Skoki narciarskie słodko gorzki smak – miniony weekend w skokach narciarskich w Pucharze Świata spokojnie można zaliczyć do średnio udanych dla Polskich skoczków. Ponieważ, weekend w Willingen pokazał, że Polacy nie są w wysokiej i stabilnej formie. Deklasacja Graneruda Norweg wygrał obydwa konkursy indywidualne. Oczywiście mamy też słodki smak, a to wszystko przez medale dla Polskich skoczków na Mistrzostwach Świata Juniorów.
Skoki narciarskie słodko gorzki smak – MŚJ 2023 Whistler w Kanadzie
Zacznę od MŚJ 2023 w Whistler 19-letni Jan Habdas wywalczył w Whistler brązowy medal mistrzostw świata juniorów w skokach narciarskich. O podium otarł się drugi z naszych skoczków, 16-letni Kacper Tomasiak, który finiszował na pozycji czwartej. Po pierwszej serii obydwaj Polacy byli na podium. Medal Habdasa jest pierwszym polskim medalem MŚJ od dziewięciu lat. Ponieważ, ostatnim medalistą był Klemens Murańka (srebro w 2013). Zdarzały się też takie mistrzostwa, które Polacy zdominowali. Mistrzami byli Mateusz Rutkowski w 2004 i Jakub Wolny w 2014 roku. Habdas zajął trzecie miejsce dzięki skokom na odległość 96 oraz 94,5 m. Konkurs wygrał Fin Vilho Palosaari (98 i 95 m), a drugi był Austriak Jonas Schuster (90,5 i 98 m). Tomasiak skoczył na 4 miejsce po skokach 92,5 i 94,5 m. Jest polski sukces, ale mógł być jeszcze większy. Palosaari prowadził już na półmetku, ale miał 1,1 pkt przewagi nad drugim Habdasem. Tomasiak był trzeci.
W sobotę w Whistler biało-czerwoni zajęli drugie miejsce, i oczywiście zdobywając srebrny medal, ulegając wyłącznie Austriakom. Reprezentacja Polski w składzie Marcin Wróbel, Klemens Joniak, Kacper Tomasiak i Jan Habdas już przed startem rywalizacji drużynowej była wymieniana jako mocni kandydaci do medalu. Brązowy medal wywalczyli Słoweńcy.
Bardzo dobry występ naszych młodych zawodników można uznać udany z sukcesami po 9 letniej posuchy bez medalu dla biało-czerwonych. Dlatego, to ogromny sukces kadrowiczów młodego pokolenia. Choć jeśli nawet podszyty niedosytem.
Skoki narciarskie słodko gorzki smak – Willingen piątek
Rywalizacja w Willingen rozpoczęła się w piątek od kwalifikacji, do sobotniego konkursu Pucharu Świata na Muhlenkopfschanze (HS147) w Willingen. Które wygrał Markus Eisenbichler Reprezentant Niemiec, triumfował dzięki próbie na odległość 141,5 metra. Czwarte miejsce zajął Dawid Kubacki (131 m). Awans do zawodów wywalczyło pięciu Polaków.
Następnie odbył się konkurs mieszanego, w który nie wystąpili Polacy. Ze względu na zbyt silny wiatr odwołano drugą serię.
Norwegowie w składzie: Anna Odine Stroem, Halvor Egner Granerud, Silje Opseth i Marius Lindvik zdobyli łącznie 450,6 pkt. Wygrywając konkurs drużyn mieszanych na podium stanęli też Austriacy i Niemcy. Drugie miejsce z dorobkiem 415,1 pkt wywalczyli Austriacy: Chiara Kreuzer, Stefan Kraft, Eva Pinkelnig i Jan Hoerl. Na trzeciej pozycji uplasowali się Niemcy: Selina Freitag, Andreas Wellinger, Katharina Althaus i Karl Geiger, którzy zdobyli 409,8 pkt.
Kolejne miejsca zajęli Japończycy, Słoweńcy, Amerykanie, Włosi i Rumuni. W konkursie startowało osiem drużyn. Wszystkie z nich zdobyły punkty w Pucharze Narodów.
Oczywiście w piątek nie zabrakło niebezpiecznych decyzji sędziów. Ponieważ w tych wyjątkowo loteryjnych warunkach byliśmy świadkami dwóch ponad 150-metrowych lotów. Japonka Yuki Ito podparła plecami skok na odległość 154,5 metra. Wszystkich przyćmił jednak Timi Zajc, który został puszczony w nazbyt korzystnych warunkach wietrznych. Słoweniec szybował na linię 170 metra, ale w końcowej fazie zdołał wyhamować w powietrzu i spadł na odległość 161,5 metra. Początkowo 22-latek chwycił się za kolano, ale ostatecznie opuścił zeskok Muhlenkopfschanze o własnych siłach.
Dlatego ten skok wyglądał dramatycznie i mógł to być ostatni skok Timego w karierze. Przede wszystkim bezpieczeństwo zawodników / zawodniczek jest najważniejsze.
Skoki narciarskie słodko gorzki smak – Willingen sobota
Kolej na sobotę, oczywiście sobotni konkurs wygrał Norweg Halvor Egner Granerud, a najlepszy z Polaków Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce. Pozostali Polacy, Paweł Wąsek, wracający do zmagań elity, był 22. Aleksander Zniszczoł spadł z 17. na 27. miejsce, a Kamil Stoch został sklasyfikowany dwie pozycje wyżej.
Wyniki sobotniego konkursu w Willingen
1. Halvor Egner Granerud (149,5; 138) 296,6
2. Anże Lanisek (150; 138) 293,9
3. Dawid Kubacki (147; 137) 281,3
4. Piotr Żyła (137; 138) 265,1
5. Karl Geiger (137; 135,5) 264,3
6. Ryoyu Kobayashi (137; 135) 263,5
22. Paweł Wąsek (132; 122) 226
25. Kamil Stoch (127; 127) 224,5
27. Aleksander Zniszczoł (139,5; 119) 222
Skoki narciarskie słodko gorzki smak – Willingen niedziela
A z kolei niedziela mało udana dla Polaków. Stoch niestety odpadł w kwalifikacjach. Weekend w Willingen nie był dla trzykrotnego mistrza olimpijskiego udany. W sobotę zajął dopiero 25. miejsce, a w niedzielę nie zdołał nawet zakwalifikować się do konkursu. Skoczył zaledwie 100,5 metra i zajął 51. miejsce. Najwyżej był siódmy Piotr Żyła. Już w 1. serii konkursu polegli Jakub Wolny i Paweł Wąsek. Zniszczoł był 27., a Kubacki 21. Ten ostatni uzyskał 127, a skaczący tuż po nim Granerud poleciał o ponad 20 m dalej (147,5 m)… Norweg był liderem, z przewagą aż 10,6 pkt nad rodakiem Danielem Andre Tande.
Druga seria w sytuacji Kubackiego i Zniszczoła nie przyniosła wielkich zmian, zanotowali niewielki awans odpowiednio – 17. i 25. miejsce. Bohaterem serii finałowej był Ryoyu Kobayashi, który wskoczył na drugi stopień podium, z 7. pozycji. Granerud bez problemu obronił 1. miejsce, miał ponad 20 pkt przewagi. To jego dziewiąte w sezonie (4. z rzędu) zwycięstwo w PŚ, jest liderem „generalki”, przed Kubackim.
Wyniki PŚ w Willingen (niedziela, 5.02)
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 273 (147,5 i 142 m)
2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 252,3 (134,5 i 145,5 m)
3. Daniel Andre Tande (Norwegia) 249,2 (141,5 i 137 m)
4. Manuel Fettner (Austria) 247,4 (141 i 139 m)
5. Ziga Jelar (Słowenia) 236,3 (134,5 i 135,5 m)
6. Domen Prevc (Słowenia) 232,4 (132,5 i 135 m)
7. Piotr Żyła (Polska) 230,3 (135,5 ri 140 m)
17. Dawid Kubacki (Polska) 206 (127 i 128 m)
25. Aleksander Zniszczoł (Polska) 182,3 (122 i 126 m)
39. Paweł Wąsek (Polska) 61,5 (106 m)
48. Jakub Wolny (Polska) 39,4 (96,5 m)
Skoki narciarskie słodko gorzki smak – Kamil Stoch
Trener podjął już decyzję ws. startu Polaka w przyszłotygodniowych zawodach PŚ w skokach narciarskich w Lake Placid. Kamil zostanie w domu powiedział Thomas Thurnbichler tuż po niedzielnym konkursie. Po pierwsze musi się zrelaksować. Dopiero, gdy będzie miał świeżą głowę, to wróci. Wiemy, że się nie podda – ocenił Thurnbichler. A następnie Kamil będzie trenował w Zakopanem pod okiem swojego pierwszego trenera, Zbigniewa Klimowskiego.
Ja osobiście, również uważam, że Kamilowi jest potrzebny odpoczynek, ponieważ nie da się coś zrobić na siłę. Choć trudno się na to patrzy, ale cierpienia Kamila Stocha są godne podziwu. Przypomnijmy, że Kamil ma już 35 lat i trzykrotny mistrz olimpijski, nic nie musi, gdyż zdobył najwyższe szczyty w swej dziedzinie, a jednak nadal chce wygrywać. Kamil Stoch bez wątpienia daje wzór do naśladowania i głęboko wierzę w to, że poradzi sobie i wróci mocniejszy.
Zainteresował cię nasz materiał? Przeczytaj także: Skoki Narciarskie Mistrzostwa Świata Juniorów
