Komisja PE odrzuciła niekorzystny dla polskich przewoźników pakiet mobilności

0
519
Komisja PE odrzuciła niekorzystny dla polskich przewoźników pakiet mobilności

Komisja PE odrzuciła niekorzystny dla polskich przewoźników pakiet mobilności

Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego odrzuciła tzw. “Pakiet mobilności”, czyli zaostrzone przepisy dotyczące transportu międzynarodowego. Miały być one niekorzystne dla europejskich krajów, w tym Polski, która posiada jedną z największych flot transportowych w  UE. Dzisiaj w Brukseli odbył się protest przewoźników z Europy Środkowo-Wschodniej i jak widać – zadziałał. – “Pakiet mobilności w wersji forsowanej przez państwa starej unii to sposób na eliminowanie ze wspólnego rynku niewygodnych konkurentów. Skoro trudno konkurować z przewoźnikami polskimi, bułgarskimi czy rumuńskimi, trzeba ich wyeliminować za pomocą prawa, które im zaszkodzi, a wzmocni konkurentów z Niemiec czy Francji. Taka jest filozofia projektowanych przepisów. Chcecie z nami rywalizować – weźcie się do roboty!” – mówi oświadczenie polskich przewoźników.

Pakiet mobilności – o co chodzi?

Komisja PE odrzuciła niekorzystny dla polskich przewoźników pakiet mobilnościCałe zamieszanie sprowadza się do propozycji Komisji Europejskiej, że transport międzynarodowy ma być objęty rygorystycznymi przepisami o delegowaniu pracowników. Chodzi m.in. pensję opartą o płacę minimalną obowiązującą w kraju, w którym realizowane są przewozy, a także zasady przeładunku, czas jazdy i odpoczynku kierowców, oraz kabotażu. Odrzucone zostały najważniejsze dla naszych przewoźników sprawozdania do projektu. Jednym z nich są przepisy o delegowaniu tzw. przewozów bilateralnych (z kraju, w którym mieści się siedziba firmy, do innego państwa). W drodze do kraju docelowego i powrotnej dozwolony byłby dodatkowy jeden załadunek lub rozładunek w innych państwach na trasie przejazdu. To samo dotyczyłoby drogi powrotnej lub jeśli w drodze do kraju docelowego po drodze nie było dodatkowego załadunku i rozładunku to podczas powrotu istniałaby możliwość dokonania dwóch załadunków lub wyładunków. Odrzucony został również pomysł zakazu odpoczynku w kabinie ciężarówki. Przyjęte zostały jednak przepisy o kabotażu. Zakładają one raz na cztery tygodnie powrót ciężarówki do kraju członkowskiego oraz cooling off, czyli ograniczenia operacji kabotażu w kraju członkowskim, przez 60 godzin.

Protesty nadal trwają. Uczestniczą w nich przewoźnicy m.in. z Polski, Włoch, Węgier, Słowacji, Rumunii czy Chorwacji. Nasza fundacja już od lutego rusza z pomocą dla polskich kierowców w Niemczech, gdzie traktowani są nierówno wobec prawa. Już niedługo więcej szczegółów.

Przeczytaj też Niemieckie autostrady płatne dla Polaków