Josip Iličić, były gwiazdor Atalanty, powrócił na boisko w meczu z Anglią, grając zaledwie piętnaście minut. W tym krótkim czasie miał dziesięć kontaktów z piłką, wygrał jeden pojedynek i cztery razy stracił piłkę. Jednak najbardziej pamiętny moment nastąpił, gdy podbiegł do niego Declan Rice, ukłonił się i powiedział: „Bardzo cię szanuję, Josip.” Słoweniec, który przez ostatnie lata walczył z mrokami depresji, w końcu wydostał się z cienia. Josip Iličić – zawstydził świat. Niezwykła historia słoweńskiego piłkarza.
Josip Iličić – zawstydził świat. Niezwykła historia słoweńskiego piłkarza.
Metaforyczne porównanie głowy człowieka pochłoniętego depresją do dżungli przypisuje się Gian Piero Gasperiniemu, trenerowi Atalanty. To on, odwiedzając Iličića w szpitalu w październiku 2023 roku, przypomniał sobie, jak kilka miesięcy wcześniej zawodnik ten strzelił cztery gole w spektakularnym meczu z Valencią. Jednak wówczas ujrzał w szpitalnym łóżku wrak człowieka, wychudzonego o dwanaście kilogramów. Gasperini nie mógł uwierzyć własnym oczom, widząc człowieka, którego niedawno chętnie nagrodziłby Złotą Piłką.
Droga na dno i z powrotem
Przed pandemią Iličić był jednym z najlepszych piłkarzy w Europie. Jego kolejne znakomite występy, w tym hat-tricki i dublety, zapowiadały świetlaną przyszłość. Jednak za fasadą tego sukcesu kryły się liczne fobie i problemy zdrowotne. Były kolega z drużyny wspominał, jak Iličić, nazywany przez innych „Babulką”, cierpiał na hipnofobię po tragicznej śmierci Davide Astoriego, bojąc się zasnąć z obawy, że już nigdy się nie obudzi.
Wojenne demony i osobiste tragedie
Iličić, urodzony w Prijedorze, był świadkiem etnicznych czystek, które odebrały życie tysiącom ludzi. Jego ojciec zmarł, gdy miał zaledwie siedem miesięcy. Wojenne traumy i osobiste tragedie wpłynęły na jego kruchą psychikę. Pandemia COVID-19, która miała swoje epicentrum w Bergamo, dopełniła dzieła zniszczenia. Izolacja, rozłąka z rodziną i przytłaczająca rzeczywistość doprowadziły do załamania nerwowego, które odsunęło go od futbolu.
Po długiej walce z depresją, Iličić wrócił do gry. Jesienią 2021 roku zdobywał bramki w Serie A i Lidze Mistrzów, jednak demony wróciły w 2022 roku. Atalanta rozwiązała z nim kontrakt, a Iličić wrócił do Słowenii, gdzie NK Maribor dał mu szansę na nowy początek. Choć jego powrót nie był spektakularny, pokazał, że walczy. W sezonie 2023/24 strzelił osiem goli i zanotował jedenaście asyst, udowadniając, że wciąż ma coś do pokazania.
„Szanuję Twoją historię”
W czerwcu 2024 Iličić otrzymał powołanie do reprezentacji Słowenii. W towarzyskim meczu z Armenią zdobył zwycięskiego gola, a w meczu z Anglią, choć grał krótko, jego obecność była odczuwalna. „Szanuję twoją historię” – te słowa Declana Rice’a skierowane do Iličića oddają uznanie dla jego walki z depresją i powrotu na szczyt.
Historia Josipa Iličića jest przypomnieniem, że nawet najciemniejsze chwile mogą prowadzić do niezwykłych powrotów. Jego walka z depresją, triumfy i upadki, a w końcu powrót do gry są inspiracją dla wszystkich, którzy zmagają się z własnymi demonami. Iličić wydostał się z mroku i znowu błyszczy na boisku…
Przeczytaj o rekordzie RL9Lewandowski pokazuje najgorszą skuteczność od 2016 r.