Wielkoszlemowy turniej Australian Open zawsze przyciąga uwagę milionów kibiców na całym świecie, ale tegoroczna edycja przechodzi najśmielsze oczekiwania. Iga Świątek, zdominowała rywalki, nie tracąc nawet seta w drodze do półfinału. Jej gra imponuje pewnością siebie, precyzją oraz wszechstronnością, co sprawia, że jest główną kandydatką do tytułu. Australian Open czeka na finał wszech czasów! Iga Świątek przed życiową szansą.
Zmiana na ławce trenerskiej – klucz do sukcesu?
Nie wszyscy jednak spodziewali się, że Świątek będzie w tak znakomitej formie po burzliwym zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim. W trakcie przerwy między sezonami Iga zdecydowała się na radykalną zmianę . Nawiązała współpracę z renomowanym belgijskim trenerem Wimem Fisettem, który w przeszłości prowadził takie gwiazdy jak Naomi Osaka czy Angelique Kerber.
Decyzja o zmianie trenera wzbudziła wiele emocji i pytań. Czy Belg zdoła zrozumieć specyfikę gry Świątek? Czy w tak krótkim czasie przygotować ją do wyzwań, jakie stawia przed nią sezon 2025? Jak się okazuje, współpraca z Fisettem okazała się strzałem w dziesiątkę. Jego doświadczenie w pracy z mistrzyniami wielkoszlemowymi i świeże spojrzenie na strategię gry Igi przyniosły efekty. Widzimy je już podczas pierwszych tygodni nowego sezonu.
Ostatnia prosta przed finałem marzeń
W półfinale Świątek zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą (nr 3), która również prezentuje doskonałą formę. To spotkanie zapowiada się na niezwykle emocjonujące. Obie zawodniczki dysponują podobnym stylem gry, opartym na agresywnym returnie i szybkich wymianach. Jeśli Polka zwycięży, jej rywalką w finale może być Aryna Sabalenka, światowa „dwójka”, która wyróżnia się nie tylko potężnym serwisem, ale także znakomitą mentalnością w kluczowych momentach meczów.
Czy klątwa zostanie przerwana?
Ostatni raz Australian Open miało finał z udziałem dwóch najwyżej rozstawionych zawodniczek w 2018 roku. Od tamtej pory turniej w Melbourne zaskakiwał nieoczekiwanymi wynikami, a główne faworytki często odpadały już we wczesnych fazach. Tegoroczna edycja może być jednak przełomowa, a kibice z całego świata zacierają ręce na myśl o potencjalnym starciu Świątek-Sabalenka, które byłoby tenisowym hitem dekady. Polska gwiazda udowadnia, że jej pozycja w rankingu WTA nie jest dziełem przypadku. Jej techniczne umiejętności idą w parze z odpornością psychiczną, którą wypracowała w ciągu ostatnich lat. Zmiana trenera na Wima Fisette’a przyniosła Świątek nowe spojrzenie na taktykę. Ponadto także poprawę przygotowania mentalnego, co szczególnie widać w jej koncentracji na decydujących piłkach.
Dominacja Igi w tegorocznym Australian Open
Tegoroczny Australian Open jest dla Igi Świątek pokazem prawdziwej tenisowej maestrii. W drodze do półfinału Polka pokonała cztery rywalki z czołówki, nie tracąc przy tym ani jednego seta. W pierwszej rundzie gładko rozprawiła się z kwalifikantką z Włoch, Martiną Trevisan, wygrywając 6:2, 6:0. Kolejne starcia również nie pozostawiały wątpliwości, kto dyktuje warunki na korcie – w drugiej rundzie zdominowała rozstawioną z numerem 25 Ludmiłę Samsonową (6:3, 6:2). Ponadto w trzeciej odprawiła niebezpieczną Elise Mertens (6:4, 6:3). W ćwierćfinale Świątek stanęła naprzeciw Kai Juvan, swojej dawnej partnerki deblowej. Tu też, choć rywalka próbowała stawiać opór, mecz zakończył się wynikiem 6:3, 6:1 dla Polki.
Co szczególnie wyróżniało Świątek w tych spotkaniach, to nie tylko doskonała forma fizyczna, ale także zdolność do narzucania swojej gry. Jej agresywny return, precyzyjne forhendy oraz cierpliwość w wymianach sprawiły, że żadna z przeciwniczek nie była w stanie nawiązać wyrównanej walki. Jeśli Iga utrzyma ten poziom, może być nie do zatrzymania w 2 decydujących starciach.
Finał marzeń? Wszyscy czekamy!
Czy Świątek sprosta oczekiwaniom i stanie do walki z Sabalenką w finałowym starciu Australian Open 2025? Odpowiedź na to pytanie poznamy już wkrótce. Jedno jest pewne – Iga ma szansę zapisać się na stałe w historii światowego tenisa i udowodnić, że jest niekwestionowaną liderką kobiecego sportu.
Co się stało? Davos czy Waszyngton? Globalna scena bez Trumpa i Zuckerberga
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński