Leszek Moczulski, założyciel Konfederacji Polski Niepodległej (KPN) i legenda polskiego antykomunistycznego podziemia, zmarł w wieku 94 lat. Jego śmierć zakończyła niezwykłe życie pełne odwagi, poświęcenia i niestrudzonej walki o wolną Polskę. To on w dużej mierze kształtował polską opozycję i wyznaczał drogę do transformacji ustrojowej, inspirując wiele pokoleń patriotów. Wspomnienia o Moczulskim wybrzmiewają teraz. Leszek Moczulski oczami najbliższych: Był twardy ale czuły.
Leszek Moczulski oczami najbliższych: Był twardy ale czuły.
Moczulski swoją działalność opozycyjną rozpoczął już w latach 50. Z wykształcenia historyk, najpierw pracował jako dziennikarz w „Trybunie Ludu”, „Życiu Warszawy” oraz „Dookoła Świata”. Początkowo starał się manewrować w trudnych czasach PRL-u, jednak już w 1957 roku trafił do więzienia. Władze zarzuciły mu szkalowanie PRL w prasie zagranicznej, co skutkowało sześciomiesięcznym aresztem. Choć sąd uniewinnił go rok później, Moczulski już wtedy poczuł, że wolność słowa i demokracja to wartości, za które warto walczyć bezkompromisowo.
Po tym incydencie został na krótko zatrudniony w Telewizji Polskiej, ale ostatecznie, w wyniku represji, przez dwa lata miał zakaz wykonywania zawodu dziennikarza. To był początek jego świadomej drogi konspiracyjnej, która doprowadziła go do kontaktów z przedstawicielami środowiska piłsudczykowskiego, w tym z generałem Romanem Abrahamem, weteranem Armii II RP.
Konfederacja Polski Niepodległej: walka o wolność
Prawdziwym momentem zwrotnym w życiu Moczulskiego była decyzja o założeniu w 1979 roku Konfederacji Polski Niepodległej. To był czas, kiedy opozycja demokratyczna w Polsce zaczynała nabierać na sile, jednak KPN wyróżniała się radykalizmem. Moczulski opowiadał się za „rewolucją bez rewolucji”, czyli pokojową, ale bezwzględną drogą do odzyskania pełnej niepodległości Polski.
KPN, pod jego przewodnictwem, nie uznawała półśrodków. Moczulski jasno mówił, że nie chodzi jedynie o zmiany kosmetyczne w PRL-u, ale o całkowite zerwanie z komunizmem. Był jednym z pierwszych, którzy publicznie postulowali wycofanie wojsk radzieckich z Polski. Te poglądy sprawiły, że władze PRL uznały go za jednego z najbardziej niebezpiecznych opozycjonistów, co wielokrotnie skutkowało jego aresztowaniami i prześladowaniami.
Więzień sumienia i inspiracja dla młodych
W latach 80. Leszek Moczulski wielokrotnie trafiał do więzienia, m.in. za organizowanie demonstracji i nawoływanie do niepodległościowych działań. Jego poświęcenie i determinacja inspirowały młodsze pokolenia opozycjonistów. Wśród nich był np. Zbigniew Konwiński, który podkreśla, że to dzięki Moczulskiemu wszedł w świat polityki. Moczulski stał się symbolem walki o suwerenną Polskę, której wizję realizował aż do późnych lat swojego życia.
Jego polityczne zaangażowanie nie ustało wraz z upadkiem PRL-u. Po 1989 roku Moczulski został posłem na Sejm I i II kadencji, gdzie kontynuował swoją działalność na rzecz niepodległości Polski. Był jednym z tych, którzy wierzyli, że prawdziwa niepodległość wymaga nieustannego wysiłku i czujności, aby nie popaść w zależność od nowych mocarstw.
Osobowość twardego, ale czułego patrioty
Leszek Moczulski był postacią pełną sprzeczności. Z jednej strony twardy, nieustępliwy przywódca polityczny, który nie wahał się ryzykować własnej wolności i zdrowia dla idei. Z drugiej – człowiek o wielkim sercu i głębokim patriotyzmie, który zawsze dbał o młodszych towarzyszy walki. W wielu relacjach jego współpracowników przewija się obraz Moczulskiego jako osoby surowej, ale sprawiedliwej – wymagającej zarówno od siebie, jak i od innych.
Ostatnie lata życia i odznaczenia
Moczulski w swoich ostatnich latach życia odsunął się nieco od aktywnej polityki, jednak jego wkład w odzyskanie polskiej niepodległości nigdy nie został zapomniany. W 2015 roku został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski – jednym z najwyższych polskich odznaczeń.
Jego odejście zamyka pewien rozdział w historii polskiej walki o wolność. Dziś Polacy, niezależnie od przekonań politycznych, wspominają go jako człowieka, który miał odwagę wyznaczać drogę, kiedy inni wątpili, że wolna Polska jest możliwa. Jak napisał Radosław Sikorski: „Antykomunista wtedy, gdy to wymagało odwagi i poświęcenia, a nie było drogą do kariery”. Leszek Moczulski był wzorem takiej odwagi. Niech spoczywa w pokoju.
Przeczytaj też: Michael Gardner: Co naprawdę stało się z legendarnym wspinaczem?
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński