W ostatnich dniach media amerykańskie zdominowała sensacyjna wiadomość: prezydent Joe Biden poważnie rozważa wycofanie swojej kandydatury w nadchodzących wyborach prezydenckich. Decyzja ma zapaść podczas rodzinnej narady, a kluczową rolę w jej podjęciu ma odgrywać pierwsza dama, Jill Biden.
Spekulacje na temat przyszłości Bidena zaczęły narastać po nieudanej debacie prezydenckiej z Donaldem Trumpem. Choć prezydent tłumaczył, że miał gorszy dzień, niektórzy obserwatorzy uważają, że był to sygnał problemów zdrowotnych lub psychicznych. Spotkanie w Camp David, które odbyło się w minioną niedzielę, miało być zaplanowane wcześniej, jeszcze przed debatą. Jednak to właśnie tam rodzina Bidenów miała omawiać polityczną przyszłość prezydenta.
Zdrowie prezydenta pod lupą
Według NBC News, mimo publicznego wsparcia ze strony czołowych demokratów, wśród niektórych polityków panuje poważne zaniepokojenie stanem zdrowia prezydenta. „Mają poważne wątpliwości”, czy Biden powinien kontynuować kampanię prezydencką, donoszą anonimowe źródła. Decyzja o rezygnacji ma należeć do dwóch osób: prezydenta oraz jego żony Jill Biden.
Osoby zaznajomione z rodzinnymi dyskusjami Bidenów twierdzą, że ostateczny głos w sprawie kandydatury Bidena ma Jill Biden. „Jeśli ona zdecyduje o zmianie kursu, to tak będzie”, powiedziało jedno ze źródeł. Taki scenariusz wydaje się być prawdopodobny, zważywszy na bliską więź między prezydentem a jego żoną oraz jej wpływ na jego decyzje.
Bliska doradczyni prezydenta, Anita Dunn, zaprzeczyła, jakoby Biden rozmawiał ze swoimi współpracownikami na temat wycofania się z kampanii. Podkreśliła, że wewnętrzne rozmowy koncentrują się na kontynuacji działań związanych z kampanią prezydencką. Spotkanie w Camp David, jak poinformował jeden z urzędników, było zaplanowane od tygodni, więc nie należy doszukiwać się w nim ukrytych znaczeń.
Przyszłość Bidena niepewna
Mimo to, po debacie z Trumpem, prezydent miał odczuwać upokorzenie i obawy, że jego wizerunek może zostać zapamiętany w niekorzystny sposób. „Nie chodzę tak łatwo jak kiedyś, nie mówię tak łatwo jak kiedyś. Nie debatuję tak dobrze, jak kiedyś. Ale wiem, jak mówić prawdę i odróżnić dobro od zła. Wiem, jak wykonywać swoją pracę. I wiem to, co wiedzą miliony Amerykanów – kiedy zostaniesz powalony, podnosisz się”, powiedział Biden podczas wiecu w Karolinie Północnej.
Coraz częściej do rezygnacji ze startu w wyborach publicznie namawiają Bidena czołowe media amerykańskie, w tym „New York Times”. Argumentują, że prezydent, mimo swojej determinacji i doświadczenia, może nie być w stanie sprostać wyzwaniom związanym z kolejną kadencją.
Decyzja o przyszłości Joe Bidena ma zapaść wkrótce. Ostateczny wybór będzie miał kluczowe znaczenie nie tylko dla niego samego, ale także dla całego kraju i jego przyszłości. Obecna sytuacja pokazuje, jak ważne są zdrowie i sprawność psychofizyczna lidera w trudnych czasach. Wszystkie oczy zwrócone są na Camp David, gdzie ważą się losy prezydenckiej kandydatury Joe Bidena.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Witajcie na Naszym Portalu – źródle informacji, które nie tylko informuje, ale także inspiruje! Jesteśmy pierwszą w Europie redakcją, gdzie różnorodność nie jest jedynie hasłem, lecz naszą siłą. Nasze treści są współtworzone przez utalentowane jednostki z niepełnosprawnościami, co sprawia, że każdy artykuł jest wyjątkowy.
Odkryj więcej na naszej stronie!
- Skoda Scala TSI DSG 1L czyli karton mleka pod maską – Dynamiczny Kompakt dla Każdego
- Kampania przeciwko podważaniu zaufania do instytucji – Ministerstwo Cyfryzacji i NASK działają
- Ruka PŚ w Skokach Narciarskich
- Podziwiał go wielki Real Madryt, a zatrzymała ukochana Warszawa. Zmarł Lucjan Brychczy
- Piotr Pogonowski przed komisją ds. Pegasusa: Zamieszanie, interwencja policji i wykluczenia z obrad.