Dziś rano, tuż po godzinie 6, Robert Bąkiewicz, były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, poinformował na platformie X o policyjnej rewizji w jego domu. Jak się okazuje, działania te są związane z postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Okazuje się, że na nowo podjęła ona śledztwo dotyczące Marszu Niepodległości z 2018 roku. Policja działała na podstawie podejrzeń o przestępstwa związane z nienawiścią, które są określone w artykułach 119 i 256 Kodeksu karnego. Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza trwa– Policja w akcji na zlecenie Prokuratury.
Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza trwa– Policja w akcji na zlecenie Prokuratury
Marsz Niepodległości, organizowany co roku 11 listopada w Warszawie, od lat budzi ogromne emocje. Wydarzenie, które miało na celu uczczenie odzyskania przez Polskę niepodległości, stało się areną dla prezentacji radykalnych haseł i ideologii. W trakcie marszu wielokrotnie dochodziło do incydentów, które miały charakter rasistowski, antyunijny czy antyaborcyjny. W szczególności zapisały się w pamięci społeczeństwa starcia z policją w 2020 roku. Podczas nich doszło do poważnych zamieszek w okolicach ronda de Gaulle’a. Ponadto to wtedy wrzucono racę do mieszkania przy Moście Poniatowskiego, co doprowadziło do pożaru.
Robert Bąkiewicz – sylwetka kontrowersyjnego lidera
Robert Bąkiewicz to postać, która niejednokrotnie była w centrum uwagi mediów. Jako były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Bąkiewicz odgrywał kluczową rolę w organizacji i przebiegu marszu narodowców. Zanim jednak zaangażował się w działalność społeczną, był przedsiębiorcą budowlanym. Jego firma niestety zbankrutowała, generując kilkumilionowe straty. Historię jego biznesowego upadku przedstawił w październiku 2022 roku Artur Warcholiński w reportażu „Łaskawość dla bankruta”.
Lata działalności Bąkiewicza w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości to liczne kontrowersje. Z jednej strony postrzegany był jako obrońca tradycyjnych wartości i symbol narodowego ducha, z drugiej jednak zarzucano mu promowanie skrajnych ideologii i przyzwolenie na ekscesy, które miały miejsce podczas marszów. W lutym 2023 roku jego pozycja uległa dramatycznej zmianie – usunięto go ze stanowiska prezesa, a następnie wykluczono z organizacji. Zarząd Stowarzyszenia uzasadniał tę decyzję poważnymi zarzutami, w tym notorycznym łamaniem statutu. Oprcóz tego nieprzestrzeganie uchwał władz oraz podejmowaniem działań na szkodę stowarzyszenia. Ostatecznie decyzja ta była efektem narastającego konfliktu o władzę w organizacji.
Śledztwo w sprawie przestępstw z nienawiści
Obecne śledztwo, które doprowadziło do dzisiejszej rewizji w domu Bąkiewicza, dotyczy podejrzeń o przestępstwa z nienawiści, określone w artykułach 119 i 256 Kodeksu karnego. Pierwszy z nich przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osób stosujących przemoc lub groźby wobec grupy osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej czy wyznaniowej. Drugi natomiast dotyczy publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju. Ponadto do nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych czy religijnych. Za to grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do lat 2.
Dalsze losy Roberta Bąkiewicza będą z pewnością uważnie śledzone przez opinię publiczną. Śledztwo w sprawie Marszu Niepodległości z 2018 roku może rzucić nowe światło na wydarzenia sprzed lat. Ponadto wprowadzić kolejne turbulencje w i tak już burzliwym życiu byłego lidera narodowców.
Przeczytaj też o Paweł Szopa – jest list gończy, kiedy zatrzymanie?
—–
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński