Wiele krajów szczególnie tych prowadzących agresywną politykę międzynarodową, wykorzystuje do swoich działań szpiegów. Nie inaczej jest z Rosją, która dokonała inwazji na Ukrainę i wykorzystuje fakt, że na terenie Polski przebywają obecnie dziesiątki tysięcy obywateli napadniętego państwa. A pomiędzy nimi niestety ukryci są szpiedzy oraz dywersanci działający na rzecz Rosji. Aresztowania Ukraińców
Aresztowano Ukraińców szpiegujący dla Rosji
Rosyjscy szpiedzy mają w Polsce dosyć ułatwione zadanie, ponieważ większość z obywateli tego kraju nie rozróżnia języka rosyjskiego od ukraińskiego, no może z wyjątkiem pokolenia 50+, które obowiązkowo uczyło się języka rosyjskiego już od szkoły podstawowej. W ostatnim czasie byliśmy świadkami wielu pożarów na terenie całego kraju, wiele z nich wzbudziło wątpliwości co do sposobu ich powstania, o czym informowali fachowcy związani z pożarnictwem. Łącząc falę pożarów na terenie Polski, z tym co dzieje się za naszą wschodnią granicą, łatwo można wyciągnąć wnioski o działaniu rosyjskich dywersantów na terenie Polski. Jakby, na potwierdzenie tego faktu w prasie pojawiła się informacja o aresztowaniu dwóch obywateli Ukrainy i oskarżeniu ich między innymi o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Według prokuratora Piotra Łopatyńskiego z prokuratury Krajowej 23-letni Maksym L. oraz 30-letni Uladzislau P., brali udział w – “zorganizowanej grupie mającej na celu popełnienie przestępstw przeciwko Polsce, tj. prowadzenie rozpracowania operacyjnego polegającego na gromadzeniu informacji dotyczących obiektów infrastruktury krytycznej”. Grupą ma kierować – „nieustalona osoba o imieniu Andriej”. Obaj oskarżeni mieli od stycznia do marca 2023 roku obserwować port lotniczy w Jasionce, oraz dworzec kolejowy w Rzeszowie. Zajmowali się również instalacją kamer na trasach kolejowych, wykorzystywanych do transportu pomocy humanitarnej oraz militarnej dla Ukrainy. Dodatkowo zadaniem Uladzislaua P. była obserwacja portów morskich w Gdyni oraz Gdańsku.
Obaj aresztowani zostali także oskarżeni o działania na rzecz rosyjskiego wywiadu, a dokładnie: V Służby Informacji Operacyjnych i Kontaktów Międzynarodowych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Oskarżony Maksym L. przyznał się do winy i wyraził żal z popełnionego czynu zasłaniając się niewiedzą dla kogo pracował. Jednocześnie jak poinformował jego adwokat, Maksym L. chce złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze i skazanie go na sześć lat pozbawienia wolności, wymierzenie 15 tys. zł grzywny i orzeczenie przepadku 20,5 tys. zł, na co przystał prokurator.
Drugi z oskarżonych, Uladzislau P. przyznał się jedynie do części zarzutów, a swoje postępowanie tłumaczył między innymi swoją ciężką sytuacją materialną.
Liczba aresztowań wciąż rośnie
Dwaj wymienieni Ukraińcy nie są jedynymi zatrzymanymi przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ponieważ zgodnie z ustaleniami, w działaniach na rzecz tego samego wywiadu, brało udział również 16 obywateli Ukrainy, Białorusi oraz Rosji. Jak stwierdzono, ta komórka, której członkowie zostali zatrzymani w ubiegłym roku, działała od stycznia do czerwca 2023 roku, między innymi na terenie Chełma, Białej Podlaskiej, Medyki, Rzeszowa, Przemyśla oraz Gdańska.
W koordynacji działań wszystkich grup, nieoceniony okazał się internetowy komunikator Telegram, za pomocą którego tajemniczy Andriej porozumiewał się ze wszystkimi agentami. Miał on również planować wykolejenie transportu wojskowego na terenie Polski oraz Ukrainy, za co obiecywał wynagrodzenie w wysokości 10 000 dolarów .
Według śledczych, działające na rzecz Rosji grupy obserwowały między innymi – “lotniska w Jasionce i Gdynia-Kosakowo, dworzec kolejowy w Rzeszowie, porty morskie w Gdańsku i Gdyni, Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy w Gliwicach, jednostkę wojskową w Przemyślu oraz terminal na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice”. Instalowane w tych lokalizacjach kamery pozwalały dokonać ilościowego oraz jakościowego rozpoznania pomocy kierowanej do Ukrainy.
Zdrada ma swoją cenę
Jak się okazuje, enigmatyczny Andriej oferował członkom grup konkretne kwoty za wykonanie poszczególnych zadań. Cennik zaczynał się od 5 dolarów za rozwieszenie ulotek, przez 300÷400 dolarów za zamontowanie kamery, po 10 000 dolarów za próbę wykolejenia pociągu. Aby maksymalnie utrudnić namierzenie szefa siatki, wszystkie wypłaty dokonywane były w kryptowalutach.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie ma łatwego zadania z powodu potężnych braków fachowców z przygotowaniem kontrwywiadowczym. Ze względu na istniejącą sytuację, rząd podjął decyzję o stworzeniu 15 delegatur ABW w terenie. Zgodnie z wchodzącym w życie z dniem 1 lipca zarządzeniem premiera Donalda Tuska, zostanie odtworzonych 10 zamiejscowych delegatur ABW, które zlikwidował poprzedni rząd. By odtworzyć zlikwidowane struktury, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trwa intensywny nabór kandydatów, a poszukuje się specjalistów wielu dziedzin o nietuzinkowych predyspozycjach. Jeśli chcecie spróbować swoich sił w ABW, kliknijcie w → link.
Mogłeś pominąć: Nowelizacja ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy!
********
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, jest on przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami. Niektórzy z nas mają znaczne dysfunkcje jak porażenie mózgowe jednak walczymy ponieważ umysły mamy dzielne dzięki takim jak TY. Takim którzy dają nam wiarę w sens tego co robimy. Im większy nasz zasięg tym więcej takich jak MY znajdzie sens życia dzięki takim jak TY.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Przełam swoje bariery, dołącz do nas, mamy świetne narzędzia do niwelowania różnic i doświadczenie w kształceniu osobowości. Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego. Razem pokonamy trudności a ty zostaniesz świetnym dziennikarzem. Walcz razem z nami o lepsze jutro takich jak TY i MY. kontakt@radiobp.org
Polecamy: Kulinarną Nawigację z Szefem Narodowej Reprezentacji Kulinarnej, oraz restaurację Zdrówko prowadzoną przez osoby niepełnosprawne.