Przez ostatnie 20 lat Stany Zjednoczone podwoiły swoje PKB, podczas gdy Unia Europejska, zamiast rosnąć, wpadła w stagnację. W 2004 roku gospodarki tych dwóch obszarów były porównywalne. Dziś USA wyprzedzają Europę o blisko 50%, a różnica ta tylko się pogłębia. Amerykanie zainwestowali w innowacje, nowe technologie i tanią energię, podczas gdy Europa rzuciła się w objęcia Zielonego Ładu, którego efekty okazały się katastrofalne dla przemysłu. Wystarczy spojrzeć na Niemcy – kraj, który przez dekady był motorem europejskiej gospodarki, dziś boryka się z recesją, zamykaniem fabryk i problemami finansowymi wynikającymi z gigantycznych kosztów energii. USA rośnie w siłę
Fabryki upadają, a Unia rozkłada ręce – USA rośnie w siłę
Niemieckie firmy, które przez dekady uchodziły za symbol jakości i stabilności, dzisiaj masowo ogłaszają bankructwa. Przemysł motoryzacyjny, chemiczny czy metalurgiczny nie jest w stanie konkurować z amerykańskim i chińskim, gdzie ceny energii są kilkukrotnie niższe. Zamiast wspierać własnych producentów, Unia Europejska podnosi podatki, dorzuca kolejne regulacje i udaje, że problem nie istnieje. Niemcy, zmuszeni do rezygnacji z taniego gazu z Rosji, teraz próbują funkcjonować w rzeczywistości, gdzie prąd jest luksusem, a przemysł energetyczny nie nadąża z dostawami. Tymczasem politycy w Brukseli wciąż wierzą, że kilka farm wiatrowych i dotacje do paneli słonecznych uratują gospodarkę kontynentu.
Konflikt z USA wisi w powietrzu
Podczas gdy Europa boryka się z własnym kryzysem, Stany Zjednoczone nie zamierzają czekać, aż sytuacja sama się unormuje. Administracja amerykańska coraz głośniej mówi o nałożeniu ceł na produkty z Unii Europejskiej. Powód? Bilans handlowy jest skrajnie niekorzystny dla USA. Europa eksportuje do Stanów więcej, niż kupuje z Ameryki, a to nie podoba się rządowi w Waszyngtonie. Unia, zamiast szukać porozumienia, grozi kontrsankcjami, co może doprowadzić do pełnoprawnej wojny handlowej. Problem w tym, że w tej wojnie USA trzymają wszystkie asy w rękawie – to Europa jest uzależniona od amerykańskich inwestycji i dostaw surowców, a nie odwrotnie.
Jak będzie wyglądała Europa za pięć lat?
Jeśli Bruksela nie zmieni swojej polityki, przyszłość Starego Kontynentu rysuje się w czarnych barwach. Za pięć lat Europa może być miejscem, gdzie przemysł jest tylko wspomnieniem, a firmy przeniosły produkcję do Azji i Ameryki. Niemcy, zamiast być lokomotywą Unii, staną się jej najsłabszym ogniwem, a kraje Europy Wschodniej, uzależnione od niemieckiej gospodarki, wpadną w recesję. USA z kolei będą kontynuować swój rozwój, przyciągając kapitał i talenty, które nie widzą przyszłości w regulowanej i duszonej podatkami Europie.
Czas na zmianę kursu, zanim będzie za późno
Unia Europejska wciąż ma szansę na zmianę swojej polityki, ale czas ucieka. Jeśli nie powróci do zdroworozsądkowego podejścia, gdzie priorytetem jest konkurencyjność gospodarki, a nie ideologiczne fantazje o neutralności klimatycznej, to za kilka lat Europa stanie się muzeum przeszłości. Amerykanie nie będą czekać – ich gospodarka rośnie, ich przemysł kwitnie, a ich innowacje napędzają cały świat. Jeśli Europa nie chce zostać zaoranym skansenem, musi działać TERAZ. No chyba że zostaliśmy sprzedani Chinom tylko nikt nas nie poinformował.
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński