Fiat Cinquecento to absolutne „must-have”, każdego młodego człowieka z końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Był marzeniem, planem, sukcesem…
Jak zegarek na komunię, jak skarpetki pod kolor butów, jak rozgrzewka przed maratonem nasz Fiat Cinquecento. To ten kompaktowy, sprytny i obdarzony sylwetką wyróżniającą się jak na swoje czasy „maluszek”, dla użytkowników jeżdżących jeszcze wówczas Fiatów 126p był wymarzonym skokiem w przyszłość. I choć szybko przeminął, swoje pięć minut wykorzystał w stu procentach. Bez dwóch zdań.
Czy bez przesady możemy dziś mówić o legendzie tego modelu Fiata? Czy faktycznie zasłużył by dołączyć do panteonu sław motoryzacji? Czy nazwanie klasykiem sylwetki która cały swój życiorys – narodziny, szczyt i schyłek – zanotowała w okresie jednego dziesięciolecia, nie będzie nadużyciem? Historia auta pod marką Fiat Cinquecento dowodzi, że jest w nim pewnego rodzaju fenomen. Wbił się w rynek szturmem i pozyskał serca wielu użytkowników – kobiet i mężczyzn, nastolatków i emerytów, aktywnych i statycznych, singli, par i rodzin. Mógł się podobać każdemu i każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie – na tamte czasy, rzecz jasna.
źródło: Wikipedia.org
Co było przewagą Fiata Cinquecento?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, warto zadać najpierw inne: z czym konkurował Fiat Cinquecento w tamtych czasach? Jeżeli weźmiemy pod uwagę auta fabrycznie nowe, to z pewnością czuć oddech Matiza – z jego czterodrzwiową karoserią. Jeśli rzucimy okiem na używane modele, to z pewnością Toyota Starlett lub Opel Corsa mogłyby stawać w szranki. Jednakże kulkuletnie samochody droższe od nowego Fiata nie dla każdego stanowiły łakomy kąsek. A „Cienias” wspaniale pasował do wyobrażeń Polaków, którzy właśnie pozbywali się epokowych już „maluchów” czy „golfów drugiej generacji”. Jeżeli mówimy o przewagach rynkowych, na pewno atutem była duża wszechstronność Fiata Cinquecento. Trzydrzwiowe nadwozie było dość pojemne, nieźle urządzone, bagażnik mieścił średnią walizkę a silnik nie kaprysił przy montażu tak bardzo popularnej wówczas instalacji gazowej. Słowem – hit.
Technologiczny przeskok
Cinquecento wyposażono w szereg rozwiązań dla Fiata rewolucyjnych, aczkolwiek na tle ówczesnej myśli motoryzacyjnej zupełnie normalnych i poprawnych. Był to wręcz ostatni gwizdek dla tego producenta. Niezależne przednie zawieszenie z kolumnami McPhersona, hamulce tarczowe na osi przedniej, ocynk zastosowany na nadwoziu to był właściwie już standard w zachodniej cywilizacji lat dziewięćdziesiątych. Ale czynił z Fiata CC demona nowoczesności i bezpieczeństwa – ze specjalnie zaprojektowanymi strefami zgniotu.
Nikomu nie przeszkadzał brak wspomagania kierownicy, kiedy konsument otrzymywał takie bajery jak centralny zamek z pilotem, autoalarm, immobilizer, czy elektryczne szyby. Użytkownik czuł się we wnętrzu tego małego samochodu komfortowo i wygodnie, mimo minimalnych niedociągnięć. Oszczędni montowali instalacje LPG w Cinquecento, który natychmiast tracił przyspieszenie, moc i jakiekolwiek osiągi. Aktywni wybierali opcję „Sporting”, która ten jakże lekki model ubogacała silnikiem 1,1 – co natychmiast wyraźnie czuło się naciskając pedał gazu. Po złożeniu tylnej kanapy otwierała się pokaźna przestrzeń bagażowa o imponującej pojemności 810 litrów. Opcjonalnie dostępne od 1996 roku pirotechniczne pasy bezpieczeństwa oraz poduszka powietrzna kierowcy plasowały Cinquecento w zdecydowanej czołówce doskonale wyposażonych aut lat dziewięćdziesiątych.
Fiat CC legendą?
Fiat Cinquecento przejdzie do historii jako pierwsze tak nowoczesne auto produkowane w całości w Polsce. Niewątpliwym wydarzeniem jest drugie miejsce przyznane „Cieniaskowi” w 1993 roku w prestiżowym konkursie „European Car of the Year 1993”. Grubo ponad milion sprzedanych egzemplarzy, doskonałe opinie użytkowników i całkiem niezłe noty specjalistów z branży, mówią same za siebie. Doskonałą passę kontynuować miał Fiat Seicento – jednak producent nie wytrzymał tempa postępu cywilizacyjnego i rozwoju technologii w branży motoryzacyjnej. Dziś można śmiało powiedzieć: Fiat CC jest legendą polskiej motoryzacji. To klasyk, przypominający o tym że w Polsce można produkować dobre, niezłej jakości auta. Czy doczekamy się kiedyś jeszcze takiej legendy? Może Nowy Polonez?
https://bezpiecznapodroz.org/nowy-polonez-2015-reaktywacja-klasyka/