Skrót rozmowy z byłym prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełło. Swoją prezesurę w największym banku w Polsce PKO BP Zbigniew Jagiełło rozpoczął w 2009 roku gdy Polską rządziła pierwsza koalicja PO-PSL. Jagiełło na swoim stanowisku utrzymał się przez 12 lat. Podkreślić trzeba, że jako jedyny z prezesów Spółek Skarbu Państwa przetrwał falę zwolnień w 2015 roku po przejęciu władzy przez Prawo I Sprawiedliwość. Aktywa Jagiełło wzrosły ponad dwukrotnie po rozstaniu się z bankiem. To on ma na koncie udaną transformacje cyfrową gdy blik został symbolem sukcesu technologicznego Polski. W lutym 2024 roku w mediach pojawiła się informacja jakoby prokuratura regionalna w Lublinie w styczniu postawiła osiem zarzutów byłemu prezesowi spółki. Bank miał stracić przez to 5 milionów złotych. W rozmowie z Business Insider Polska Zbigniew Jagiełło wyjaśnia jak rządzący latami szukali haków na bank.
Skrót rozmowy z byłym prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełło – Strajk Kobiet
W rozmowie dowiemy się m. in. jak politycy chcieli wykluczyć niewygodnych przeciwników. Jagiełło opowiada także jak politycy próbowali na niego wywoływać presję. Opowiada również jak próbował się dobrać do niego prokurator, ale także interesował się osobami z organizacji Strajku kobiet. W listopadzie 2020 roku zaostrzono przepisy antyaborcyjne w związku z czym na ulice polskich miast wyszły protestować kobiety. Nie wiem co to ma wspólnego z PKO BP. Jagiełło wspomina, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego próbowali wyciągnąć od jednego z jego pracowników informacje na temat wspomnianych protestów. Bank nie uległ wtedy naciskom ABW dodaje.
Skrót rozmowy z byłym prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełło – szukanie haków
Od 9 rano 29 października do 4 nad ranem następnego dnia szukano haków w rzeczach związanych z kredytowaniem i restrukturyzacją dużej firmy budowlanej. Dodaje, że funkcjonariusze szukali jak najwięcej dokumentów co było nietypowe. Prokurator miał być niezadowolony, że na dokumentach nie było podpisu Jagiełło. Zbigniew Jagiełło mówi, że niedługo później sprawa ucichła. Były prezes wspomina, że nie raz próbowano dotrzeć do poufnych danych klientów. Później zadzwonił do niego wysoko postawiony polityk z Nowogrodzkiej żeby porozmawiać o tej sprawie”. Na początku 2020 roku Zbigniewa Jagiełło zaprosił powołany właśnie nowy wiceszef służby pułkownik Norbert Loba. Jak dodaje, nie zdarzyło mu się otrzymać zaproszenia od tak wysoko postawionej osoby, ale w związku z tym nie wypada odmówić mówi.
Skrót rozmowy z byłym prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełło – spotkanie w siedzibie ABW
Spotkanie w siedzibie ABW odbiegało od obowiązujących standardów. NP, Służby Bezpieczeństwa zostawiły podsłuch na telefonie Jagiełło, który on jednak celowo zostawił w szafce. Gospodarz spotkania, który był z Ziębic przywitał Jagiełło słowami „Witam Krajana” ponieważ Jagiełło pochodził ze Strzelina czyli województwa Dolnośląskiego. Od tej pory wspomniany telefon nie działał jak należy. Dwa miesiące później od tego wydarzenia „ważny polityk” z Nowogrodzkiej wystąpił z prośbą by Jagiełło złożył dymisję. Odpowiedział, że nie ma sobie nic do zarzucenia i chce to zrobić na własnych zasadach. Ostatecznie Zbigniew Jagiełło pożegnał się z PKO BP 11 maja 2020 roku po czym zaczęły się spekulacje co do przyczyny jego rezygnacji. Pojawia się często wątek, że dymisja ma związek z rzekomo niekorzystną transakcją zakupu przez PKO BP aktywów banku Nordea.
Skrót rozmowy z byłym prezesem banku PKO BP Zbigniewem Jagiełło – Walne Zgromadzenie funkcjonariuszy
Według Zbigniewa Jagiełło pozwolenie na to przejęcie jednogłośnie wyraził cały zarząd, a decyzję zatwierdziło Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Powszechnie podejrzewa się, że Zbigniew Jagiełło to człowiek byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który miał go chronić. Były szef banku temu jednak zaprzecza i twierdzi, że rozmawiają tylko o interesach. W latach 2021-2022 już po odejściu Jagiełły z banku prokuratura regionalna prowadziła śledztwo w sprawie prania brudnych pieniędzy. Jagiełło został wezwany jako świadek jednak nie wie za bardzo o co chodzi. Jego zdaniem w tak dużej instytucji zawsze coś będzie można zarzucić co może nie mieć nic wspólnego z prawdą. Zbigniew Jagiełło wyraża także ubolewanie, że w Polsce jest łamana praworządność. Historia się powtarza, państwo polskie prześladuje osoby, które mają inną opinię kończy były szef największego banku w Polsce.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o Ryan Giggs na dnie
