Dokładnie 50 lat temu, w 1975 roku, w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych rozpoczął się montaż Fiata 131p Mirafiori. Samochód ten, zaprezentowany we Włoszech zaledwie rok wcześniej, był prawdziwą rewolucją w swojej klasie. Stylowy, dynamiczny i nowoczesny, miał szansę stać się ikoną polskich dróg. Niestety, PRL-owska rzeczywistość brutalnie zweryfikowała marzenia o jego masowej produkcji. Polska mogła wreszcie dorównać europejskim standardom, ale zabrakło odwagi i realnej strategii przemysłowej. To Fiat 131p Mirafiori mógł być krokiem do europejskiej ligi motoryzacyjnej.
FIAT 131p Mirafiori – Auto zbyt dobre jak na PRL
Fiat 131p Mirafiori był jak z innego świata. Elegancki design, mocne silniki, niezłe osiągi i komfort jazdy – to wszystko czyniło go autem marzeń. Niestety, dla przeciętnego obywatela PRL był całkowicie niedostępny. Samochód był zbyt luksusowy, by władze zdecydowały się na jego pełnoskalową produkcję. Zamiast tego zdecydowano o montażu z włoskich zestawów SKD. Z taśm FSO zjechało około 3 tysięcy sztuk – głównie na „talony”. Jego wyposażenie i stylistyka wyprzedzały ówczesne standardy – jakby nie pasował do siermiężnej rzeczywistości PRL.
Fiat 131p na talony dla „najważniejszych”
W PRL-u nie wystarczyło mieć pieniądze, by kupić samochód. Trzeba było mieć dostęp do… systemu. Fiat 131 był oferowany wyłącznie na specjalne talony. Te trafiały do ludzi partii, dyrektorów, artystów, zasłużonych działaczy. Był synonimem prestiżu i wyróżnienia. Dla zwykłego Kowalskiego pozostawał jedynie obiektem westchnień, podziwianym z chodnika. To było auto władzy – symbol lepszego życia, które było dostępne tylko dla nielicznych. Jego obecność na drogach PRL-u była rzadkim, lecz wyrazistym znakiem luksusu i uprzywilejowania.
Zmarnowana szansa na wielką motoryzację
Gdyby PRL-owska gospodarka była bardziej elastyczna, Fiat 131 mógłby stać się polską dumą eksportową. Posiadaliśmy zaplecze, doświadczenie i chęci. Brakowało tylko zielonego światła z góry. Polska mogła stać się partnerem Fiata w produkcji nowoczesnych modeli, ale decyzje polityczne zepchnęły kraj na boczny tor motoryzacyjnego rozwoju. To był moment, w którym naprawdę mogliśmy zrobić krok w kierunku Europy. Niestety, zamiast rozwoju, wybrano stagnację. Decydenci bali się, że za dużo jakości oznacza za mało kontroli.
Dziś – legenda i ciekawostka kolekcjonerska
Dziś Fiat 131 Mirafiori z Żerania to biały kruk. Kilka egzemplarzy przetrwało w rękach kolekcjonerów i miłośników PRL-owskiej motoryzacji. Ten model pozostaje symbolem niewykorzystanego potencjału i przypomnieniem, że historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Polska mogła produkować auta na światowym poziomie – ale system nie był gotowy na nowoczesność. Dziś Mirafiori to rarytas na zlotach i wystawach. Zamiast stać się początkiem nowej ery, stał się reliktem epoki, w której „lepsze” nie zawsze znaczyło „dostępne”. Więcej o fiacie 131 przeczytasz tu https://bezpiecznapodroz.org/2018/12/12/fiat-131-wloska-klasa-srednia/