Tom Hanks, mistrz kina i posiadacz jednej z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Hollywood, ma jeszcze jedno osiągnięcie na swoim koncie: właścicielstwo polskiego Fiata 126p. Historia tego związku aktora z kultowym „Maluchem” to prawdziwa komedia motoryzacyjna z happy endem – pełna zwrotów akcji, poślizgów na kierownicy i wielkiego serca. To opowieść o tym, jak małe auto stało się wielką gwiazdą i pomogło w charytatywnej misji. Tom Hanks i Maluch – historia prawdziwa Fiata 126p
Pierwsze zauroczenie: „Maluch? Chcę go!” – Tom Hanks i Maluch
Wszystko zaczęło się w Budapeszcie, gdzie Hanks natknął się na stojącego Fiata 126p. Zachwycony jego rozmiarem (a raczej brakiem rozmiaru), zrobił sobie zdjęcie i ogłosił w internecie, że „stał się właścicielem tej maszyny”. Jak wiadomo, internet nie zapomina, a Polacy nie zapominają Malucha – w Bielsku-Białej, gdzie kiedyś składano te samochody, grupa zapaleńców postanowiła spełnić marzenie aktora, który tak naprawdę chyba nawet nie wiedział, że je ma. Tak zaczęła się niezwykła akcja, która połączyła pasjonatów i ludzi dobrej woli z całego świata.
Misja: Maluch do Hollywood
Pod okiem Moniki Jaskólskiej rozpoczęła się wielka operacja „Maluch dla Toma”. Zorganizowano zbiórkę, zebrano środki, a specjaliści z Bielska-Białej wzięli się za odrestaurowanie Fiata. To nie było zwykłe odnowienie – auto otrzymało luksusowe wykończenie, personalizowane detale (np. motywy maszyny do pisania, bo Hanks kocha pisać na starych Remingtonach) i błysk na lakierze, który mógłby zawstydzić nowe Ferrari. Każdy etap przygotowań był dopracowany w najmniejszym szczególe, by spełnić oczekiwania hollywoodzkiego gwiazdora.
Hollywoodzki debiut: „Ciasno, ale własno”
W końcu auto dotarło do USA, a Hanks osobiście je odebrał. Wzruszenie? Było. Zachwyt? Ogromny. Problem? Też – okazało się, że prowadzenie Malucha to nie lada wyzwanie. Brak wspomagania kierownicy i mikro-przestrzeń dla nóg sprawiły, że aktor niemal wjechał w mur zaraz po odpaleniu silnika. „Jest trochę ciasno, ale co tam! Mam instrukcję obsługi i wiem, jak włączyć światła” – żartował. Mimo tych trudności Hanks podkreślał, że Fiat 126p to jedno z najbardziej wyjątkowych aut w jego kolekcji.
Maluch w służbie dobra: od czerwonego dywanu do muzeum
Hanks nie tylko docenił prezent, ale także postanowił wykorzystać go do pomocy innym. W 2022 roku „Maluch” trafił na aukcję charytatywną, gdzie osiągnął zawrotną cenę 83,5 tys. dolarów. Dochód wsparł akcję „Hidden Heroes”, pomagającą weteranom wojennym. A co z samym Fiatem? Został przekazany do muzeum, gdzie teraz cieszy oczy zwiedzających. Jego historia nie tylko przyciąga tłumy, ale także inspiruje do działań na rzecz innych ludzi.
Tom, Maluch i polski duch
Fiat 126p Hanksa stał się nie tylko hitem internetu, ale także symbolem dobrych intencji i polskiej kreatywności. Choć Hanks nie wozi się już „Maluchem” po Hollywood, samochód wciąż błyszczy – tym razem w muzeum, gdzie stoi jako dowód na to, że nawet mały samochód może wywołać ogromne emocje. Dla fanów Hanksa i miłośników motoryzacji to historia pokazująca, jak pasja i zaangażowanie mogą zmieniać świat na lepsze. Tom Hanks i Maluch.
Jak podsumował sam Hanks: „To była jedna z najpiękniejszych przygód z samochodem, choć mogłem nabawić się zakwasów od skręcania kierownicy.” 🎬🚗