Jeżeli mecz z Francją miał być dla Polski meczem o honor, to zespół Michała Probierza jak najbardziej ten honor zachował. Bramka Roberta Lewandowskiego i świetna postawa Łukasza Skorupskiego między słupkami sprawiły, że Biało-Czerwoni zremisowali z wicemistrzem świata 1:1 i zakończyli Euro z twarzą. Występ jednego z piłkarzy Polski szczególnie zachwycił ekspertów. Polska – Francja. Koszmar Lewandowskiego.
Polska – Francja. Koszmar Lewandowskiego.
Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor – tak krótko można opisać cykl reprezentacji Polski niemal na każdym wielkim turnieju w XXI wieku. Nie inaczej było na Euro 2024, gdzie po dwóch spotkaniach zespół Michała Probierza stracił szanse na awans do fazy pucharowej. Tym samym wtorkowy mecz z Francją na stadionie w Dortmundzie nie miał już żadnej stawki dla Polaków. Francja walczyła o wygranie grupy D, bo dzięki temu uniknęłaby gry w jednej połowie drabinki z Portugalią, Niemcami czy Hiszpanią.
– Ja w nich wierzę. Praca z tą grupą jest wielką przyjemnością i zachęcam wszystkich do tego, by na boisku byli odważni. To nie jest jeszcze maksimum tej reprezentacji. Wierzę, że nasi gracze mogą grać lepiej i występować w jeszcze lepszych klubach. Na pewno nie cofnę się z tej drogi. Nawet z Francją zagramy ofensywnie – hucznie zapowiadał Michał Probierz podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Z Mbappe i Lewandowskim na boisku.
Kylian Mbappe, francuski gwiazdor, który po złamaniu nosa w spotkaniu z Austrią opuścił mecz z Holandią, wrócił na spotkanie z Polską, mając już karbonową maskę na twarzy. Trener Didier Deschamps zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Antoine’a Griezmanna, a w ataku postawił na tercet Ousmane Dembele – Kylian Mbappe – Bradley Barcola.
W bramce Polaków stanął Łukasz Skorupski, a do wyjściowego składu po kontuzji wrócił Robert Lewandowski. W środku pola nie znalazł się żaden nominalny defensywny pomocnik, a Probierz postawił na parę Jakub Moder – Piotr Zieliński. Drugą szansę od początku otrzymał także Kacper Urbański.
Niepewny Kiwior
Polacy starali się wywierać presję na rywali blisko ich bramki, pierwszy celny strzał w meczu pojawił się właśnie ze strony Biało-Czerwonych. W 6. minucie Piotr Zieliński uderzył sprzed pola karnego, ale piłka poleciała wprost w Mike’a Maignana. Francuzi częściej utrzymywali się przy piłce, ale to Polska miała więcej sytuacji bramkowych.
W 19. minucie Francuzi ruszyli z kontratakiem po stracie Jakuba Kiwiora. Wówczas Dembele uderzył piłką prosto w Skorupskiego, który był pewnym punktem Polaków. Zawodnik Arsenalu wyglądał jednak najmniej pewnie spośród wszystkich obrońców. Kiwior nie radził sobie z dryblingami Dembele. W związku z tym, że Polska starała się grać ofensywnie, to zdarzało się więcej strat i pomyłek.
Jeśli ktoś poza Skorupskim szczególnie mógł się podobać w pierwszej połowie po stronie Polaków, to był to Urbański. Gracz Bolonii nie bał się wchodzić w drybling, pokazywał się do rozegrania, dobrze radził sobie z pressingiem przeciwników. „Polskie odkrycie” – pisał Dominik Wardzichowski ze Sport.pl. „To jest gotowy materiał na kapitalnego pomocnika” – dodał dziennikarz Marcin Jaz.
Zmienne losy po przerwie
Po przerwie Polska nie pojawiała się tak często pod polem karnym Francji. Zespół Deschampsa nadal bardzo naciskał, a jeden ze strzałów Mbappe świetnie obronił Skorupski. W 55. minucie Francja dostała rzut karny za faul Kiwiora na Dembele. Do strzału podszedł Mbappe, który bez problemu zmylił bramkarza Polaków i cieszył się z pierwszego gola na Euro 2024.
Po golu Mbappe tempo gry Polaków wyraźnie spadło. Jacek Laskowski, komentujący to spotkanie dla TVP Sport, stwierdził wręcz, że „gramy biednie po przerwie”. Francuzi mieli kontrolę nad wszystkim, co działo się na boisku, a Polska nie oddała żadnego strzału na bramkę. To zmieniło się dopiero w 72. minucie, gdy Lewandowski odebrał piłkę spod nóg Julesa Kounde, ale oddał potem niecelny strzał na bramkę, który nie zmusił Maignana do interwencji.
W 75. minucie wydarzył się punkt zwrotny dla Polaków. Karol Świderski upadł w polu karnym Francji po kontakcie z Dayotem Upamecano. Pierwotnie sędzia nie zareagował, ale po konsultacji z VAR-em przyznał rzut karny Polsce. Do strzału podszedł Lewandowski, ale ten został obroniony przez Maignana. Karny został jednak powtórzony, bo w momencie uderzenia bramkarz Francji nie miał nogi stycznej z linią bramkową. Za drugim razem Lewandowski już był skuteczny.
Jak zauważyli komentatorzy TVP Sport w trakcie transmisji, to był dziewiąty kolejny mecz Polski z golem w finałach mistrzostw Europy. Żaden inny zespół nie może się pochwalić taką serią.
Karny Lewandowskiego powtórzony.
Po golu na 1:1 Polacy znów zaczęli grać ofensywnie, czego efektem był kolejny strzał Lewandowskiego w polu karnym Francuzów, niestety niecelny. Świderski starał się pobudzać Polaków do większego dopingu na stadionie w Dortmundzie. Polakom pomógł też Skorupski, który zdołał uprzedzić Griezmanna przed strzałem w naszym polu karnym. Zespół Probierza przestał być tak pasywny, jak przez większość drugiej połowy. Ostatecznie mecz skończył się remisem.
Podsumowanie grupy D
Z racji na to, że drugi mecz w grupie D zakończył się wygraną 3:2 Austrii z Holandią, to właśnie zespół Ralfa Rangnicka kończy grupę na pierwszym miejscu. Francja zajmuje drugą pozycję, natomiast Holandia z czterema punktami jest na trzecim miejscu. To powinno jednak wystarczyć do awansu do 1/8 finału. Polska zakończyła turniej z jednym punktem.
Polacy, mimo że odpadli z turnieju, mogą być dumni z postawy w ostatnim meczu. Zagrali ambitnie, z pasją i skutecznie postawili się jednej z najlepszych drużyn na świecie, co daje nadzieję na przyszłość.
Zapoznaj się z przedmeczowymi nastrojami Polaków. Euro 2024: Szczęsny na ławce, Polska na dnie. Dziś gramy z Francją.
——-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński