulicami Warszawy. Co ciekawe widzowie serii mogli również podziwiać na ekranie motoryzację zagraniczną. I tak w pierwszym odcinku debiutuje Opel Capitan, który był wówczas flagowym modelem Opla. Stałym elementem serialu było także czerwone Renault model 5. Miłośnicy motoryzacji amerykańskiej także znaleźli coś dla siebie. W odcinku “Zamknąć za sobą drzwi”, który częściowo był realizowany na Times Square w Nowym Jorku, mogliśmy podziwiać Buicka Lesabre, czy gwiazdę odcinka czarnego Buicka Electrę. Za kierownicą tego ostatniego siedział Piotr Fronczewski, czyli porucznik Paweł “Kopi” Kopiński.
Serial “07 Zgłoś się” jest bardzo dobrą pozycją dla osób, których fascynuje klasyczna motoryzacja, także ta nasza rodzima. Zdecydowanie warto zapoznawać się z historią starszych modeli aut. Jest ona nie tylko fascynująca, ale również pokazuje udane przeciwieństwo do współczesnych aut prestiżowych.
Zainteresował cię nasz materiał? Przeczytaj także: James Bond i jego samochody