Wojna z Ukrainą okazała się dla Rosji militarną katastrofą, ale jej siły osiągnęły pewne istotne korzyści strategiczne – między innymi odcięły ukraińskim portom dostęp do Morza Czarnego, co niemal całkowicie wstrzymało eksport zboża, bez którego świat nie może się obejść. Trzeba tę blokadę przełamać, ale nie da się tego zrobić samymi rakietami: rozwiązaniem może być wojskowa eskorta morska.
Ostatecznym celem Moskwy jest rozszerzenie rosyjskiej kontroli terytorialnej wzdłuż całego północnego wybrzeża Morza Czarnego, by zamienić zredukowaną Ukrainę w kraj pozbawiony dostępu do morza.
Ukraina jest zdeterminowana, aby do tego nie dopuścić. Odepchnęła siły rosyjskie na zachód od Chersonia i przeprowadziła ataki rakietowe na rosyjskie okręty, z których najbardziej spektakularnym było zatopienie rosyjskiego okrętu dowodzenia, krążownika Moskwa. Z każdym dniem przybywa nowych, bardziej zaawansowanychpociskówprzeciwokrętowych, które zmuszają rosyjską flotę do oddalenia się od brzegu.
W normalnych warunkach 98 proc. eksportu zbóż opuszcza Ukrainę drogą morską. Obecnie większość znajduje się w silosach i innych magazynach w Ukrainie – w sumie około 25 mln ton kukurydzy i pszenicy, co według tygodnika „The Economist” stanowi „równowartość rocznego spożycia wszystkich najsłabiej rozwiniętych krajów świata razem wziętych”.
Rosjanie kradną zboże z Ukrainy. Chcą doprowadzić do głodu i napływu migrantów do Europy. Blokada rosyjska przyczynia się do globalnego kryzysu żywnościowego o potencjalnie katastrofalnych rozmiarach.