Krajowa Administracja Skarbowa ujawniła ogromne nieprawidłowości w Fundacji Życie. Organizacja miała pomagać ofiarom przestępstw, ale zamiast tego wydawała pieniądze na wynagrodzenia dla swojego prezesa, jego rodziny i bliskich współpracowników. Audyt KAS wykazał, że fundacja musi zwrócić ponad 15 milionów złotych do budżetu państwa. Pieniądze pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, który miał wspierać pokrzywdzonych, a nie finansować luksusowe życie wpływowych osób. Skala nadużyć pokazuje, jak łatwo publiczne środki trafiały do ludzi związanych z polityką. Fundacja Życie – lepsze życie
Publiczne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości finansowały prywatne wynagrodzenia
Środki przekazane Fundacji Życie miały pomóc osobom pokrzywdzonym przez przestępców, lecz trafiły do osób związanych z jej zarządem. Wynagrodzenia dla prezesa, jego żony i dzieci wynosiły setki tysięcy złotych rocznie. KAS prowadził audyt przez kilka miesięcy i ujawnił, że pieniądze nie miały nic wspólnego z pomocą społeczną. Fundusz Sprawiedliwości, zamiast spełniać swoją rolę, stał się narzędziem do finansowania znajomych ludzi władzy. Mechanizm ten działał latami, a odpowiedzialność spoczywa na osobach zarządzających funduszem.
Powiązania polityczne: Ludzie Romanowskiego decydowali o milionach
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, nadzorował Fundusz Sprawiedliwości, a jednocześnie jego współpracownicy otrzymywali milionowe dotacje. Audytorzy potwierdzili, że Fundacja Życie była preferowanym beneficjentem funduszu ze względu na polityczne znajomości. Tomasz Mraz, były urzędnik resortu, potwierdził przed prokuraturą, że dotacje były przyznawane nie na podstawie rzeczywistych potrzeb, lecz znajomości. Ujawnione powiązania wskazują, że system był zaprojektowany tak, aby pieniądze płynęły do osób z kręgu politycznego układu.
Wielkie dotacje, brak realnej pomocy i oszustwo na skalę państwową
Fundacja Życie od 2019 roku zaczęła otrzymywać coraz większe dotacje, mimo że wcześniej zajmowała się niewielkimi projektami. Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości zamiast na pomoc, trafiały do prywatnych kieszeni. Audytorzy podkreślili, że większość działań fundacji nie miała żadnego związku z pomocą ofiarom przestępstw. Skala tego procederu pokazuje, jak państwowe środki były wykorzystywane do budowania finansowych zaplecza politycznych elit. Osoby odpowiedzialne za ten mechanizm nie poniosły jeszcze konsekwencji.
Fundacja Życie musi oddać miliony, ale kto poniesie odpowiedzialność?
Audyt zakończył się zobowiązaniem Fundacji Życie do zwrotu 15 milionów złotych. To jednak nie wystarczy, aby rozliczyć osoby odpowiedzialne za wyprowadzanie środków publicznych. Fundusz Sprawiedliwości stał się narzędziem do transferowania pieniędzy do powiązanych politycznie organizacji. Prokuratura prowadzi śledztwo, ale czy doprowadzi ono do realnych konsekwencji dla ludzi, którzy przez lata zarządzali tym systemem? Sprawa pokazuje, jak słabo chronione są publiczne pieniądze i jak łatwo politycy mogą wykorzystywać je do własnych celów.
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński
