Fotoradar to obecnie najbardziej sprawdzona metoda na przekraczających prędkość kierowców. Nic dziwnego, że urządzenia te tworzone są na podstawie najlepszej technologii. Co potrafią coraz nowocześniejsze fotoradary?
Coraz nowocześniejsze fotoradary – precyzja co do sekundy
Zanim jednak przejdziemy do polskich standardów, kilka słów o przypadku, który niedawno miał miejsce w Australii. Pewnego dnia kobieta o nazwisku Cinzie Lee otrzymała mandat prawdopodobnie za używanie telefonu komórkowego podczas jazdy. Jak się jednak okazało na zdjęciu, które otrzymała wraz z mandatem widać nie tylko telefon komórkowy, ale i jej bieliznę. Australijka wywołała aferę i poprosiła funkcjonariuszy o skorygowanie wspomnianego zdjęcia. Pierwotnie władze zapewniły ją, że fotografie wysyłane są dopiero po prawidłowej weryfikacji. Zainteresowanej taka odpowiedź nie dała jednak satysfakcji. W efekcie postanowiła zgłosić sprawę do mediów. Minister transportu Nowej Południowej Walii, Natalie Ward przyznała, że niezbędna jest zmiana powyższych procedur. W Australii celem fotoradarów jest nie tylko rejestracja kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość. Ich zadaniem jest też weryfikacja dotycząca używania telefonów podczas jazdy, czy zapięcie pasów. W tym celu wszystkie zdjęcia robione są od góry.
W Polsce mamy coraz wyższy poziom
Coraz nowocześniejsze modele mamy także w naszym kraju. I słusznie. Ile razy bowiem słyszeliśmy o sytuacji nadmiernego przekroczenia prędkości, która nie mogła zostać dobrze sprawdzona właśnie przez wadliwe fotoradary. Tymczasem dziś urządzenia te zaczynają działać wręcz prewencyjnie. Przykładem może być droga krajowa nr 10, prowadząca od Płońska w kierunku Sierpca. Choć w okolicy nie ma zbyt wielu tłocznych obszarów, to niedaleko znajduje się fotoradar, który informuje, o nadjeżdżających od strony wsi zbyt szybkich kierowcach. Dalej mamy fotoradar, który stoi na dwupasmowej drodze z Łodzi do Piotrkowa Trybunalskiego. W tym wypadku wyróżniającym czynnikiem jest teren zabudowany, który znajduje się po prawej stronie, oddzielony pasmem zieleni. Niestety jak donoszą zapisane rejestracje, wielu kierowców w zabudowanym terenie nadal nie ma ochoty zmniejszać prędkości – nawet, jeżeli ta wynosi 50 km/h.
Wystarczy chwila nieuwagi
Koncentracja na drodze to podstawa. Niestety wciąż wielu kierowców przykładowo nie zauważa tabliczek z informacją o maksymalnie dopuszczalnej prędkości. Przepisy nagminnie łamane są również w nocy, gdy na drodze panuje niski ruch. Przykładem może być tutaj droga krajowa nr 10 z Torunia do Bydgoszczy. Tam kierowcy najpierw mijają ostrzegawczy znak, a następnie wspomniany fotoradar. Trzeba przyznać, że niektóre miejsca w Polsce aż kuszą, by zapomnieć o dozwolonej prędkości. Tu mamy m.in. Ulicę Pileckiego, która zawiera aż trzy pasy ruchu w każdą stronę. Ponadto znajdujący się na uboczu chodnik jest oddzielony pasem zieleni. W takich miejscach fotoradary mogą liczyć na bardzo ciekawe ujęcia. Miejsca, w których rzekomo nic się nie dzieje? Proszę bardzo – ulica Spacerowa w Warszawie. Jest to dwujezdniowa trasa, niedaleko której mamy ścieżkę rowerową. W dodatku obok mamy również teren zabudowany. Na szczęście i w takich okolicznościach fotoradar wyłapuje niesfornych kierowców.
Technologia wciąż się poprawia
Zapotrzebowanie na coraz nowocześniejsze fotoradary nadal trwa. Rząd przeznacza pieniądze na urządzenia, które mają być coraz bardziej skuteczne. Zanim przykładowy fotoradar wejdzie do użytku publicznego musi przejść szereg testów sprawdzających jego działanie w różnych warunkach na drodze. Od najnowszych fotoradarów oczekuje się, by potrafiły dokładnie identyfikować konkretny pojazd. Choć z drugiej strony mają powstać modele, które będą w stanie namierzyć aż 30 pojazdów w jednym momencie. Kolejnym ważnym czynnikiem są złe warunki pogodowe oraz pora nocna, w której fotoradar także powinien robić dokładne zdjęcia. Istotnym obszarem do stosowania tego urządzenia jest sygnalizacja świetlna. Same fotoradary to nie wszystko. Dochodzi bowiem jeszcze analiza zdjęć. Wszystko po to, by nie dochodziło do pomyłek narażających życie uczestników ruchu drogowego. W tym wypadku mowa nie tylko o klasycznym przekraczaniu prędkości, ale i np. jeździe pod prąd, na zakazie, czy po chodniku.
Coraz nowocześniejsze fotoradary – bezpieczeństwo to podstawa
Obecne fotoradary mają też wykrywać tak częste wykroczenia, jak jazda na zderzaku, czy wyprzedzanie z niewłaściwej strony. W kontekście fotoradarów zwykle mamy na myśli auta, ale pamiętajmy także o motocyklach, które również tworzą niemałe zamieszanie na drodze. I to właśnie pod nich dedykowana jest funkcja zbliżania i oddalania zarejestrowanego obrazu. Celem nowych fotoradarów jest też zapisywanie tablic rejestracyjnych. Szacuje się, że w 2023 roku ma się pojawić niespełna 250 fotoradarów w całym kraju. Powyższy przykład fotoradaru z Australii może wydawać się pewnego rodzaju abstrakcją. W Polsce jednak zakłada się, że obecne modele będą wykonywać, chociażby coraz dokładniejsze zdjęcia twarzy. Dzięki swojej technologii będą mogły również obejmować kilka pasów ruchu jednocześnie. Czy rzeczywiście wpłynie to na trzeźwość umysłu potencjalnych kierowców? Czas pokaże.
Przeczytaj także: Wyjątki przy przejściu dla pieszych
