Rzeczywistość pokazuje, że depresja nie zważa na wiek, płeć, sławę czy zasobność portfela. Oczywiście istnieją osoby, których sytuacja życiowa czy psychiczne uwarunkowania sprawią, że są one bardziej podatne na zachorowanie na depresję. Artyści, jako osoby naturalnie obdarzone większą wrażliwością, wydają się stanowić grupę podwyższonego ryzyka. Oto kilku z nich, którym udało się przezwyciężyć depresję, a także tych, którzy przegrali walkę z tą chorobą.
Depresja wśród sławnych osób
Coraz częściej mówi się o zmorze świeżo upieczonych mam – depresji poporodowej. Cierpiała na nią również Gwyneth Paltrow. Tę obdarzoną promienną urodą i rozbrajającym uśmiechem aktorkę choroba dopadła po urodzeniu drugiego dziecka. Z początku nie zdawała sobie z tego sprawy. Na terapię wybrała się dopiero po sugestii jej ówczesnego męża, wokalisty zespołu Coldplay, Chrisa Martina. O swojej depresji Paltrow otwarcie opowiadała na swoim blogu, przyczyniając się do stopniowego wydobywania depresji ze społecznej strefy tabu. Również dzięki Angelinie Jolie, która zmagała się z depresją już jako nastolatka, zawsze bardzo otwarcie mówiła o swoich problemach psychicznych. Wyjawiła nawet, że choroba doprowadziła ją do samookaleczania się, a nawet do… wynajęcia człowieka, który miał ją zabić. Po okresie wyjścia z dołka śmierć matki spowodowała nawrót choroby. Jolie przyznała, że w walce z depresją pomaga jej intensywna praca.
Również były mąż Jolie, aktor Brad Pitt, zmagał się z depresją. Pomimo sukcesów filmów „Wywiad z wampirem” czy „Fight Club”, w latach 90. Pitt miał głęboką depresję, która doprowadziła go do silnego uzależnienia od marihuany. Dzięki terapii udało mu się przezwyciężyć chorobę. Depresja dopadła również dwóch słynnych aktorów komediowych. Jednym z nich jest Jim Carrey. Informacja o tym, że rozbrajający swoim humorem aktor od wielu lat zmaga się z depresją, wstrząsnęła opinią publiczną. Powodem nasilenia się objawów choroby były dwa kolejne nieudane małżeństwa. Dziś wiemy, że aktor odzyskał równowagę. Równie zaskakującą informacją dla wielu fanów serialu „Przyjaciele” było ujawnienie swojej depresji przez Matthew Perry’ego. Niezapomniany Chandler rozśmieszał nas do łez, podczas gdy sam walczył z chorobą i uzależnieniami. Na szczęście dziś aktor jest już wolny od choroby i używek.
Słuchaj Radia Bezpieczna Podróż
Depresja – choroba, która zabija
Depresji nie można bagatelizować. Świadczy o tym wzrost samobójstw, zwłaszcza wśród mężczyzn. Od wieków oczekuje się od nich, aby byli silni, opanowani oraz aby sami potrafili poradzić sobie ze swoimi emocjami. Depresja zabiła wielu artystów, między innymi wybitnego aktorka Robina Williamsa. Choroba zebrała w ostatnich latach przerażające żniwo również wśród muzyków. Z powodu depresji odebrali sobie życie m.in. Chris Cornell (członka amerykańskich zespołów rockowych Audioslave, Soudgarden i Temple of The Dog), wokalista zespołu Linkin Park Chester Benington czy Keith Flint, frontman legendarnego zespołu Prodigy. Przypuszcza się tez, że depresja była jedną z przyczyn samobójczej śmierci wokalisty i frontmana kultowego zespołu Nirvana. Historie cierpiących na depresję gwiazd przyczyniły się do tego, że od pewnego czasu coraz więcej i coraz bardziej otwarcie mówi się o depresji. Dziś już możemy stwierdzić, że ta choroba przestała już funkcjonować w sferze tabu.