Unijni urzędnicy w ostatnich latach wprowadzili tysiące przepisów, które ograniczają przedsiębiorców i blokują rozwój gospodarczy. Normy dotyczące emisji, standardów produkcji czy wymogów ekologicznych, choć słuszne w założeniu, w praktyce często stają się barierą nie do przeskoczenia dla małych i średnich firm. Zamiast wspierać innowacje, tworzą kosztowne przeszkody, które przyczyniają się do zamykania fabryk i przenoszenia produkcji poza Europę. 63 płcie, Zielony Ład i przerost administracyjny to oręż UE w walce o lepszy Świat. Zamykane fabryki to dopiero początek.
Polityka klimatyczna: dobry cel, zły sposób – 63 płcie, Zielony Ład i przerost administracyjny
Transformacja energetyczna Unii Europejskiej opiera się głównie na źródłach odnawialnych, takich jak wiatr i słońce. Problem polega na tym, że te źródła są niestabilne i drogie, zwłaszcza zimą, gdy potrzeby energetyczne rosną. Szybkie wygaszanie elektrowni węglowych i atomowych bez odpowiednich alternatyw spowodowało gwałtowne wzrosty cen energii. To uderza w przemysł, zwiększa koszty produkcji i zmniejsza konkurencyjność europejskich firm na rynku globalnym.
Ideologizacja polityki zamiast pragmatyzmu
Europa coraz częściej stawia na ideologiczne decyzje, takie jak promowanie 63 płci czy inne abstrakcyjne cele, które odwracają uwagę od realnych problemów gospodarczych. Dyskusje o równości, różnorodności czy neutralności klimatycznej zajmują centralne miejsce, podczas gdy przedsiębiorcy walczą z rosnącymi kosztami i niestabilnymi warunkami biznesowymi. Zamiast wspierać innowacyjność i rozwój przemysłu, Unia zajmuje się tematami, które nie przekładają się bezpośrednio na poprawę jakości życia obywateli.
Zamykanie fabryk i ucieczka kapitału
Coraz wyższe podatki, koszty energii i wymogi ekologiczne powodują, że produkcja w Europie staje się nieopłacalna. Wielkie koncerny przenoszą swoje fabryki do Azji, Ameryki Południowej czy USA, gdzie koszty prowadzenia biznesu są znacznie niższe. To z kolei prowadzi do utraty miejsc pracy i osłabienia lokalnych gospodarek, zwłaszcza w krajach takich jak Polska, Czechy czy Włochy, które do tej pory były zapleczem produkcyjnym Europy.
Brak odpowiedzialności za decyzje
Urzędnicy unijni podejmują decyzje, które mają dalekosiężne konsekwencje, ale rzadko ponoszą za nie odpowiedzialność. Ich polityka jest często oderwana od rzeczywistości gospodarczej, a skutki ich działań są odczuwane przez przedsiębiorców, pracowników i konsumentów, którzy płacą wyższe rachunki i tracą miejsca pracy.
Gospodarka w ruinie, a unijni urzędnicy triumfują
W rezultacie, Europa przestaje być globalnym liderem gospodarczym. Kraje, które kiedyś były potęgami przemysłowymi, takie jak Niemcy czy Francja, walczą z falami bankructw małych i średnich firm. Wysokie ceny energii i surowców, rosnąca inflacja oraz niestabilność rynku to efekty polityki, która stawia ideologię ponad gospodarką.
Podsumowanie: Czas na zmiany
Europa potrzebuje powrotu do zdrowego rozsądku. Niezbędna jest reforma polityki energetycznej, ograniczenie nadregulacji i skupienie się na wspieraniu przedsiębiorców. Bez tego europejska gospodarka nie podniesie się z kryzysu, a Unia stanie się cieniem swojej dawnej świetności. Politycy muszą wreszcie zacząć działać na rzecz obywateli, a nie realizować swoje utopijne wizje, które rujnują gospodarkę i społeczeństwo.