Po wielu latach pracy w polskim wymiarze sprawiedliwości, Szmydt zdecydował się na ten krok, argumentując, że nie zgadza się z polityką rządu polskiego w stosunku do sąsiadujących państw wschodnich. Jego publiczna rezygnacja z funkcji sędziego w Polsce stanowi wyraz protestu przeciwko rzekomej niesprawiedliwości i krzywdzącej polityce wobec Białorusi oraz Rosji. Przekonywał, że w Polsce jest prześladowany ze względów politycznych.
„Mała Emi” przerywa milczenie. „Nigdy bym się nie spodziewała”
Jednak to, co dodatkowo rzuciło światło na tę niezwykłą historię, to interwencja byłej żony sędziego, Emilii Szmydt. Emilia, znana szerszej opinii publicznej jako „mała Emi”, nie kryła swojego szoku po ogłoszeniu przez byłego męża decyzji o opuszczeniu Polski i złożeniu prośby o azyl na Białorusi. W wywiadzie udzielonym Radiu Zet, Emilia Szmydt opowiedziała o swoim zdumieniu oraz o dotychczasowych relacjach z byłym małżonkiem.
„Nigdy bym się tego nie spodziewała. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby mój były mąż był szpiegiem w czasie naszego małżeństwa, ale z pewnością miał dostęp do wielu informacji, za które obce wywiady mogły chcieć zapłacić” – mówiła Emilia Szmydt.
Emilia Szmydt, która sama stała się postacią znaną z tzw. afery hejterskiej, w której oczerniała sędziów nieprzychylnych reformie wymiaru sprawiedliwości, zdradziła także kilka szczegółów na temat życia prywatnego z byłym mężem. Opowiedziała o ich wspólnych latach, podkreślając, że nigdy nie podejrzewała go o takie działania.
„Wspominam nasze lata małżeństwa i nie widziałam niczego, co by wskazywało na to, że mój były mąż był agentem. Nie utrzymywał wielu kontaktów towarzyskich. Głównie po pracy siedział ze mną w domu albo spędzał czas z dziećmi. Nie mam łatwego charakteru, więc wiele razy sprawdzałam, czy nie prowadzi jakiegoś 'drugiego życia'” – zaznaczyła.
Sędzia Szmydt, poufne informacje i pętla długów
„Hojny i rozrzutny. Wpadł w pętlę kredytową” – to słowa, którymi Emilia opisała życie finansowe swojego byłego małżonka. Szmydt, według jej relacji, miał pokaźny majątek, choć według oficjalnych oświadczeń majątkowych miał problemy finansowe. „Nie oszczędzał na życiu i swoich przyjemnościach. Miał 450 markowych koszulek w szafie, utrzymywał własnego konia, ale nie zarabiał olbrzymich pieniędzy, a musiał jeszcze płacić dość wysokie alimenty” – dodała.
Jednak to, co wzbudziło największe zainteresowanie, to sugestia Emilii Szmydt, że jej były mąż mógł mieć dostęp do poufnych informacji, które mogłyby zainteresować obce wywiady. Pomimo tego, Emilia twierdzi, że nie zauważyła niczego podejrzanego w zachowaniu ani na profilach mediów społecznościowych swojego byłego męża.
„Kiedyś przyszedł do mnie sam, zupełnie przerażony. Mówił, że odbierał tajne dokumenty dla komisji weryfikacyjnej. Twierdził, że przyjeżdżały one specjalnym konwojem i że w ogóle nie powinny mu być przekazywane. Choć od dłuższego czasu nie mieliśmy kontaktu, wspólnie spędziliśmy wiele lat, a nawet dał mi dostęp do swoich profili w mediach społecznościowych. Uważam, że gdyby coś było niepokojącego, zauważyłabym” – podkreśla.
„Nigdy nie próbowano mnie rekrutować do żadnych służb. Mój były mąż opowiadał, że próbują go zniszczyć plotkami o jego kontaktach ze służbami i że od kiedy jest niezależny, powinni się go bać” – dodaje „mała Emi”.
Związki z białoruskimi służbami i niepewna przyszłość
Podsumowując, słowa byłej żony sędziego Szmydta stoją w sprzeczności z nieoficjalnymi doniesieniami o jego związkach ze służbami białoruskimi i rosyjskimi a także desperacką, jak się wydaje, decyzją o ucieczce na dyktatorską Białoruś.
Nieoficjalne źródła sugerują, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od kilku miesięcy posiadała informacje o związkach sędziego Tomasza Szmydta z białoruskimi służbami, a możliwe są także kontakty ze służbami rosyjskimi. Polski kontrwywiad rzekomo prowadził operację rozpracowywania Szmydta, a działania służb miały zmierzać w kierunku zatrzymania go za szpiegostwo.
Co będzie dalej z sędzią Szmydtem na Białorusi? Według byłego szefa SKW, gen. Piotra Pytela, istnieje ryzyko, że będzie wykorzystywany w celach propagandowych przez białoruskie władze, które mogą próbować utrzymać go w mediach przez dłuższy czas. Jednakże jego atrakcyjność dla tych, którzy „trzymają go w rękach”, może z czasem osłabnąć, a jego przyszłość stanie się coraz bardziej niepewna.
Chcesz podzielić się newsem lub zaproponować temat artykułu? Zapraszam do kontaktu! Zuzanna@radiobp.org
Przełam swoje bariery, dołącz do nas, mamy świetne narzędzia do niwelowania różnic i doświadczenie w kształceniu osobowości. Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego. Razem pokonamy trudności a ty zostaniesz świetnym dziennikarzem. Walcz razem z nami o lepsze jutro takich jak TY i MY. kontakt@radiobp.org
Zespół Portalu Informacyjnego Bezpieczna Podróż