2 kwietnia 2025 roku zapisał się w historii amerykańskiej gospodarki jako dzień, który Donald Trump, z właściwą sobie pompą, nazwał „Dniem Wyzwolenia”. Prezydent USA, przemawiając w Ogrodzie Różanym Białego Domu, ogłosił wprowadzenie pakietu ceł, który ma na zawsze odmienić oblicze amerykańskiego handlu. Decyzja ta, określana przez Trumpa jako „deklaracja niepodległości gospodarczej”, wywołała burzę na arenie międzynarodowej i stawia pod znakiem zapytania przyszłość globalnych stosunków handlowych.
Retoryka Trumpa: „Łupienie” Ameryki i powrót do „złotego wieku”
Trump, nie przebierając w słowach, oskarżył zagraniczne kraje o „łupienie” amerykańskich fabryk i „rozrywanie na strzępy” kraju. Jego retoryka, pełna patriotycznych uniesień, miała na celu przekonanie Amerykanów, że nowe cła są niezbędne do odrodzenia „złotego wieku” Ameryki. Prezydent podkreślił, że „niektórzy przyjaciele byli gorsi niż wrogowie”, zarzucając im kradzież własności intelektualnej, nadmierny VAT i „złe regulacje”.
Nowe cła: Zróżnicowane stawki dla poszczególnych krajów
Decyzje Trumpa, które wejdą w życie 5 kwietnia, obejmują minimalne 10-procentowe cła na import ze wszystkich krajów. Jednak to, co najbardziej zelektryzowało świat, to zróżnicowane stawki celne dla poszczególnych państw. Unia Europejska, mimo statusu „przyjaciela”, została obciążona 20-procentowym cłem, co Trump uzasadnił twierdzeniem, że UE „okradała” Stany Zjednoczone. Jeszcze wyższe cła nałożono na Chiny (34 proc.), Szwajcarię (31 proc.), Indie (26 proc.), Koreę Południową (25 proc.) i Japonię (24 proc.).
Cła na samochody: Uderzenie w europejskich i azjatyckich producentów
Oprócz tego, Trump potwierdził wprowadzenie 25-procentowego cła na samochody importowane z zagranicy, co jest drastycznym wzrostem z dotychczasowych 2,5 proc. Decyzja ta uderza w europejskich i azjatyckich producentów samochodów, którzy od lat eksportują swoje pojazdy na amerykański rynek.
Reakcje międzynarodowe: Obawy o globalną wojnę handlową
Reakcje na decyzje Trumpa były natychmiastowe i gwałtowne. Bariery handlowe, które wprowadził, są najwyższe od czasów Wielkiego Kryzysu w latach 30. XX wieku, co budzi obawy o globalną wojnę handlową. Apel Trumpa do zagranicznych przywódców, aby „zakończyli swoje własne cła, znieśli bariery i nie manipulowali swoimi walutami”, spotkał się z chłodnym przyjęciem.
Przyszłość handlu międzynarodowego: Era protekcjonizmu?
Decyzje Trumpa stawiają pod znakiem zapytania przyszłość globalnych stosunków handlowych i mogą prowadzić do eskalacji napięć na arenie międzynarodowej. Świat z niepokojem obserwuje, jak „Dzień Wyzwolenia” może przerodzić się w początek nowej ery protekcjonizmu i izolacjonizmu.
Przeczytaj o:Real Madryt w finale Pucharu Króla po niesamowitym meczu!
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński