Mężczyzna, który brutalnie zaatakował mieczem samurajskim na Dolnym Śląsku stanął przed sądem. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Do ataku doszło w piątek w Boguszowie-Gorcach na Dolnym Śląsku. Po godzinie 18:00 na ulicy Reymonta napastnik zadał swojej ofierze 2 ciosy mieczem samurajskim. Uderzenia trafiły w prawą dłoń i prawe udo. Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie lekarze uratowali mu życie i przyszyli prawie odrąbaną dłoń. Stwierdzili także przecięcie ścięgien, kości i tętnicy podkolanowej. W związku z napadem policja zatrzymała trzech mężczyzn. Dwóch aresztowano jeszcze w piątek, a trzeciego dzień później. Napastnik, któremu zarzucono usiłowanie zabójstwa przyznał się do ataku. Nie był jednak w stanie wytłumaczyć powodów swojego postępowania. Jak stwierdził rzecznik policji w Wałbrzychu, sierż. szt. Aleksander Karkosz: „Napastnik używał miecza, przypominającego miecz samurajski. Ranny mężczyzna był w bardzo ciężki stanie, miał poważne obrażenia. Został przewieziony do szpitala.”.
Zaatakował mieczem samurajskim – przebieg zbrodni
Rzecznik wałbrzyskiej policji tak opisał tragiczne wydarzenie: „Napastnik zadał przynajmniej trzy zagrażające życiu ciosy w nogi i prawą dłoń. Poszkodowany trafił do szpitala w Wałbrzychu przy ul. Sokołowskiego. Rękę, która była niemal amputowana, udało się przyszyć. Potrzebna była specjalistyczna interwencja chirurgiczna.”. Z kolei prokurator Tomasz Bujwid z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu powiedział: „Sprawca zadał liczne rany rąbane prawej ręki i obu nóg, spowodował przecięcie ścięgien, kości i przecięcie tętnicy podkolanowej. Pokrzywdzony żyje, przebywa w szpitalu, jest przytomny, został przesłuchany.”. Stanu zdrowia poszkodowanego nie skomentował wałbrzyski szpital. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że lekarze ratowali rękę mężczyzny podczas skomplikowanej operacji trwającej kilka godzin. Obecnie rokowania są dobre. Śledczy nie będą mieli problemów z udowodnieniem winy sprawcy, ponieważ całe zdarzenie zarejestrowała pobliska kamera monitoringu.
Co widać na nagraniu z monitoringu?
Na jednym z nagrań widać, jak zatrzymany zaatakował mieczem samurajskim. 21 Czerwca około godziny 18:00 uzbrojony w miecz mężczyzna przebiegł przez jezdnię i zaatakował przechodnia. Wszystko trwało tylko kilka sekund. Do rannego podbiegł inny mężczyzna, który jednak nie pomógł poszkodowanemu. Po zatrzymaniu napastnik w niedzielę usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego. Aresztowany przekonywał, że w chwili ataku był pod wpływem alkoholu. Potwierdziło to również badanie alkomatem. Ujawniło 0.8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zatrzymano także dwie inne osoby, którym zarzucono nieudzielenie pomocy rannej osobie. Wobec nich zastosowano dozór policyjny. Zatrzymani mają od 30 do 34 lat. Jeden z lokalnych portali nieoficjalnie poinformował, że powodem ataku mieczem samurajskim mogła być zazdrość o kobietę. Według śledczych sprawca nie był spokrewniony z ofiarą.
Przeczytaj też o tym, że w dużych miastach brakuje policjantów.
Odwiedź restaurację Zdrówko oferującą smaczne jedzenie i najlepszy catering w Legionowie. Lokal prowadzony jest przez osoby z niepełnosprawnościami.