Natychmiastowo pojawiły się spekulacje i komentarze, sugerujące, że polityk mógł być w „stanie wskazującym”. W swojej wypowiedzi po wydarzeniu, minister Kierwiński zaznaczył, że nie spożył ani kropli alkoholu, co, jak zaznaczył, zostało potwierdzone badaniem krwi przeprowadzonym w szpitalu.
Skandal czy nieporozumienie? A może choroba filipińska?
„Był problem z nagłośnieniem i straszny pogłos. Nie wiem, co się stało, moim zdaniem był to problem z nagłośnieniem. Odgłos tego, co się dzieje, spowolniony głos, który wracał do mnie, uniemożliwiał normalne mówienie” – powiedział Kierwiński komentując sobotnie wydarzenie.
Podczas programu Bogdana Rymanowskiego, szef MSWiA podkreślił, że nigdy nie brał udziału w uroczystościach pod wpływem alkoholu. Minister podkreślił również, że nie tylko on miał trudności z nagłośnieniem podczas uroczystości, wspominając, że niektórzy z kolegów również otrzymali zatyczki do uszu w celu zmniejszenia hałasu.
„20 minut później rozmawiałem z dziennikarzami, potem byłem na pikniku strażackim z generałami. Rozmawiałem z Szymonem Hołownią, rozmawiałem z prezydentem Andrzejem Dudą, nikt nie zwrócił uwagi, żebym zachowywał się w sposób nielicujący z powagą uroczystości” – tłumaczył.
Marcin Kierwiński poinformował, iż po zdarzeniu poddał się badaniu alkomatem oraz badaniom krwi w szpitalu, które nie wykazały obecności alkoholu. „Ani kropli alkoholu. Jestem człowiekiem poważnym” – zadeklarował minister, dodając, że jest wyjątkowo ostrożny w kwestiach spożycia alkoholu.
„Musiałbym być pozbawiony rozsądku, aby przyjść pod wpływem alkoholu na uroczystość, w których bierze udział 150 osób, w tym najważniejsi ludzie w kraju” – skwitował szef MSWiA.
Kierwiński oświadczył również, że generalnie spożywa bardzo mało alkoholu i jest wyjątkowo ostrożny w tych kwestiach.
Marcin Kierwiński stanowczo broni się przed zarzutami, sugerując, że jego trudności podczas przemówienia wynikały z problemów z nagłośnieniem.
Jednak niektórzy zauważają, że zarzut ten nie tłumaczy bełkotliwego przemówienia, przymrużonych oczu i zamaszystych gestów, które towarzyszyły jego wystąpieniu. W przeciwieństwie do Kierwińskiego, ani prezydent Andrzej Duda, ani marszałek Szymon Hołownia nie doświadczyli podobnych kłopotów podczas swoich przemówień.
Kierwiński kontratakuje. Posypią się pozwy?
Minister Kierwiński zapowiedział również podjęcie działań prawnych wobec osób, które, jak zaznaczył – posługując się „ewidentnym kłamstwem i insynuacjami” – rzuciły cień na jego uczciwość. Jako potencjalni pozwani wskazani zostali Stanisław Tyszka z Konfederacji, Samuel Pereira, były pracownik TVP oraz Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski, a także Jacek Protasiewicz, niedawno odwołany wojewoda dolnośląski.
„Mam dwóch polityków wytypowanych do tego i byłych pracowników pisowskiej szczujni na Woronicza” – mówił minister Kierwiński w kontekście ewentualnych pozwów cywilnych. Zapowiedział również, że pozwów mogą spodziewać się osoby, które rozpowszechniały nieprawdziwe informacje na jego temat.
Minister podkreślił, że sprawa jest dla niego nieprzyjemna, zwłaszcza w kontekście jego publicznego wizerunku. „Sytuacja jest niezręczna, szczególnie dla mnie. Oczywiście, że nie jest to rzecz, która jest miła i przyjemna” – przyznał Kierwiński.
Ostatecznie, Minister Kierwiński zapowiedział, że będzie prowadził te sprawy w trybie cywilnym i zastrzegł, że nie będzie wykorzystywał do tego resortu. „To moja sprawa” – podkreślił szef MSWiA.
Chcesz podzielić się newsem lub zaproponować temat artykułu? Zapraszam do kontaktu! Zuzanna@radiobp.org
Drogi Czytelniku!
Z radością witamy Cię na naszym portalu informacyjnym, prowadzonym przez osoby z niepełnosprawnościami. Cieszymy się, że jesteś z nami i stajesz się częścią naszej społeczności. Twoja obecność na naszym portalu jest dla nas ogromną motywacją do dalszej, owocnej pracy. Dziękujemy, że jesteś z nami!
Zespół Portalu Informacyjnego Bezpieczna Podróż
