Anna German była niewątpliwą gwiazdą nie tylko polskiej sceny muzycznej. Gwiazda niestety odeszła przedwcześnie, przegrywając w 1982 roku walkę z nowotworem. W mediach co jakiś czas wspomina się również dramatyczny wypadek, do którego doszło niespełna 20 lat wcześniej na włoskiej autostradzie.
Wypadek Anny German – autostrada Słońca
27 sierpnia 1967 roku pod Bolonią we Włoszech Anna German wraz ze swoim kierowcą wracali z koncertu w Forli, niedaleko Ravenny. W pewnym momencie zmęczony i niewyspany Renato zasnął za kierownicą. W efekcie samochód, którym poruszali się po autostradzie Słońca nagle zjechał i z pełnym impetem uderzył w mur oddzielający jezdnie od zbocza wzniesienia. Siła uderzenia była tak duża, że wyrzuciła Anne German z samochodu kilkanaście metrów dalej. Nieprzytomnego kierowcę odnaleziono i skierowano do szpitala. Medycy nie mieli pojęcia, że w środku pojazdu znajdował się ktoś jeszcze. Ciężko ranna piosenkarka musiała czekać całą noc w krzakach na udzielenie pomocy. Po przewiezieniu do szpitala sztab lekarzy przez wiele dni walczył o jej życie. Anna German przez cztery miesiące leżała w gipsie i dopiero po roku mogła stanąć na własnych nogach. W tym czasie ogromnym wsparciem była dla niej rodzina.
Wypadek Anny German – powrót do normalności
W trakcie rehabilitacji przyszły mąż gwiazdy, Zbigniew Tucholski, specjalnie dla niej skonstruował urządzenie treningowe. Po latach zarówno Anna German, jak i jej bliscy udzielali wywiadów, w których wspominali kulisy makabrycznego zdarzenia we Włoszech. Według relacji piosenkarki dosłownie w kilka sekund poczuła ogromne wstrząsy w samochodzie, a potem nagły, ogromny lęk przed spaleniem żywcem. Jeśli chodzi o pobyt w szpitalu, to jak przyznała, pierwszych dni praktycznie w ogóle nie pamięta. Kolejne jednak kojarzą jej się przede wszystkim z ogromnym bólem. Każdy postęp w rehabilitacji był okupiony z kolei wielkim wysiłkiem. Artystka była na tyle zdeterminowana, że przez cały czas wierzyła, że powróci na scenę. W trakcie leczenia pisała i tworzyła nowe piosenki. Ze swojej perspektywy ten trudny czas wspomina także Zbigniew Tucholski. O wypadku ukochanej dowiedział się od jej zrozpaczonej matki. Determinacja Anny German oraz wsparcie jej najbliższych doprowadziły wkrótce do jej powrotu na scenę.
Wypadek Anny German – kolejna walka
Gdy wokalistka stanęła na scenie Sali Kongresowej w 1969 roku publiczność przywitała ją owacją na stojąco. Ona sama postanowiła wówczas, że od tego momentu zacznie tworzyć wyłącznie radosne piosenki. Niestety szczęście artystki nie trwało długo, gdyż już w połowie lat 70. wykryto u niej chorobę nowotworową, którą zdiagnozowano później jako mięsak kości. W trakcie leczenia komponowała psalmy i pieśni poświęcone Bogu. Niestety artystka odeszła 25 sierpnia 1982 roku, w wieku 46 lat, po dwuletniej walce z ciężką chorobą.
Foto: Wikimedia Commons
Zobacz także: Wypadek Krzysztofa Krawczyka