Życie Mariana Turskiego było długie, pełne dramatycznych doświadczeń, ale także niezwykle owocne intelektualnie i moralnie. Był jednym z tych ludzi, którzy przetrwali najciemniejsze okresy XX wieku. Ponadto swoje życie poświęcił temu, by świat nie zapomniał o tragediach przeszłości. Jego niezwykła pamięć, wnikliwość oraz skromność sprawiły, że stał się autorytetem. I to zarówno wśród historyków, jak i wśród tych, którzy czerpali z jego mądrości.
Ocalały z Auschwitz
Marian Turski urodził się w 1926 roku jako Mosze Turbowicz. Jako młody chłopiec został zamknięty w łódzkim getcie, a później wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Przetrwał Marsz Śmierci, a jego losy potoczyły się dalej przez inne obozy. Ta wczesna trauma nie tylko naznaczyła jego życie. Ponadto uczyniła z niego świadka historii, który przez dziesięciolecia dawał świadectwo prawdy.
Dziennikarz, historyk, moralista
Po wojnie Turski stał się jednym z najwybitniejszych polskich dziennikarzy i historyków. Był związany z tygodnikiem „Polityka”, gdzie przez dekady publikował teksty o historii XX wieku, Holokauście i pamięci zbiorowej. Jego analizy były głębokie, a styl narracji – przenikliwy i pełen humanizmu. Choć jego własne przeżycia były wstrząsające, nigdy nie mówił o nich w sposób pełen goryczy. Przeciwnie – dostrzegał w historii lekcje, które mogły i powinny być wykorzystane do budowania lepszego świata.
Człowiek niezwykłej mądrości
Profesor Dariusz Stola, historyk i były dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich, wspominał Turskiego jako jednego z najmądrzejszych ludzi, jakich miał okazję spotkać. Jego mądrość płynęła nie tylko z doświadczenia, ale także z nieustannej pasji poznawczej. „To był człowiek, który połykał niespotykane ilości książek i mnóstwo pamiętał” – mówił Stola. Turski łączył erudycję z ogromną skromnością, co sprawiało, że był szanowany zarówno przez polityków, intelektualistów, jak i zwykłych ludzi.
Strażnik pamięci
Jednym z jego najważniejszych wystąpień była przemowa wygłoszona podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz w 2020 roku. Wówczas wypowiedział słynne słowa: „Auschwitz nie spadło z nieba”. Wówczas przypominając, że Holokaust był procesem stopniowego odbierania praw, godności, a w końcu – życia. Jego apel o odpowiedzialność moralną, o sprzeciw wobec obojętności i nienawiści, pozostanie jednym z najważniejszych przesłań dla przyszłych pokoleń.
Człowiek szanowany na całym świecie
Szacunek, jakim cieszył się Marian Turski, przekraczał granice. W dniu jego urodzin otrzymywał listy gratulacyjne od prezydentów Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec i Izraela. To symboliczne świadectwo tego, jak wielką rolę odegrał w światowej historii pamięci o Holokauście. Ponadto był postacią łączącą narody, ukazującą, że dialog, pamięć i edukacja mogą być skuteczną bronią przeciwko powtarzaniu się zbrodni przeszłości.
Przesłanie na przyszłość
Kilka tygodni przed śmiercią, podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, Turski zacytował hebrajską pieśń. Oto jej słowa: „Życie jest jak most przerzucony nad przepaścią – najważniejsze to się nie bać”. To przesłanie było esencją jego życia: odwaga w obliczu ciemności, siła w przekazywaniu pamięci. Ponadto determinacja w budowaniu świata, w którym nigdy więcej nie powtórzą się tragedie, których był świadkiem.
Odszedł człowiek wyjątkowy – ale jego słowa, jego przestrogi i jego mądrość pozostaną z nami na zawsze.
Ponadto przeczytaj: Polski biegun zimna: Rekordowe -41,1°C w Tatrach! Co sprawia, że Litworowy Kocioł jest tak lodowaty?
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński