24 stycznia 2003 roku miał miejsce tragiczny wypadek Waldemara Goszcza. Aktor zginął na miejscu w wieku 29 lat. Po latach nadal wychodzą na jaw kolejne zaskakujące fakty. Co było przyczyną zdarzenia? Waldemar Goszcz wypadek
Waldemar Goszcz – okoliczności wypadku
W zimowy, styczniowy dzień Waldemar Goszcz wsiadł za kierownicę Lancii Lybry. Na miejscu pasażera znajdowali się aktor Radosław Pazura i producent muzyczny Filip Siejka. Artyści poruszali się drogą krajową numer 7 łączącą Gdańsk – Wrocław. Na wysokości Ostródy przed Miłomłynem, mężczyzna nagle zaczął wyprzedzać. W pewnym momencie doszło do zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka Fordem. Waldemar Goszcz zginął na miejscu. Jego obrażenia były na tyle poważne, że ciało aktora trudno było zidentyfikować.
Został pochowany z rodzinnym Wolbórzu. Stan zdrowia Radosława Pazury początkowo określano jako stabilny. Po przewiezieniu do szpitala okazało się jednak, że ma on złamaną nogę i doznał poważnego urazu płuc. Aktor wymagał podłączenia do respiratora. W szpitalu przebywał przez cztery miesiące. Filip Siejka również został poważnie ranny. Producent miał m.in. pękniętą śledzionę. Na miejscu zdarzenia zarówno policjanci, jak i świadkowie przyznali, że przyczyną dramatycznego zdarzenia była brawura ze strony kierowcy.

Waldemar Goszcz Wypadek – można było uniknąć?
Samochód, którym poruszali się artyści był niemal zmiażdżony. Po latach Radosław Pazura nadal wraca wspomnieniami do tragicznego wypadku. Okazuje się, że tego dnia wraz z kilkoma innymi aktorami występował nad morzem. Aktor miał wracać pociągiem, jednak skorzystał z propozycji kolegów, którzy akurat mieli wolne miejsce w samochodzie. Cieszył się, że w ten sposób szybciej spotka się ze swoją ukochaną. W chwili zderzenia z drugim autem spał. Okoliczności wypadku doskonale pamięta również Filip Siejka. Jak wspomina, Waldemar Goszcz nie był zbyt dobrym kierowcą.
Z reguły, gdy jeździli we dwójkę to właśnie on prowadził auto. Tym razem ustalili, że co jakiś czas będą się zmieniać. Za moment mieli zatrzymać się na postoju, dlatego producent postanowił odpiąć pasy bezpieczeństwa. Właśnie w tym momencie doszło do wypadku. Jak się później okazało, w tych okolicznościach zdarzenia decyzja o odpięciu pasów prawdopodobnie uratowała mu życie.
Waldemar Goszcz Wypadek – przerwana kariera
Waldemar Goszcz szerokiej publiczności znany był przede wszystkim z serialu „Adam i Ewa”, w którym zagrał tytułową rolę Adama Rozdrażewskiego. Swoją karierę rozpoczynał w latach 90. jako model. Największą pasją artysty była jednak muzyka. W 1997 roku wraz z Markiem Sośnickim założył zespół Hi Street. Kilka lat później nagrał także solową płytę pt. „Waldek Goszcz”. W chwili śmierci artysta osierocił sześcioletnią wówczas córkę Wiktorię. Prywatnie ceniony i lubiany. Jedną z najważniejszych wartości w jego życiu była rodzina. Koleżeństwo z branży zapamiętało go przede wszystkim jako osobę bardzo skromną. Wielu jego fanów do dzis nie może uwierzyć, że jego kariera została tak brutalnie przerwana.
Śmierć Waldemara Goszcza – pustka
Niewątpliwie powstała pustka po śmierci Waldemara Goszcza, to kolejny wypadek który przerwał znakomitą karierę. Tym bardziej że Waldek w relacjach znajomych był na prawdę normalnym człowiekiem. Teraz od kiedy słowo celebryta nabrało znaczenia coraz więcej osób jest znanych z tego że są znani a nie z ich dokonań. Niestety powszechny egoizm i pogoń za sławą wymiar ludzki zepchnęła na plan dalszy. Znak czasów?
Foto: Wikimedia Commons
Zobacz także: Wypadek Anny German