Przepisy we Francji – obniżą prędkość maksymalną
Wielkimi krokami zbliża się nowelizacja prawa o ruchu drogowym we Francji. Nowelizacja, która jednak niezbyt cieszy kierowców. Już od 1 lipca zmianie ulegają przepisy mówiące o dozwolonej prędkości maksymalnej na drogach jednojezdniowych poza obszarem zabudowanym. Już za kilka dni kierowcy we Francji pojadą maksymalnie 80 zamiast 90 kilometrów na godzinę. Głównym celem wprowadzanej własnie zmiany jest zmniejszenie liczby ofiar wypadków drogowych. Kierowcy nie są zadowoleni z tego pomysłu i już zapowiadają protesty. Jeżeli nowe przepisy we Francji się sprawdzą to niewykluczone, że na zmiany zdecydują się kolejne kraje.
Przepisy we Francji – skąd ta zmiana?
Wedle tego co mówią eksperci zmniejszenie dopuszczalnej maksymalnej prędkości z 90 na 80 kilometrów na godzinę pozwoli zmniejszyć liczbę śmiertelnych ofiar wypadków nawet o 400 osób rocznie. Średnio we Francji ginie rocznie około 1900 osób na drogach jednojezdniowych poza obszarem zabudowanym.
Eksperci swoje szacunki opierają na tak zwanym modelu Nillsona. Został on opracowany w Szwecji i mówi o matematycznym związku pomiędzy liczbą i skutkami wypadków a prędkością pojazdów poruszających się po drogach. Według modelu Nillsona wystarczy, aby średnia prędkość pojazdów wzrosła o 1%. Już tak niewielki wzrost sprawia, że częstotliwość występowania wypadków wzrasta o 2%, a poważnych obrażeń uczestników tych wypadków o 3%. Model Nillsona mówi także o tym, że przy jednoprocentowym wzroście średniej prędkości pojazdów, liczba śmiertelnych ofiar wypadków wzrasta o 4%. Zasada ta działa także na odwrót, czyli obniżenie średniej prędkości pojazdów wpływa na obniżenie pozostałych parametrów.
Przepisy we Francji – kierowcy protestują
Głównym powodem protestów nie jest sam fakt obniżenia prędkości dopuszczalnej, ale to w jakim celu ta nowelizacja jest wprowadzana. Organizacje broniące kierowców twierdz, że zmiana przepisów ma na celu załatanie dziury budżetowej wpływami z mandatów, jakie będą wystawiane dla kierowców łamiących przepisy. Petycję w sprawie cofnięcia nowelizacji podpisało iż ponad 600 tysięcy osób, jednak rząd zapowiedział, że nie weźmie jej pod uwagę, a przepisy i tak zostaną zmienione.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że to właśnie Polska jest krytykowana w wielu raportach za najwyższą dopuszczalną prędkość na autostradach oraz za to, że legalnie w terenie zabudowanym możemy jeździć w godzinach nocnych z prędkością 60 kilometrów na godzinę.