W ostatnich latach import zboża z Ukrainy wstrząsnął fundamentami polskiego rynku rolnego. Minister Ardanowski ma na ten temat swoje zdanie ale i wiedzę, to jedna z przyczyn jego wystąpienia z PiS. Polscy rolnicy, którzy od pokoleń dbali o jakość i wartość swoich upraw, nagle znaleźli się w obliczu nieuczciwej konkurencji. Wielkie firmy importowały zboże za pół ceny, co doprowadziło do drastycznego spadku cen i destabilizacji rynku. W tle tej tragedii stoi bezczynność polityczna, z której najboleśniej odczuwają skutki polscy rolnicy. Import ukraińskiego zboża był możliwy bo było przyzwolenie a na pewno brak zakazu władz PiS. Firmy zarobiły setki milionów dzięki postawie Jarosława Kaczyńskiego ale teraz nikt z nich nie pomoże PiS po utracie subwencji partyjnej. Dobre co?
Ignorancja polityczna – czy Kaczyński wiedział o problemie? – import ukraińskiego zboża
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który opuścił szeregi Prawa i Sprawiedliwości, ujawnia szokujące kulisy rozmów z Jarosławem Kaczyńskim. Mimo alarmujących sygnałów o skali problemu, prezes PiS miał lekceważyć ostrzeżenia, twierdząc, że import ukraińskiego zboża jest marginalny. „Ktoś panem steruje”, powiedział Ardanowski w rozmowie z Kaczyńskim, sugerując, że otoczenie lidera partii dostarcza mu niepełne i mylne informacje.
Podczas gdy wielkie firmy zyskały na imporcie zboża, polscy rolnicy znaleźli się na skraju bankructwa. Zboże z Ukrainy, sprzedawane za około 100 euro za tonę, było niemal dwa razy tańsze niż polska pszenica. Przy kosztach transportu w Polsce wynoszących około 20 euro, różnica cenowa stawała się gigantyczna. Firmy zarabiały miliardy, a rolnicy musieli sprzedawać swoje plony za bezcen, nie mając szans na konkurowanie z tak tanim importem.
Dlaczego nie opublikowano listy importerów? – Kaczyński: „Nie wierzę, że ktoś mnie oszukuje”
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów tej afery jest brak pełnej transparentności. Ardanowski wielokrotnie apelował o publikację listy firm, które zarabiały na imporcie ukraińskiego zboża. Niestety, próby te spotkały się z oporem. „Należało te listy opublikować, aby pokazać, kto faktycznie zarobił na tej sytuacji” – mówi były minister. Wielu sugeruje, że niektóre z firm mogły mieć powiązania z PiS, co tłumaczyłoby opór przed ujawnieniem pełnej listy.
W rozmowie z Ardanowskim Kaczyński miał stanowczo zaprzeczać, jakoby ktoś w jego otoczeniu mógł wprowadzać go w błąd. Prezes PiS twierdził, że raporty, które otrzymywał, są wiarygodne, co z perspektywy czasu wydaje się być ogromnym błędem. Ignorowanie głosów rolników i ekspertów, którzy alarmowali o kryzysie, pogłębiło problemy polskiego rolnictwa.
Polityczne powiązania firm importujących zboże i Tragiczne konsekwencje dla polskich rolników
W tle tego dramatu pojawia się kwestia powiązań między importerami a PiS. Ardanowski otwarcie mówi o związkach niektórych firm, jak Cedrob, z partią rządzącą. Przypomina, że prezes tej firmy, Andrzej Goździkowski, był członkiem PiS i korzystał z kontaktów politycznych do budowania swojego imperium. To rodzi pytania o to, na ile interesy prywatnych firm miały wpływ na kształtowanie polityki rolnej kraju.
Dla polskich rolników import ukraińskiego zboża był katastrofą. Nie tylko stracili możliwość godziwego zarobku, ale też zaufanie do systemu politycznego, który miał ich chronić. Wielu z nich zbankrutowało lub musiało radykalnie zmniejszyć produkcję. Dziś, po latach zaniedbań, skutki tego kryzysu nadal są odczuwalne na rynku, a przyszłość polskiego rolnictwa stoi pod wielkim znakiem zapytania. Import ukraińskiego zboża może być gwoździem do trumny PiS?
———————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł który został przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński