Kiedy wszystkie marki Volkswagena produkowały na wspólnej platformie mini SUVy korzystając z dobrodziejstwa koncernu VW nie. Dzięki wielkości produkcji podzespoły są tanie i niezawodne, zwłaszcza skrzynie biegów i silniki bo to najdroższy element poza płytą i szkieletem. VW T-Cross 1.0 korzysta z tego wszystkiego.
VW T-Cross 1.0 – jaki jest?
Korzystając z opinii z rynku po wprowadzeniu Skody Kamiq oraz Seata Arony inżynierowie i dizajnerzy Volkswagena mieli wiedzę czego unikać i dokąd iść. Myślę że dla małych samochodów VW Polo jest standardem dlatego od lat jest w pierwszej trójce sprzedaży w klasie. Tak samo rodzi się standard dla małych SUVów i myślę że jednym z najlepiej sprzedających się aut w klasie będzie właśnie T-Cross. Moda na SUVy cały czas nie przemija, o ile kiedyś były to wielkie maszyny o tyle w czasach realizmu i ekonomii już małe. W szczytowym momencie kryzysu Covidowo-wojennego paliwo przekroczyło 8 zł za jeden litr.
Jeśli ze statystyki wynika że średnio w jednym aucie jedzie 1,8 osoby to poco komu potężny SUV BMW 7 czy Mercedes GLS z 3 rzędami siedzeń o wadze ponad 2,5 tony? Jeszcze doliczmy do tego 6 a może 8 cylindrów w silniku to okaże się że zdrowy rozsądek śpi więc budzą się demony. W takim razie jeśli nie mamy kompleksów to taki T-Cross będzie idealnym rozwiązaniem na dojazd do pracy czy na zakupy. Duże auto niech nas wozi na wakacje czy dalekie wyprawy kiedy zabieramy całą rodzinę.
VW T-Cross 1.0 – jak duży silnik może być?
Jeśli te 3 cylindry to mało mamy alternatywę w postaci 4 cylindrów i półtora litra pojemności. Taki silnik o mocy 150KM oraz momencie 250Nm to już bardzo dobre osiągi a nadal małe spalanie bo w opcji ma odłączanie 2 cylindrów. Najciekawsze jest to że ten samochód wydaje się być większy niż jest w rzeczywistości. Po pierwszych kilometrach musiałem zatrzymać się. Wyszedłem by obejrzeć go z zewnątrz, wrażenie dziwne, czy to dobre zaprojektowane wnętrze czy ergonomia nie mam pojęcia. Jeżeli do tego wszystkiego na pokładzie mamy systemy wspomagania kierowcy niewiele odbiegające od tych z aut premium to czego chcieć więcej?
Jeśli może nam czegoś jeszcze brakować to jedynie prestiżu bo VW to średnia marka. Ale czy nasze kompleksy są tego warte. Kiedy patrzę na stosunek znakomitej większości Amerykanów do aut to one są postrzegane jako użyteczne. Te samochody mają zaspokajać nasze potrzeby związane z przemieszczaniem, ekonomią i ekologią. Tu w Europie auto musi być drogie bo nie każdego ma być stać na to co mnie. Musi być wielkie bo wtedy widać ile jest kasy na kołach. Pytanie kiedy dorośniemy nie tylko personalnie ale i cywilizacyjnie?
VW T-Cross 1.0 – hybryda czy elektryk?
Ani to, ani to, tak bardzo mnie cieszy że nie wszystkie auta są hybrydowe a już elektryki mnie drażnią. Te narzędzia w rękach pseudopolityków nakazujące rozwijać bezemisyjność wraz z ich bezmyślnością. Auta mają być elektryczne ale Niemcy wracają do węgla bo ich biznes z ruskimi nie wyszedł. Cieszy więc fakt że nie wszyscy w Niemczech zwariowali. Chcemy mądrego rozwoju, zgodnego z postępem technologii i przemysłu. Bez wymuszania sztucznych potrzeb i sztucznego rozwoju. Japońska Toyota bez wymuszeń ma najlepsze hybrydy i to jest sensowny rozwój. Czy widzieliście w jakich warunkach w Chinach produkuje się akumulatory do elektryków? Aktualny cennik VW T-Cross 1.0
przeczytaj też o zaworze EGR który czasem powoduje większe spalanie.
