W filmach, serialach czy spektaklach teatralnych coraz częściej pojawiają się niepełnosprawni bohaterowie. Ich postacie w większości kreowane są jednak przez osoby pełnosprawne. W konsekwencji regularnie powraca dyskusja na temat tego, czy pełnosprawni aktorzy powinni odgrywać rolę osób z niepełnosprawnością.
Aktorzy grający niepełnosprawnych – niepełnosprawność na ekranie
W Polsce znanym przykładem niepełnosprawnego aktora jest Piotr Swend, który pokazuje, że osoba z zespołem Downa może z powodzeniem realizować się w tej branży. W rolę Macieja Lubicza w serialu „Klan” wciela się już bowiem od ponad 20. lat. Niestety poza nim w Polsce nie mamy zbyt wielu przykładów zawodowych niepełnosprawnych aktorów. Mimo to sami bohaterowie potrafią poruszyć serca widzów. Warto przypomnieć chociażby rewelacyjną rolę Dawida Ogrodnika (na zdjęciu) w filmie „Chce się żyć”. Wcielający się w niepełnosprawnego Mateusza aktor wielokrotnie był pytany o to, czy odgrywanie tej postaci wiązało się ze zmęczeniem psychicznym. Odpowiadał wówczas, że traktował tę rolę przede wszystkim jako zawodowe wyzwanie. W historii kina mamy kilka wybitnych ról niepełnosprawnych bohaterów. Amerykański aktor Al Pacino posiada swojej filmografii wiele wybitnych kreacji. Jedną z nich z pewnością jest rola niewidomego podpułkownika Franka Slade’a w filmie „Zapach kobiety”.
Aktorzy grający niepełnosprawnych – ogromne wyzwanie
Dla niektórych aktorów granie niepełnosprawnych postaci wiąże się z dużymi emocjami. Niedawno w serialu „Na Wspólnej” mogliśmy śledzić losy poruszającego się na wózku Adama, wykładowcy jednego z warszawskich uczelni. W jego rolę wcielił się aktor Marcin Rogacewicz, który przyznał, że dzięki tej postaci mógł tak naprawdę zrozumieć, z jakimi trudnościami na co dzień mierzą się chociażby osoby poruszające się na wózkach. Eddie Redmayne (na zdjęciu głównym) dzięki roli Stephena Hawkinga w filmie „Teoria wszystkiego” otrzymał Oscara. Oprócz głosów zachwytów ponownie pojawiła się fala spekulacji, czy postać z niepełnosprawnością ruchu nie powinien zagrać aktor, który sam na nią cierpi. Frances Ryan, dziennikarka „Guardiana”, w jednym ze swoich artykułów pyta wprost, dlaczego nie akceptując białych osób wcielających się w postać Afroamerykanów, nagradzamy pełnosprawnych aktorów siadających na wózkach.
Aktorzy grający niepełnosprawnych – dla kogo taka rola?
„Przed rokiem do szkoły teatralnej zdawał chłopak na wózku inwalidzkim. Miał na imię Marcin i chciał być aktorem. Musiałam mu wytłumaczyć, że nie może nim być, bo porusza się na wózku. On nie chciał tego zrozumieć, przekonywał, że ma prawo być aktorem. A przecież aktor musi zagrać wszystko. Co z tego, że go wykształcimy, jeżeli później nie dostanie żadnej roli? Wyobrażacie sobie Hamleta na wózku? To byłaby rewolucja teatralna, na którą nie pójdzie żaden reżyser”. Słowa Anny Dymnej, wybitnej polskiej aktorki i działaczki społecznej swego czasu rozpętały prawdziwą burzę w świecie osób niepełnosprawnych. Czy niepełnosprawność faktycznie jest przeszkodą nie do pokonania w branży filmowej? Ta kwestia z pewnością wymaga nie tyle zburzenia pewnego rodzaju muru, ile poważnej, społecznej dyskusji. Na razie jednak pozostaje nam się cieszyć z tego, że sama niepełnosprawność staje się coraz bardziej wartościowym przekazem dla potencjalnego widza.
Foto: Wikimedia Commons
Zobacz także: Greta Thungberg – historia słynnej aktywistki