
Madryt drżał, Sewilla eksplodowała, a serca kibiców pękały i tańczyły jednocześnie. 26 kwietnia 2025 roku na Estadio La Cartuja zapisano nowy rozdział w historii El Clasico. W finale Pucharu Króla doszło do meczu, który śmiało można nazwać jednym z najbardziej dramatycznych i szalonych pojedynków XXI wieku. Po 120 minutach czystego futbolowego obłędu FC Barcelona pokonała Real Madryt 3:2! I to w jakim stylu!

Decydujący cios zadał Jules Kounde, bohater, którego jeszcze godzinę wcześniej mało kto typowałby do tej roli. W 116. minucie huknął jak z armaty, pogrążając Królewskich i rozpoczynając euforię w sektorze Barcelony. Wojciech Szczęsny, polski strażnik bramki Blaugrany, dorzucił swoje – w końcówce dogrywki uratował drużynę fenomenalną interwencją. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, na murawie rozpoczęło się święto, a ławka rezerwowych Barçy zamieniła się w eksplodujący wulkan radości.
Pierwsza połowa pod batutą Barcelony
Od samego początku widać było, że Barcelona zamierza rzucić wszystko na szalę. Piłkarze Hansiego Flicka przytłoczyli Real pressingiem, wymieniając podania jak artyści malujący obraz. Ich dominacja w posiadaniu piłki była bezdyskusyjna.
Wreszcie w 29. minucie nadeszło zasłużone prowadzenie. Po przechwycie Pau Cubarsiego i błyskawicznej akcji Yamala z Pedrim, ten drugi uderzył nie do obrony. Stadion eksplodował. Barcelonismo wierzyło, że to początek czegoś wielkiego.
Real wraca do życia. Grad emocji i kontrowersji
Ale Real Madryt to nie jest drużyna, która umiera bez walki. Choć ich pierwsza połowa była niemrawa – Mbappé na ławce, Vinícius osamotniony – to po przerwie nadeszła fala, której trudno było się oprzeć. Kylian Mbappé, wprowadzony na drugą połowę, ożywił Królewskich. Najpierw doprowadził do wyrównania precyzyjnym rzutem wolnym, a chwilę potem Aurélien Tchouaméni dał Realowi prowadzenie po główce.
Na trybunach wdzierało się szaleństwo, a na boisku wrzało. Barcelona była na skraju upadku, ale nie zamierzała się poddać. Ferran Torres wykorzystał błąd Courtoisa i wyrównał. Mieliśmy 2:2, a napięcie sięgało zenitu.
Czysta szaleństwo: VAR, kontrowersje i dogrywka
W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry wydawało się, że Barcelona dostanie rzut karny po faulu na Raphinhi. Euforia, rozpacz, VAR, decyzja cofnięta. Stadion kipiał, ławki rezerwowych wrzały jak przed erupcją wulkanu. Emocje sięgały granic, a sędzia zarządził dogrywkę.
W niej oba zespoły były jak bokserzy w ostatnich rundach: wyczerpani, ale gotowi na zadanie decydującego ciosu.
Kounde! Kounde! Jules Kounde! Cios, który zatrząsł Hiszpanią
Gdy wszyscy szykowali się już na serię rzutów karnych, nadszedł moment absolutnego uniesienia. W 116. minucie Jules Kounde podciągnął piłkę, ponadto spojrzał i huknął z dystansu. Pocisk nie do zatrzymania! Courtois odprowadził piłkę tylko wzrokiem.
Na trybunach wybuchła eksplozja. Barcelona była o krok od trofeum.
Jeszcze tylko moment napięcia, jeszcze jedna ofiarna interwencja Szczęsnego, który w sytuacji sam na sam z Viníciusem uratował marzenia Barcelony. I wreszcie, po 120 minutach piekielnego wysiłku, nastał moment triumfu.
Czerwona kartka, frustracja i radość Barcelony
Tuż przed końcem Antonio Rüdiger, sfrustrowany, wyleciał z ławki z czerwoną kartką. Po drugiej stronie boiska Flick i jego sztab świętowali jak dzieci – uściski, łzy szczęścia, śpiewy.
FC Barcelona – król Pucharu Króla!
Epicki wieczór, który na zawsze zapisze się w annałach
Było wszystko: piękne bramki, kontrowersje, dramatyczne zwroty akcji, błysk geniuszu i ofiarna walka. To był El Clasico, które definiuje, czym naprawdę jest piłka nożna. FC Barcelona sięgnęła po trofeum, ale ten wieczór należał do całego futbolowego świata.
Kounde bohaterem, Szczęsny murem, Barcelona królową!
Poznaj też: 1000 lat Korony: Od Chrobrego do wolnej Rzeczypospolitej – Milenium Polskiej Państwowości
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński





































