Robert Lewandowski, po raz 12. odebrał prestiżową nagrodę Piłkarza Roku w plebiscycie tygodnika Piłka Nożna. Choć w tym roku osobiście nie pojawił się na gali, jego słowa wybrzmiały z siłą, której nikt nie mógł zignorować. Polski napastnik, z charakterystyczną klasą, rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące swojej przyszłości klubowej. „Barcelona to mój dom” – te słowa brzmią jak deklaracja lojalności, jakiej świat piłki potrzebuje. Ale czy to oznacza, że wszystkie drzwi dla innych ofert są zamknięte?
Plotki o astronomicznej ofercie – 400 milionów dolarów na stole
Choć Robert Lewandowski jasno zadeklarował swoje przywiązanie do Barcelony, świat piłki nożnej żyje plotkami. O czym? o gigantycznej ofercie, jaka miała wpłynąć na jego stół. Według nieoficjalnych informacji, polski napastnik miał otrzymać propozycję kontraktu opiewającego na niewyobrażalne 400 milionów dolarów. Spekuluje się, że oferta pochodziła z jednego z klubów arabskich. Tego, który w ostatnich latach znacząco zwiększyły swoje zaangażowanie w transfery największych gwiazd futbolu.
Kluby takie jak Al-Nassr, Al-Hilal czy Al-Ittihad prześcigają się w przyciąganiu największych nazwisk. Do Arabii Saudyjskiej trafili już Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, a także Neymar – w 2023 roku. Lewandowski, będący wciąż na szczycie swojej kariery, miał być kolejnym celem dla tamtejszych miliarderów. Są gotowi zapłacić każdą kwotę, by przyciągnąć go do swojego projektu.
Robert Lewandowski: „To nie tylko pieniądze”
Pomimo kuszącej propozycji, Lewandowski zdaje się patrzeć na swoją karierę z perspektywy wartości wykraczających poza finanse. W swoim przemówieniu podkreślił, że w Barcelonie czuje się nie tylko dobrze na boisku, ale także w samym mieście i wśród kibiców.
– „To nie tylko kwestia gry, to też styl życia, atmosfera, projekt sportowy, w którym widzę przyszłość” – mówił. Ponadto dając do zrozumienia, że pieniądze nie zawsze są decydującym czynnikiem w jego wyborach.
Taka postawa przypomina nam o tych zawodnikach, którzy w przeszłości odrzucali gigantyczne oferty, by pozostać wierni swoim wartościom. Lionel Messi przez lata nie uległ pokusom, by opuścić Barcelonę (dopóki klub nie zmusił go do zmiany barw). Steven Gerrard z Liverpoolem odrzucił propozycje Chelsea w czasach jej największej potęgi finansowej. Lewandowski kontynuuje tę tradycję, stawiając na lojalność wobec „Dumy Katalonii”.
Kulisy saudyjskiej oferty: Rekordowy kontrakt?
Według doniesień medialnych, kontrakt miał obejmować trzy sezony gry w Arabii Saudyjskiej, co oznaczałoby zarobki na poziomie ponad 130 milionów dolarów rocznie. Dodatkowo w pakiecie znalazły się luksusowe nieruchomości, udziały w prestiżowych projektach marketingowych, a nawet możliwość pełnienia roli ambasadora mundialu, który Arabia Saudyjska planuje zorganizować w 2034 roku.
Nieoficjalnie mówi się również o bonusach za cele sportowe – od liczby strzelonych bramek po zdobyte tytuły w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Lewandowski miałby również stać się jedną z twarzy rozwoju saudyjskiej piłki nożnej, co jest częścią szeroko zakrojonego planu tamtejszych władz, by uczynić ligę Pro League jednym z najatrakcyjniejszych miejsc dla kibiców na całym świecie.
Lojalność na miarę legendy
Decyzja Lewandowskiego, by pozostać w Barcelonie mimo tak kuszących ofert, budzi szacunek i przypomina o wartościach, które powoli zanikają w dzisiejszym futbolu. W czasach, gdy coraz więcej zawodników podąża za pieniędzmi do mniej prestiżowych lig, Polak udowadnia, że istnieją jeszcze inne priorytety – historia, kultura klubu, projekt sportowy i bliskość rodziny.
Dla Barcelony oznacza to nie tylko utrzymanie jednego z najlepszych zawodników świata, ale także pokazanie kibicom, że klub wciąż jest miejscem, które może przyciągać i zatrzymywać największe gwiazdy.
Co dalej z Lewandowskim?
Choć odrzucenie oferty wartej 400 milionów dolarów wydaje się decyzją trudną do zrozumienia z czysto finansowego punktu widzenia, Lewandowski udowadnia, że wciąż ma marzenia do spełnienia – i że te marzenia są związane z Barceloną.
Przeczytaj też o: Auschwitz Birkenau 27 stycznia 1945 – dzień, w którym piekło dobiegło końca.
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński