W związku z zawetowaniem przez prezydenta ustawy okołobudżetowej, ministerstwo kultury postawiło w stan likwidacji Telewizję Polską, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową. Likwidatorem każdej ze spółek został dotychczasowy prezes. Likwidacja oznacza, że media publiczne przestają otrzymywać dotacje z budżetu państwa. W związku z tym muszą zaprzestać działalności. Ich majątek zostanie skonfiskowany. Decyzja o likwidacji mediów publicznych spotkała się z krytyką ze strony opozycji, która zarzuca rządowi ucieczkę przed kontrolą nad mediami.
Likwidatorzy mają kompetencje zarządu
Adwokat, profesor Tomasz Siemiątkowski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego SGH, wyjaśnił, że likwidatorzy mają kompetencje dotychczasowych członków zarządu. Mogą prowadzić sprawy spółki, czyli zarządzać spółką i ją reprezentować.
- Mają kompetencje zarządu, z tym że trzeba pamiętać, że tylko i wyłącznie w tym zakresie, któremu służy likwidacja, a likwidacja służy temu, aby sporządzić bilans otwarcia likwidacji. Aby ściągnąć wierzytelności, zaspokoić zobowiązania, czyli zaspokoić dłużników, zrealizować zobowiązania tej spółki – tłumaczył.
Siemiątkowski zauważył, że podejmowanie nowych działalności jest bardzo ograniczone. Mogą one „służyć tylko i wyłącznie kontynuacji rozpoczętych działań, które w spółce uznane są za istotne”.
Polityków w telewizji, radiu i agencji prasowej nie powinno być
Medioznawca, doktor Krzysztof Grzegorzewski z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego, uważa, że decyzja o likwidacji mediów publicznych była konieczna, choć nie wszystkim się podobają.
- Myślę, że będzie można ocenić porządnie sytuację z perspektywy pierwszych kilku miesięcy, kiedy już zobaczymy, jaka będzie informacja, publicystyka, jacy goście, jaki będzie dostęp do tych mediów dla obywateli w sensie ich treści, jakości – wymieniał.
Grzegorzewski podkreślił, że „polityków w telewizji, radiu i agencji prasowej nie powinno być”. – Ich przebywanie tam z całą pewnością jest uzurpacją – podkreślił.
- To jest sytuacja kuriozalna, z drugiej strony desperacka, bo zdajmy sobie sprawę, że to już nic nie da. Ci politycy tę sprawę przegrali na własne zresztą życzenie. Teraz, powolutku, trzeba najpierw wyburzyć ten dom ze sklejki, a potem starać się coś budować na jego miejscu – mówił.
Światowe media komentują.
The Washington post komentując wydarzenia w Polsce zaznacza. „Rząd Tuska priorytetem uczynił przywrócenie obiektywizmu i wolności słowa w mediach państwowych. Poprzedni rząd PIS wykorzystywał je jako narzędzie agresywnej propagandy atakując opozycje oraz szerząc eurosceptyczne poglądy”. Niemiecki SPIEGEL z kolei zauważa: ” w czasach narodowo – socjalistycznej władzy PIS media publiczne w Polsce zajmowały się jedynie propagandą”. Brytyjskie BBC podkreśla, że media w Polsce mają ogromnie ważną rolę. Około 30 % obywateli czerpie wiedzę tylko z nich.
Zagraniczne media podkreślają, że zmiany w mediach publicznych stały się przedmiotem ostrych protestów polityków PIS. The Guardian zaznacza, że Tusk będzie musiał dokonać trudnych wyborów probując wprowadzić w życie radykalny program reform. Nagła troska polityków PIS o wolność słowa wywołała rozbawienie. Niektórzy kwestionują legalność tych ruchów i dostrzega: działając w tak szybkim tempie rząd Tuska ryzykuje utworzenie własnej, upolitycznionej telewizji publicznej.
Wspomniany już Washington Post pisze o ironii losu. „PIS, mówiący dziś o pluralizmie przez lata atakował opozycję i próbował ją uciszyć”
co godzinę bezstronny serwis informacyjny w radio Bezpieczna Podróż – radio niezaangażowane politycznie prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami
najlepsze jedzenie i catering w restauracji Zdrówko prowadzonej przez osoby z niepełnosprawnościami. Posłuchaj audycji Kulinarna Nawigacja z Jarosławem Uścińskim szefem Kulinarnej Kadry Narodowej