Ospa-party to inaczej „przyjęcie”, podczas którego zdrowe dzieci odwiedzają chore, by te mogły zarazić je wirusem. Tym samym, według rodziców szybciej przechodząc zakażenie, łatwiej nabierają odporności. Lekarze jednak alarmują – takie działania ze strony opiekunów mogą mieć tragiczne skutki. Do czego może doprowadzić celowe zarażenie dziecka ospą wietrzną?
Ospa-party – ogromne zagrożenie
Zwolennikami ospa-party są przede wszystkim rodzice, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Zapominają jednak, że choroba u każdego rozwija się indywidualnie, niekiedy dając poważne powikłania z koniecznością hospitalizacji. Wirus charakteryzuje się wysoką zaraźliwością. Większość ludzi zmaga się z nim w dzieciństwie. Przejście choroby pozostawia trwałą odporność, dlatego powtórne zachorowanie na ospę jest rzadkością. W przypadku dzieci wirus ma zazwyczaj łagodny przebieg. Charakterystyczną wysypkę poprzedzają objawy przypominające zwykłe przeziębienie. Od momentu zakażenia do wystąpienia pierwszych objawów zwykle mija około czternaście dni. Skuteczne leczenie chroni dziecko przed groźnymi powikłaniami takimi jak zapalenie ucha środkowego, opon mózgowych, mięśnia sercowego czy płuc. W niektórych przypadkach może wystąpić także małopłytkowość lub sepsa, która stanowi poważne zagrożenie dla życia.
Ospa-party – coraz większe zainteresowanie
W większości przypadków rodzice wymieniają się między sobą informacjami na temat tego typu spotkań. W przestrzeni publicznej nie ma bowiem typowych, oficjalnych ogłoszeń. Niektórzy szukają wiadomości o planowanej organizacji takich „przyjęć” również w sieci. Co ciekawe, wpisując w przeglądarkę frazę „ospa-party”, wyskakuje szereg artykułów wskazujących liczne zagrożenia wynikające z podobnych działań. Mimo to rodzice i tak świadomie postanawiają narażać swoje dziecko na zakażenie. Spotkania zarażonych i zdrowych dzieci organizowane są w domach, przedszkolach, a nawet placach zabaw. Skala tego zjawiska jest tak duża, że wątek „ospa-party” pojawił się już nawet w popularnych polskich produkcjach. W 2012 roku w serialu „Klan” córka jednej z bohaterek dostała zaproszenie na taką specyficzną zabawę. Jako wnuczka lekarza doskonale jednak zdawała sobie sprawę z groźnych powikłań związanych z ospą wietrzną, dlatego ostatecznie nie poszła na przyjęcie. Niektórzy rodzice uważają także, że nagłaśnianie tego tematu w mediach to wymysł kierowany pod naciskiem koncernów farmaceutycznych.
Ospa-party – tragiczne przypadki
Jak wyżej wspomnieliśmy, w przypadku ospy wietrznej szczególnie niebezpieczne są powikłania, które stanowią poważne zagrożenie dla życia. W 2016 roku głośnym echem odbiła się w mediach sprawa 1,5-rocznego chłopca, który trafił do szpitala w stanie agonalnym. Jak się później okazało, dziecko miało się zarazić wirusem właśnie na ospa-party. Niestety, mimo kilkutygodniowej hospitalizacji dziecka nie udało się uratować. Choć sprawa trafiła do prokuratury, to śledczy nie wykazali, że rodzice świadomie narazili swoje dziecko na zarażenie. Takie przypadki pokazują, jak tragiczne w skutkach może okazać się praktykowanie niekonwencjonalnych metod.
Foto: Canva.com, Wikimedia Commons
Zobacz także:https://bezpiecznapodroz.org/?p=107381&preview=true Hejt na autyzm – skąd się bierze?