W Polsce rośnie liczba pracowników z Filipin. Jeszcze kilka lat temu ich obecność była marginalna. Dziś – są coraz częściej widywani w magazynach, fabrykach, hotelach czy gastronomii. Ich liczba rośnie z miesiąca na miesiąc. I wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. Filipińczycy w Polsce dobrze się czują bo są katolikami więc nie ma konfliktu wartości.
Dlaczego Filipińczycy? Bo pracują. Solidnie i bez narzekania
Polscy pracodawcy nie ukrywają, że Filipińczycy zyskują ich zaufanie. Są punktualni, dokładni, nastawieni na pracę. Często przyjeżdżają z dużym doświadczeniem z innych krajów – pracowali wcześniej w Japonii, Korei Południowej, krajach Zatoki Perskiej czy w Europie Zachodniej. Wiedzą, co znaczy dyscyplina, szanują zasady, nie szukają konfliktów.
To, co wielu z nich odróżnia, to spokój, kultura osobista i gotowość do pracy zespołowej. Dla firm zmagających się z rotacją, absencją czy niskim zaangażowaniem pracowników – to ogromna wartość. Coraz więcej firm zgłasza, że po zatrudnieniu Filipińczyków zmniejszyła się liczba nieobecności i rotacja zatrudnionych.
Kiedyś Ukraina, dziś Azja – Filipińczycy w Polsce
Jeszcze do niedawna głównym źródłem siły roboczej zza granicy była Ukraina. Ale wojna, zmiany w przepisach i coraz wyższe oczekiwania płacowe wielu Ukraińców sprawiły, że rynek zaczął się zmieniać.
Agencje rekrutacyjne mówią wprost: zainteresowanie pracownikami z Azji rośnie lawinowo. Filipińczycy, Nepalczycy, Hindusi – wchodzą tam, gdzie wcześniej byli Ukraińcy. I w wielu branżach zostają na dłużej. Filipińczycy w Polsce zostaną na długo bo wyznają podobne wartości co my.
Nie chodzi tylko o koszty. Chodzi o stabilność
Pracodawcy podkreślają: zatrudnienie Filipińczyka to proces bardziej wymagający – trzeba załatwić wizę, legalizację, zapewnić zakwaterowanie. Ale efekty się bronią. Ci ludzie przyjeżdżają pracować, nie „kombinować”. Zostają dłużej, są lojalni wobec firmy, nie zmieniają pracy z tygodnia na tydzień.
Dla wielu firm ta stabilność staje się dziś ważniejsza niż stawka godzinowa. Szczególnie w sektorach, gdzie liczy się jakość, terminowość i ciągłość produkcji. Co więcej – wielu z nich decyduje się zostać w Polsce na dłużej, ucząc się języka i adaptując się do lokalnych warunków.
Filipińczycy w Polsce czują się świetnie bo są katolikami – Nowa fala migracji – bez konfliktu, bez hałasu
Filipińczycy nie tworzą zamkniętych enklaw, nie wchodzą w konflikty z lokalną społecznością. Uczą się języka, szanują kulturę, chcą się odnaleźć. Ich obecność nie wywołuje społecznych napięć. Wręcz przeciwnie – wielu pracodawców przyznaje, że ich obecność wpływa pozytywnie na atmosferę w firmie.
Warto też dodać, że Filipiny to kraj, w którym większość obywateli zna język angielski, co znacznie ułatwia komunikację i szkolenia. To kolejny atut, którego często brakuje w przypadku innych kierunków migracyjnych.
Czy Filipińczycy wyprą Ukraińców z rynku pracy?
Nie tak od razu. Ale trend jest widoczny. Zatrudnianie pracowników z Azji staje się nową normą. Polska demografia nie pozostawia złudzeń – bez migrantów nasza gospodarka nie utrzyma tempa. A jeśli chcemy ludzi zaangażowanych, stabilnych i gotowych do pracy – Filipiny stają się jednym z najciekawszych kierunków.
To nie przypadek, że coraz więcej firm inwestuje w rekrutację właśnie tam. I coraz częściej – zostaje przy tej decyzji na dłużej.
Filipiny to państwo w Azji ze 100mln katolików