Gdy się urodziła, ważyło nieco ponad kilogram. Lekarze nie dawali jej wielu szans na przeżycie. Choć przez bliskich Lizzie Velásquez otaczana była miłością, to reszta społeczeństwa nie miała dla niej litości pod względem krytycznej oceny jej wyglądu. Dziś kobieta uczy innych, jak zyskać pewność siebie, a co najważniejsze – „nie oceniać książki po okładce”.
Lizzie Velásquez – walka o życie
Lizzie Velásquez przyszła na świat w 1989 roku w miejscowości Austin w Teksasie. Poród odbył się na cztery tygodnie przed planowanym terminem. W chwili narodzin dziewczynka ważyła mniej niż 1,2 kilograma. Wyglądała na tyle źle, że lekarze bali się pokazać ją matce. Specjaliści jasno twierdzili, że nawet jeśli przeżyje, to nigdy nie będzie mogła samodzielnie chodzić. Z upływem lat zaczęto dostrzegać, że Lizzie nie jest w stanie przybierać na wadze. Jej przypadek przez wiele lat nie dawał spokoju naukowcom. Wreszcie ustalili, że dziewczyna cierpi na zespół Wiedemanna-Rautenstraucha. Do jego objawów należy m.in. niska masa urodzeniowa czy charakterystyczna dysmorfia twarzy. Ponadto Amerykanka nie ma w swoim ciele ani grama tkanki tłuszczowej. Lizzie musi przyjmować posiłki przynajmniej co 20 minut. Jej waga jednak nigdy nie przekroczyła 29 kilogramów. Konsekwencją choroby jest także praktycznie całkowita utrata wzroku.
Lizzie Velásquez – hejt, który prześladuje
Mimo ogromnego dramatu, rodzice Lizzie starali się wychowywać córkę tak jak każde inne dziecko. Niestety problemy pojawiły się w momencie zetknięcia się dziewczynki z grupą rówieśniczą. Z prześladowaniem pierwszy raz spotkała się w szkole podstawowej. Lizzie cierpiała i nie potrafiła znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie. Wreszcie postanowiła załatwić sprawę inaczej. Zaczęła publikować swój wizerunek w mediach społecznościowych. W sieci jednak dziewczyna kolejny raz przekonała się o sile hejtu. „Zrób przysługę światu i strzel sobie w łeb”. – tego typu komentarze w pewnym momencie były dla niej normalnością. Pewnego dnia Lizzie dostrzegła nagranie wideo pt. „Najbrzydsza kobieta świata”, którego była główną bohaterką. Po obejrzeniu tego filmu postanowiła ostatecznie podjąć walkę z internetowymi prześladowcami.
Lizzie Velásquez – piękno jest w każdym z nas
Dziś Lizzie jest inspiracją dla ludzi na całym świecie. Jej profile w mediach społecznościowych śledzi blisko milion osób. Amerykanka wystąpiła na jednej z prestiżowych konferencji TED, na której promowane są idee warte propagowania. Na swoich filmikach na YouTube opowiada m.in. o tym, jak ogromną presję społeczną wywiera dziś powszechnie panujący kult idealnego ciała. Wystąpienia Lizzie cenione są przede wszystkim ze względu na ich autentyczność. Amerykance został nawet poświęcony film dokumentalny o wymownym tytule „Waleczne serce”. Historia Lizzie Velásquez jest kolejnym dowodem na to, jak ogromny wpływ na ludzkie życie ma akceptacja i prawo do godności.
Foto: Wikimedia Commons, Canva.com
Zobacz także:https://bezpiecznapodroz.org/?p=107778&preview=true – Dyskryminacja – najwięsze przejawy