Jak spojrzeć na świat z perspektywy osoby z niepełnosprawnością wzroku? Czym jest „Niewidzialna wystawa”? Rozmówczynią Dominika Kubalskiego była tym razem Małgorzata Szumowska – organizatorka i pomysłodawczyni inicjatywy.
„Niewidzialna wystawa” – na czym polega?
Na początku rozmowy, nasza rozmówczyni zwraca uwagę, że „Niewidzialna wystawa” nie jest stricte jej pomysłem. Jest to bowiem inspiracja pierwowzorem, który narodził się w Budapeszcie. Sama wystawa nieco odbiega od tego wszystkiego, czego możemy doświadczyć w typowym muzeum. Wszystko bowiem prezentowane jest w całkowitej ciemności, a pełnosprawnych gości oprowadzają przewodnicy z niepełnosprawnością wzroku. Po co? Przede wszystkim po to, by chętni mogli doświadczyć perspektywy ich codzienności. Jak podkreśla Małgorzata Szumowska, opowiadanie o niepełnosprawności nie wystarczy. Warto zatem poczuć ją w praktyczny sposób. Dodajmy, że wystawę można podziwiać już od 12 lat. Wszystko zaczęło się od telefonu od przyjaciela, który poinformował naszą rozmówczynię o nowo powstałym projekcie. Małgorzata Szumowska przyznaje, że chociaż od zawsze była aktywistką, to przed wystawą nie miała większej styczności z niepełnosprawnościami. Mimo to sam pomysł od początku wydawał jej się bardzo ciekawy.
Niepowtarzalny pokaz
Jak przyznaje, największym problemem była dla niej promocja przedsięwzięcia, które tak naprawdę ogranicza się do spacerowania w ciemności. Jak wyżej wspomnieliśmy, celem wystawy jest pokazanie codziennej rzeczywistości osób z niepełnosprawnością wzroku. Brak zmysłu zwykle wyostrza inne, dlatego podczas wystawy nie brakuje różnego typu dźwięków, czy zapachów. Przy tym warto dodać, że w wystawie nie chodzi o to, by zasmucać widza perspektywą życia w niepełnosprawności. Wprost przeciwnie – wszystko to ukazywane jest tam z kreatywnością i humorem. Grunt, by pokazać potencjał, który tkwi w osobach z niepełnosprawnością. Dla samych gości początek zwiedzenia wystawy w ciemności często bywa stresujący. „Tu okazuje się, kto ma naprawdę klaustrofobie” – podkreśla Małgorzata Szumowska. Przy tym dodaje, jak wielkimi profesjonalistami są przewodnicy wystawy, którzy doskonale potrafią łagodzić początkowe obawy. Później zazwyczaj przeradza się to w ciekawość i chęć przeżycia czegoś zupełnie nowego. Efekt? Zachwyt po zakończeniu każdego pokazu.
O alfabecie Braille’a słów kilka
Jeżeli mówimy o wystawie o życiu osób z niepełnosprawnością wzroku, to rzecz jasna nie mogło zabraknąć wspomnienia o alfabecie Braille’a. Według Małgorzaty Szumowskiej jest to ważne, by taki alfabet był powszechny, chociażby we wszystkich restauracjach. Ponadto podkreśla kilka technicznych aspektów, m.in. wielkość znanych nam „kropek”, które powinny idealnie mieścić się pod opuszkami palców. Podziwia jednak to, że tak wiele lat temu żył sobie taki człowiek, jak Louis Braille, który potrafił stworzyć coś, co jest tak naprawdę wykorzystywane do dziś. Mimo że technologia coraz bardziej się rozwija. Dziś coraz więcej osób z nabytą niepełnosprawnością wzroku, nie chce uczyć się nowego alfabetu. W zamian wolą skorzystać z dobrodziejstw wspomnianej technologii. W trakcie rozmowy nie zabrakło również przykładów wielu znanych osobistości z niepełnosprawnością wzroku, m.in. piosenkarza Andrei Bocellego, którego nasza rozmówczyni szczerze podziwia.
Rozmowa z Małgorzatą Szumowską miała miejsce w ramach kolejnej audycji „Mazowsze dla niepełnosprawnych”, której możecie posłuchać w każdy piątek i niedzielę po g. 14:00.
#MazowszesercemPolski
„Partnerem wydarzenia” jest Samorząd Województwa Mazowieckiego
Materiał realizowany jest współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego
Zainteresowała Cię nasza rozmowa? Posłuchaj więcej naszych podcastów.