Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce 2025 w Nankin przejdą do historii jako kolejna odsłona zmagań na najwyższym poziomie. Sportowe emocje, dramaturgia i zacięta rywalizacja nie zawiodły kibiców, choć dla polskich fanów bilans medalowy może budzić mieszane uczucia. Polska reprezentacja wraca do kraju z jednym, wywalczonym w heroicznym stylu srebrnym medalem – dorobkiem skromnym, lecz godnym docenienia.
Dominacja USA, Polska na 19. miejscu
Tegoroczne mistrzostwa potwierdziły, że hegemonia Stanów Zjednoczonych w światowej lekkoatletyce pozostaje niezagrożona. Amerykanie zgromadzili aż 16 medali (6 złotych, 4 srebrne i 6 brązowych), wyraźnie dystansując rywali. Na drugim miejscu uplasowała się Norwegia z czterema krążkami, a podium uzupełniła Etiopia (5 medali). Polska z jednym srebrem zajęła dopiero 19. miejsce w klasyfikacji medalowej, ex aequo z Holandią, Irlandią i Belgią.
Honor polskiej ekipy uratowały niezwykle waleczne zawodniczki sztafety 4×400 m. Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anastazja Kuś, Anna Maria Gryc oraz rezerwowa Anna Pałys stanęły na wysokości zadania, biegnąc na granicy ludzkich możliwości i przekraczając linię mety za faworyzowanymi Amerykankami. Srebro smakowało jak złoto, bo było efektem nie tylko wyśmienitej taktyki, ale i niezwykłej determinacji.
Co poszło nie tak?
Przed zawodami oczekiwania wobec Polaków były większe. W gronie faworytów wymieniano Ewę Swobodę, Jakuba Szymańskiego czy Pię Skrzyszowską. Niestety, mimo wielkich ambicji, nie udało się powtórzyć wyniku z Glasgow 2024, gdzie biało-czerwoni zdobyli dwa medale (srebro Swobody i brąz Skrzyszowskiej). Czasem zabrakło setnych sekundy, czasem sił w końcowej fazie biegów, a czasem zwykłego sportowego szczęścia.
Jeden medal – rozczarowanie czy sukces?
Patrząc na wyniki ostatnich lat, można odnieść wrażenie, że polska lekkoatletyka halowa przeżywa drobny regres. Czy jednak jeden medal to powód do wstydu? Absolutnie nie! W realiach coraz bardziej wyrównanej konkurencji nawet jedno podium jest dowodem na wysokie umiejętności i talent naszych sportowców. Polscy kibice, choć mają prawo odczuwać niedosyt, powinni być dumni z walecznej sztafety, która do końca walczyła o każdy metr bieżni.
Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowy przestój, a już za rok biało-czerwoni ponownie wrócą na podium z większym dorobkiem. Lekkoatletyka to sport nieprzewidywalny, ale jedno jest pewne – Polska wciąż ma w nim wiele do powiedzenia.
Przeczytaj o: Państwo kontra rodzice: od kwietnia masowa kontrola kart szczepień!
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński