Wnioski po meczu z Miedzią. W Lany Poniedziałek Legia Warszawa grała na wyjeździe z Miedzią Legnica gdzie miała szanse na zmniejszenie strat do liderującego Rakowa Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna dosłownie przed spotkaniem legionistów tylko bezbramkowo zremisowali w Radomiu z miejscowym Radomiakiem. Ostatecznie „Wojskowi” podzielili się punktami z „Miedzianką” remisując 2:2 z drużyną, która de facto jest już praktycznie w pierwszej lidze. Wynik ten nie zadowolił żadnej z ekip bo taki rezultat nic nie daje ani jednym ani drugim. Na pewno jednak było to atrakcyjne spotkanie do oglądania.
Wnioski po meczu z Miedzią – punkty
Legia podejmowała Miedź kilka dni po meczu Pucharu Polski z KKS-em Kalisz, który co prawda wygrała. ale zaprezentowała się słabiutko. Podopieczni Kosty Runjaicia w starciu w Legnicy zaprezentowali się niewiele lepiej o ile w ogóle. Dziwnie to zabrzmi, ale ekipa z łazienkowskiej może cieszyć się, że „zdobyła” 1 punkt biorąc pod uwagę okoliczności. Po pierwsze zawodnicy z Warszawy musieli dwa razy odrabiać straty. Po drugie żadna ze strzelonych bramek przez legionistów nie padła po składnej akcji tylko po stałych fragmentach. W końcu po trzecie gola na 2:2 piłkarze Runjaicia strzelili tuż przed końcem spotkania. Inna sprawa, że druga bramka dla Legii padła po rzucie karnym, którego pewnie jeden sędzia by podyktował, a drugi nie. Dodać tu jednak należy, że kilka chwil wcześniej wylecieć z boiska powinien zawodnik Miedzi po brutalnym faulu na Ribeiro. Autorem obu trafień był najlepszy piłkarz Legii Josue, a dla Miedzi strzelali Dominguez i Chuca.
Wnioski po meczu z Miedzią – szanse na mistrzostwo
Wiele się nie zmieniło w górze tabeli po spotkaniach Legii i Rakowa, którzy solidarnie zremisowali swoje mecze. Problem w tym, że czas działa na niekorzyść Warszawiaków, którzy nadal tracą 6 punktów do „Medalików”. Tych „oczek” jest tak naprawdę 7 bo Raków ma lepszy bilans bezpośrednich meczów. Oznacza to, że zawodnicy Papszuna muszą przynajmniej trzy razy do końca sezonu stracić punkty przy komplecie zwycięstw Legii. O taki obrót spraw będzie ekstremalnie trudno, Częstochowianie pewnie stracą jeszcze punkty raz czy dwa, a może i 3? Wątpię jednak by Legia w tym czasie wszystko wygrała. Co prawda ostatnio Raków wpadł w lekki dołek bo nie wygrał dwóch meczów z rzędu co nie zdarzyło się tej drużynie w tym sezonie. Z drugiej strony zawodnicy Legii także mają chwilowy spadek formy bo mają za sobą dwa słabe spotkania. To wszystko składa się na to, że mistrzostwo w tym sezonie może być poza zasięgiem Legii.
Wnioski po meczu z Miedzią – zmęczenie
Po wymęczonym zwycięstwie z KKS Kosta Runjaić twierdził, że jego zespół grał ociężale bo czuł w nogach skutki meczu ligowego rozegranego parę dni wcześniej. Spotkanie w Legnicy to był ostatni etap tego mini-maratonu gdzie podopieczni Runjaicia także słabo wypadli, ale już tylko zremisowali. W tym sezonie „Wojskowi” nie grają w pucharach w związku z czym zastanowić się trzeba co by było jakby Legia grała w pucharach.
Wnioski po meczu z Miedzią – pozytywy
Zawsze jednak nawet w słabszym spotkaniu da się znaleźć jakieś pozytywy czasem na siłę. Oczywiście największym plusem w drużynie z Warszawy podobnie jak w wielu poprzednich meczach był Josue. Portugalczyk zdobył dla Legii obie bramki, drugi gol padł po rzucie karnym co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Ja jednak chciałbym skupić się na pierwszym trafieniu zawodnika Legii z rzutu wolnego. Był to pierwszy gol „Wojskowych” z wolnego od 5 lat i bramki Carlitosa w spotkaniu z Wisłą Płock. Szczerze mówiąc jeśli kogoś można było podejrzewać o strzelenie gola właśnie z wolnego z obecnego składu Legii to właśnie jego. Portugalczyk jest chyba najlepiej grającym pod względem technicznym piłkarzem klubu z Łazienkowskiej od czasów Vadisa Odjidji Ofoe. Przyzwoicie zaprezentował się także Augustyniak, który ostatnio wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Za mecz na Dolnym Śląsku pochwalić jeszcze można Ribeiro, cała reszta zespołu zagrała jednak źle.
Najbliższe spotkanie Legia rozegra w najbliższą niedzielę 16 kwietnia przy łazienkowskiej z Lechem Poznań o godzinie 17-30.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o pogoni Legii za Rakowem