Ukraińscy dziennikarze zatrzymani w Polsce. Powód takiego postępowania okazał się poważny – mieli filmować infrastrukturę krytyczną. W sprawę zaangażowana była nie tylko policja, ale także polskie służby specjalne oraz ambasada.
W pobliżu granicy polsko-białoruskiej doszło do niepokojącego incydentu z udziałem polskich funkcjonariuszy i ukraińskich dziennikarzy. Mychajło Tkacz i jego operator, pracujący dla portalu Ukraińska Prawda, zostali zatrzymani podczas tworzenia materiału o tranzycie towarów między Polską, Rosją i Białorusią. Z relacji Tkacza wynika, że po okazaniu legitymacji dziennikarskich i dokumentów, polscy funkcjonariusze skonfiskowali im sprzęt, m.in. telefony, karty pamięci z kamer i drona, a także dokumenty. Przeszukano również ich samochód, rzucając rzeczy na maskę. Dziennikarzy przewieziono do biura komendanta, gdzie przez cztery godziny byli drobiazgowo przesłuchiwani przez policjantów i agentów służb specjalnych.
Ukraińscy dziennikarze zatrzymani w Polsce – przesłuchanie i usunięty materiał
„Było widać, że przedstawiciele polskich służb specjalnych byli przerażeni” – relacjonował Tkacz. Dziennikarzy pytano m.in. o źródła informacji, kim są ich rozmówcy i od jak dawna pracują nad tematem. Ukraińcom odmówiono kontaktu z kimkolwiek, w tym z ambasadą. Po zakończeniu przesłuchania i oddaniu kart pamięci dziennikarze odkryli, że część nagranego materiału filmowego została usunięta. Skasowano m.in. fragmenty ukazujące ruch kolejowy i infrastrukturę. Reporterzy zauważyli także, że uszkodzeniu uległa stacja ładowania.
Ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca, potwierdził interwencję w sprawie zatrzymania. Tłumaczył je chęcią sprawdzenia tożsamości dziennikarzy, twierdząc, że „nagrywali ruch kolejowy i latali dronem”. Podkreślił ponadto, że sprawa została „szybko załatwiona”.
Tak dobrego zdania nie są ukraińscy dziennikarze oraz Ukraińska Prawda. Nie kryją oni oburzenia całą sytuacją. W oficjalnym komunikacie czytamy: „Zatrzymanie dziennikarzy i konfiskata ich sprzętu to niedopuszczalne działanie, które godzi w wolność słowa i prawo do informacji”.
Czy działania służb były uzasadnione?
Ukraińscy dziennikarze zatrzymani w Polsce – to temat dzisiaj wielokrotnie poruszany przez tamtejsze media. Reporterzy Ukraińskiej Prawdy od lat zajmują się tematem korupcji i nadużyć władzy na Ukrainie. Taka praca wielokrotnie narażała ich na niebezpieczeństwo.
Zatrzymanie stawia pytania o to, czy polscy funkcjonariusze chcieli utrudnić dziennikarzom badanie niewygodnego tematu. A może chodziło jedynie o wzmożoną ochronę infrastruktury krytycznej? Fakt jest taki, że dziennikarze Ukraińskiej Prawdy byli w Polsce legalnie, posiadając odpowiednie wizy i akredytacje. Ambasada Ukrainy w Polsce monitoruje sytuację i zapewnia im niezbędne wsparcie. Oni sami natomiast są w kontakcie ze swoimi prawnikami. Ukraińska Prawda podkreśla, że ważne jest, aby chronić wolność prasy i zagwarantować bezpieczeństwo dziennikarzom, którzy wykonują swoją pracę. Sprawa jest nadal wyjaśniana przez polskie i ukraińskie służby w celu unikania takich incydentów w przyszłości.
Przeczytaj, jaka jest skala korupcji na Ukrainie.
Odwiedź też restaurację Zdrówko prowadzoną przez osoby niepełnosprawne. Zjesz w niej pyszne posiłki i zamówisz najlepszy catering w Legionowie.