Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT
Pajero to jeden z ostatnich samochodów terenowych z prawdziwym napędem 4×4 oraz nadwoziem osadzonym na ramie. Dzięki temu możemy śmiało pędzić po wertepach i grzęzawiskach bez obawy o zdrowie karoserii i możliwość wyjścia z opresji. Takie auta jak Pajero, Patrol czy Landcruiser mają bardzo wąskie grono odbiorców więc sprzedaż jest znikoma. Mitsubishi utrzymuje produkcję bardziej chyba ze względów homologacyjnych. Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT pokazuje że nie wszyscy potrafią nim jeździć. Wszystko jest toporne i obliczone na wytrzymałość i trakcję w terenie, to jedyne kryterium wyboru materiałów.
Mitsubishi potrafi robić SUVy jak Outlander ale wie też jak zrobić prawdziwe 4×4 bo 10 razy wygrało Dakar. Silnik jest jak młockarnia ale nie do zaje… to samo skrzynia biegów pracująca jak w lokomotywie. Reduktor, blokada międzyosiowa i blokada tylnego mostu, gdzie takie rzeczy jeszcze się montuje. W bmw x5 dla ciotek czy audi q7 dla metroseksualnych gogusiów z malowanymi paznokciami. Smutne to ale przez ostatnie 20lat wiele się zmieniło, chwała więc Mitsubishi za finansowo i marketingowo nieuzasadnioną produkcję tego auta. Test Pajero dał nam wielką frajdę, a fakt że można było go utopić bo był uszczelniony do 120cm powodował że czuliśmy się jak prawdziwi traperzy.
teraz okiem technicznym
Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT – Silnik/skrzynia
Downsizing, downsizing, downsizing… Dupa, żadnego downsizingu, 3.2 w doładowanym dieslu daje 200KM oraz 440Nm przy 2000 obr/min. Silnik pracuje jak młockarnia ale zdaje się być nie do zaje… i takiż jest bo to właśnie takie auta na pustyni używają arabowie. Skrzynia biegów jest sprzęgnięta sprzęgłem hydrokinetycznym a więc również nie do zniszczenia. Ma jedynie 5 przełożeń i jest to liczba w zupełności wystarczająca bo w razie potrzeby mamy reduktor. Akcesoria napędowe poza reduktorem które nie występują w autach dla grzecznych dziewczynek to blokada międzyosiowa. Mamy też do dyspozycji blokadę tylnego mostu tak więc jeśli auto się nie zapadnie w grunt po podłogę to wyjedzie zawsze.
Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT – Zawieszenie/koła/hamulce
Zawieszenie na kolumnach MacPherson z przodu i multilink z tyłu, dość nietypowe jak na zwykłą terenówkę. Hamulce na obu osiach tarczowe wentylowane o dość dużej skuteczności jednak masa dwie i pół tony a nawet więcej z ładunkiem powoduje że droga hamowania jest ponad 45m. Koła o szerokości 265 mm są typu prawie balonowego ale z szosowym bieżnikiem. Szkoda bo test na plaży sprawiał problem, auto grzęzło w miałkim piachu pod swoim ciężarem a zbyt wąskie opony i zbyt delikatnym bieżniku nie pomagały.
Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT – Ekonomia
W przypadku tego auta słowo ekonomia ma inny wymiar, jeśli w trasie jesteśmy w stanie zejść do 11l/100km a w mieście 14 to jeżdżąc w terenie dzieją się cuda. Zrobiliśmy 30km po plaży i średnie zużycie wyniosło prawie 45l. Jak widać nie jest to auto dla Kowalskiego, cena zakupu, koszty serwisu i koszty eksploatacji wykluczają zdrowy rozsądek. Jakość prowadzenia po szosie, komfort w kabinie, hałas itp. to wszystko ogranicza zastosowanie. Jeśli jednak chcemy poczuć się jak traper i mieć możliwość dotarcia tam gdzie się nie da to auto daje takie doznania jak żadne inne.
Test Mitsubishi Pajero Adventure DI-D AT – babskim okiem
To bez wątpienia żywa legenda wśród aut terenowych, a jego nazwa pochodzi ponoć od łacińskiego imienia dzikiego kota Pampa z Ameryki Południowej. Nasze testowe Pajero hmmm, na początek masz wrażenie, że od początku uczysz się jeździć. Wystarczy jednak krótka wycieczka i Twoje wrażenie zaczyna się zmieniać. Jedno jest pewne i to się nie zmieni ilość miejsca jakie potrzebuje ten samochód do zaparkowania, nie jest to łatwe. Plusem jest jednak to, że zaparkuje tam gdzie inne samochody nie mają szans. Trochę szczegółów: w środku samochód całkiem przyjemny, jak na terenowe auto na materiałach nie oszczędzano. Dość funkcjonalny nie przeładowany przyciskami i funkcjami gdyż jak łatwo się domyśleć najwięcej funkcji zawiera odnośnie zachowania w terenie oraz jego możliwości. No cóż pewnie mój test nie był w stanie sprawdzić Pajero w jego 100% możliwościach ale jedno jest pewne w nim czułam się dobrze i bezpiecznie, kolejny raz przekonuję się, że duże jest piękne. Tym autem bez wątpienia można wyruszyć na weekendową przygodę, a swoją wielkością spowoduje, że przygoda będzie również wygodna.
Życzymy szerokiej drogi i bezpiecznej podróży
przeczytaj też o innym mniejszym Mitsubishi: Mitsubishi ASX 2017 zadebiutował właśnie na polskim rynku!