Trabant 1.1 – Łabędzi śpiew z Zwickau
Trabant 1.1 był ostatnim z rodu samochodów małolitrażowych z NRD. Mimo faktu, że konstrukcję zmieniono dość gruntownie, nie pozwoliło to Trabantowi na rywalizację z zachodnimi samochodami. W 1991 zakończyła się historia Mydelniczek z Niemiec Wschodnich, jak również i samego kraju, którego symbolem stał się Trabant.
Trabant 1.1 – Poszukiwanie następców 601-ki
Na długo zanim pojawił się Trabant 1.1, poszukiwano już następcy modelu 601. Szczerze mówiąc, już w momencie wprowadzania 601 było jasne, że jest to koncepcja nie rokująca wielkiego rozwoju. Jeszcze w latach 60. zaczęto opracowywać pierwsze prototypy mające w przyszłości zastąpić dotychczasowy model. Testowano nawet silnik Wankla jako możliwe źródło przyszłego napędy. Należy wspomnieć o prototypie P603 opracowywany od 1963 roku, który miał ładne nadwozie hatchback z trojgiem drzwi. Powstało 9 jeżdżących egzemplarzy, w tym 6 z silnikami Skody, 2 z Wanklami i 1 z jednostką Wartburga. Niestety, decyzją władz państwowych program rozwoju został zakończony w roku 1970.
W 1971 w kooperatywie ze Skodą opracowano model 760, również z nadwoziem typu hatchback.
Dalsza współpraca z czechosłowackim producentem przyniosła prototyp P610, który napędzały czterosuwowe silniki 1.1 i 1.3. Projekt zaczęto opracowywać w roku 1973, a pięć lat później powstały jeżdżące prototypy, o nazwach P1100 i P601 WE II. Niestety, mimo powstania około 20 egzemplarzy tych prototypów, w listopadzie 1979 prezydium partii SED podjęło decyzję o wstrzymaniu finansowania dalszego rozwoju prototypów opracowanych z Czechosłowacją.
Tak aż do końca lat 80. można było liczyć na modyfikacje 601-ki.
Trabant 1.1 – Czterosuwowe serce z Zachodu
Pod koniec lat 80. Blok Wschodni chwiał się w posadach. Było jasne, że gospodarka socjalistyczna upada. Choć w NRD trudno było jeszcze odczuć nadzieję na zmiany, to jednak pewne jej pierwiosnki pojawiły się właśnie w Motoryzacji. W roku 1988 powstał pierwszy, przedseryjny Trabant 1.1. Nowe serce od Volkswagena miało zakończyć królowanie dwusuwa w NRD.
Socjalizm borykał się z wiecznymi niedoborami. Jednym z podstawowych, był brak walut wymienialnych do prowadzenia transakcji w handlu zagranicznym. Trzeba więc produkować na eksport. Okazało się, że ze wschodnioniemieckiego sprzętu do produkcji motoryzacyjnej chętnie korzysta zachodnoniemiecki potentat – Volkswagen. Na mocy porozumienia pomiędzy Volkswagenem i IFĄ podjęto decyzje o licencyjnej produkcji silników serii EA111 w NRD. Dużym ułatwieniem był punkt umowy mówiący o spłacie kosztów licencji gotowymi wyrobami. Silniki Volkswagena miały nowoczesną konstrukcję. Były czterosuwowe, z wałkiem rozrządu w głowicy. Umowa dotyczyła wersji o pojemności 1.1 i 1.3 litra. Wstępnie mówiono również o dieslu, lecz na wprowadzenie jej do produkcji zabrakło środków