FSO Syrena Sport, prototyp polskiego samochodu sportowego. Zbudowany został w Fabryce Samochodów Osobowych pod koniec lat 50 XX wieku. Stworzony w celach pokazania możliwości fabryki, nie wiązano z nim planów produkcyjnych a mimo zniszczenia jedynego prototypu do dziś uważany jest za jedną z najważniejszych legend polskiej motoryzacji.
FSO Syrena Sport – geneza powstania
Jak już wcześniej wspomniałem, Syrena Sport nie miała być autem produkowanym seryjnie. Powstała jako auto do testowania nowych technologi, które później wprowadzone miały być do produkcji seryjnej syreny. Pomysłodawcą prototypu był inż. Stanisław Łukaszewicz, który zainspirowany samochodami z tworzy sztucznych postanowił stworzyć takie auto w Polsce. Złożył wniosek u głównego konstruktora Karola Pionniera na zgodę wykonania nadwozia z tworzyw sztucznych , było to pierwsza taką próbą w FSO. Główny projektant Cezary Nawrot, celowo zaprojektował maskę samochodu tak aby uniemożliwić zamontowania tam seryjnego rzędowego silnika z syreny 100. Zamiast tego pod maskę auta trafił 4-suwowy silnik typu bokser. Zakładana moc silnika wynosić miała 50 koni mechanicznych jednak w praktyce było to zaledwie koni, niestety nie zachowały się dokumenty z prób na hamowni. Samochód z początku projektowany był na kabriolet, jednak ze względu na niewystarczająca sztywność płyty podłogowej, która powstała z myślą o konstrukcji zamkniętej dach przyspawano na stałe.
Jak mówił sam Cezary Nawrot, stylistyka auta inspirowana była różnymi modelami Ferrari oraz Mercedesem 190SL. Powstał tylko jeden egzemplarz w kolorze czerwonym z połyskliwie czarnym dachem, a jego premiera miała miejsce 1 maja 1960 roku czyli w dniu święta pracy. Od początku auto stało się sensacją i było opisywane w prasie polskiej a szczególnie w tygodniku ,,Motor”. Syrena sport miała również debiut w dzienniku telewizyjnym a nawet opisana została w zagranicznych gazetach takich jak szwajcarska „L’Année Automobile 1960-61” oraz we włoskim dzienniku ,,Il Giorno” gdzie nazwana została najpiękniejszym autem zza żelaznej kurtyny. Kilka dni później Syrena oddelegowana została do testów. Z początku dużym zaskoczeniem były zdumiewająco niskie osiągi auta, ważąca nieco ponad 700 kilogramów Syrena rozpędzała się do 65 km/h, przyczynę problemu szybko zlokalizowano i sprawnie zlikwidowano a mianowicie pedał gazu blokował się o podłogę co nie pozwalało na maksymalne otworzenie się przepustnicy. Po zlikwidowaniu tej usterki auto rozwijało prędkość maksymalną 110 km/h. Dosyć ważną wada prototypu były szyby wykonane z pleksi, które po dłuższej trasie wymagały polerowania.
FSO Syrena Sport – robimy prototyp by nie uruchomić produkcji?
Mimo iż Syrena nigdy nie miała trafić do produkcji seryjnej to polska prasa i opinia publiczna naciskała na rozpoczęcie chociaż krótkiej serii. Dwie państwowe fabryki zaoferowały nawet możliwość wykonania nadwozi Syreny Sport, były to Warszawska Fabryka Tworzyw Sztucznych oraz Zakład Tworzyw Sztucznych w Wadowicach. Cała sytuacja nie zbyt była na rękę dyrekcji FSO oraz władzą. Według nieoficjalnych wiadomości sam premier Józef Cyrankiewicz zadzwonił do FSO z poleceniem ukrycia samochodu, czy to prawda? Zapewne nigdy się nie dowiemy, więc możemy tylko gdybać nad tym ile w tym prawdy a ile legendy. Niezależnie jednak od tego czy jest to kłamstwo czy prawda Syrena Sport po tej interwencji trafiła do Ośrodka Badawczo-Rozwojowego w Falenicy z przebiegiem około 29 tysięcy kilometrów. W następstwie różnych decyzji, samochód został komisyjnie zniszczony wraz z innymi prototypami w 1975 roku w celach oczyszczenia powierzchni garażowej, według relacji projektanta pojazdu pracownicy OBR próbowali ocalić prototyp.
I tak dobiegamy do końca historii, Syrena Sport była bez wątpienia pięknym samochodem, zachowała się na fotografiach , powstało również kilka reprodukcji syreny więc każdy z nas ma ją szansę zobaczyć na żywo 🙂