
Tragiczna śmierć noworodka w szpitalu w Lille: Zaniedbania, które kosztowały życie. 23-letnia Sephora i jej mąż Mohamed-Hamza przeżywali najszczęśliwsze chwile w życiu gdy w szpitalu dziecięcym uniwersytetu Lille we Francji urodziła się ich córeczka, Zayneb-Cassandra. Dziewczynka przyszła na świat jako wcześniak, półtora miesiąca przed terminem. Z tego powodu trafiła do sali z inkubatorami, aby personel mógł zapewnić jej jak najlepszą opiekę. Niestety, wkrótce doszło do niewyobrażalnej tragedii. 11 lipca 2025 roku, w wyniku rażących zaniedbań, mała Zayneb-Cassandra w szokujący sposób straciła życie. Cała sytuacja wywołała ogromne poruszenie w opinii publicznej i krytykę pod adresem szpitala.

Niebezpieczne zachowanie sześciolatka i brak reakcji szpitala
Tragedia zaczęła się od pojawienia się na tym samym oddziale Kobiety, która urodziła swoje drugie dziecko, ale jednocześnie musiała opiekować się sześciolatkiem. Jej mąż codziennie rano przywoził syna do szpitala, zostawiając go pod opieką matki aż do wieczora. Chłopiec spędzał długie godziny na błąkaniu się po korytarzach, stając się utrapieniem dla innych pacjentów. Mimo skarg i upomnień, personel tolerował jego obecność rozumiejąc trudną sytuację rodziny. Dziecko jednak nie reagowało na żadne zakazy, które obowiązują szczególnie w szpitalu. Hałasował, wchodził do sal pacjentów i zakłócał ich spokój. Pielęgniarki prosiły matkę o interwencję, ale kobieta jednak była zbyt wyczerpana porodem, aby zapanować nad synem.
Tragiczna śmierć noworodka w szpitalu w Lille: Zaniedbania, które kosztowały życie – Dramatyczne wydarzenia, których można było uniknąć
Sześciolatek w końcu trafił na salę, gdzie leżała Zayneb-Cassandra. Dziadek dziewczynki natychmiast zauważył chłopca, który zachwycał się dzieckiem, mówiąc, że “wygląda jak lalka”. Mężczyzna wyprowadził dziecko z sali i dwukrotnie prosił matkę, aby zajęła się synem. Niestety, jego prośby pozostały bezskuteczne. Następnego dnia chłopiec ponownie pojawił się na sali, odłączając elektrody i wyrwając pieluchę Zayneb-Cassandrze. Mimo to, personel nadal ignorował niebezpieczne zachowanie dziecka. Ostateczna tragedia rozegrała się, gdy rodzina przygotowywała się do opuszczenia szpitala. Chłopiec wszedł do sali, gdy Zayneb-Cassandra leżała w inkubatorze i nikogo poza nimi nie było.
Sześciolatek bawił się dzieckiem jak lalką
W tym krytycznym momencie, nikt nie nadzorował sali z wcześniakami. Młoda matka, leżąca w pobliżu, usłyszała głośny huk. Zaniepokojona, wbiegła do środka i zobaczyła sześciolatka, a na podłodze maleńką Zayneb-Cassandrę. Wyglądało na to, że chłopiec bawił się dzieckiem jak lalką, po czym upuścił je na posadzkę. Zayneb-Cassandra miała poważne obrażenia mózgu. Lekarze dwukrotnie reanimowali dziewczynkę i podłączyli ją do aparatury podtrzymującej życie. Niestety, nie byli w stanie jej uratować. Dziewczynka zmarła w wieku zaledwie tygodnia. Rodzina dziewczynki oskarżyła szpital o zaniedbania, brak empatii i wsparcia psychologicznego po całym zdarzeniu.
Tragiczna śmierć noworodka w szpitalu w Lille: Zaniedbania, które kosztowały życie – Konsekwencje i możliwe psychologiczne przyczyny tragicznych wydarzeń
Tuż po tragedii, personel szpitala wyraził współczucie dla rodziny Zayneb-Cassandry. Uruchomiono dochodzenie, aby ustalić, kto ponosi odpowiedzialność za te fatalne zaniedbania i całą sytuację. Szpital zaostrzył również procedury bezpieczeństwa. W kontekście tragicznego wypadku, eksperci psychologii wskazują na kilka potencjalnych przyczyn zachowania sześciolatka. W tym wieku dzieci potrafią odróżniać dobro od zła, jednak stresujące sytuacje, jak narodziny rodzeństwa, mogą wywołać impulsywność i agresję. Chłopiec mógł również cierpieć na zaburzenie opozycyjno-buntownicze (ODD), które często objawia się przed ósmym rokiem życia. Jego objawy to nieustanne napady złości i odmowa podporządkowania się zasadom – mówią.
Foto: Wikipedia commons
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o historii Powstania Warszawskiego
