Cint Eastwood, mając 94 lata, może zbliżać się do końca swojej kariery w Hollywood, ale wciąż nie stracił pazura. Jego najnowszy film, Ławnik nr 2, napięty dramat sądowy z udziałem Nicholasa Houlta, zebrał pozytywne recenzje, ale i wywołał frustrację – będzie wyświetlany zaledwie w 50 kinach w całych Stanach Zjednoczonych. W czasach, gdy multipleksy zdominowane są przez drogie sequele i efektowne musicale, przenikliwa eksploracja moralnych dylematów, jaką oferuje Eastwood, wyróżnia się jako dojrzałe, inteligentne dzieło – jedno z tych, które stawia trudne pytania o winę, sprawiedliwość i ludzką słabość. „Ławnik nr 2” – Clinta Eastwooda zakazany w USA?.
„Ławnik nr 2” – Clinta Eastwooda zakazany w USA?.
Dla wielu widzów oznacza to, że będą musieli poczekać na debiut filmu na platformach streamingowych, aby zobaczyć, co może być ostatnim dziełem reżysera kultowych Bez przebaczenia i Za wszelką cenę. Decyzja o ograniczeniu liczby kin w USA, w których film jest wyświetlany, jest zastanawiająca. Zwłaszcza że Ławnik nr 2 podejmuje uniwersalne tematy moralnej odpowiedzialności, których brak w typowej hollywoodzkiej ofercie. Niepokojące jest, że filmy o głębszym przesłaniu, takie jak ten, wydają się być ignorowane przez wielkie studia filmowe. Te bowiem coraz częściej stawiają na kasowe superprodukcje. W tej sytuacji nawet najbardziej oddani fani Eastwooda będą mieli utrudniony dostęp do filmu.
Intryga, która zmienia życie
Historia koncentruje się na Justinie, którego gra Hoult. Toczłowieku, który zasiada w ławie przysięgłych z zamiarem biernego uczestnictwa, tylko po to, by stopniowo odkrywać, że może być związany z rozpatrywaną sprawą. Rok wcześniej młoda kobieta, Kendall, grana przez córkę Eastwooda, Franceskę, zginęła, spadając z wiaduktu. Jej chłopak, James (Gabriel Basso), zostaje oskarżony o morderstwo, lecz wspomnienia Justina zaczynają się niepokojąco splatać z miejscem zbrodni. Tej nocy, późnym wieczorem, pamięta, że coś potrącił na drodze – wspomnienie, które rozpaczliwie starał się wyprzeć z pamięci. Teraz, gdy stoi przed odpowiedzialnością za wydanie wyroku na Jamesa, Justin zaczyna tracić grunt pod nogami pod ciężarem własnej tajemnicy.
Prokuratura kontra przysięgli: Wymowny obraz amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości
Eastwood tworzy atmosferyczny, powoli rozwijający się thriller, który zadaje niewygodne pytania o naturę winy i granice sprawiedliwości. Gdy Justin zaczyna się miotać między własnymi podejrzeniami a obawą o własną winę, musi zmierzyć się z rolą, jaką odegrał w śmierci Kendall – i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy może decydować o losie innych, skoro sam nie jest pewien swojego.
Film ma swoje teatralne momenty, zwłaszcza podczas narad przysięgłych. Prokurator Faith (Toni Collette), która równocześnie kandyduje na prokuratora okręgowego, wywiera silną presję na przysięgłych. Mianowicie chce, aby wydali wyrok skazujący, ale różnorodne perspektywy ławników komplikują sprawę. Od byłego policjanta (J.K. Simmons) po studentkę medycyny (Chikako Fukuyama) – unikalne doświadczenia każdego z nich subtelnie wpływają na ich podejście do sprawy. Czasem te interakcje wydają się naciągane, gdy przeszłość przysięgłych prowadzi ich do zbyt wygodnych wniosków. Jednak zręczne budowanie napięcia i moralnej niejednoznaczności przez Eastwooda trzyma film w ryzach.
Portret człowieka na skraju: Hoult w roli życia
W centrum filmu stoi kreacja Houlta jako Justina – pełna wątpliwości i napięcia wewnętrznego. Jest spokojny, powściągliwy, lecz emanuje głęboką niepewnością, co daje narracji autentyczność i buduje namacalne poczucie zagrożenia. Obsadzenie Zoey Deutch jako jego wspierającej, choć zaniepokojonej, ciężarnej żony Allison dodaje emocjonalnej głębi. Dlaczego? ponieważ jej troska o Justina komplikuje się przez traumatyczne przeżycie poprzedniego poronienia, co dodatkowo intensyfikuje napięcie w fabule.
Wątpliwości moralne i trudne pytania: dziedzictwo Eastwooda
Tematycznie Ławnik nr 2 bada kruche podstawy ludzkiego osądu. W miarę jak film się rozwija, kwestionuje nie tylko potencjalną winę Justina, ale również opiera się na wątpliwościach co do systemu sprawiedliwości. Ten bowiem zleca zwykłym ludziom podejmowanie decyzji o życiu i śmierci. Czy ławnicy są gotowi by sprawiedliwie osądzić? I, co bardziej prowokujące, co się stanie, gdy osobiste tajemnice wpłyną na publiczny werdykt?
Rozczarowujące jest to, że taki film, naznaczony kunsztem i głębią, dotrze do tak wąskiej publiczności przy swojej premierze. Gdy Hollywood coraz częściej stawia na filmowe franczyzy zamiast na oryginalne historie, Ławnik nr 2 przypomina, co kino może zaoferować, gdy odważy się wkroczyć na skomplikowane moralne ścieżki.
Przeczytaj też o: Szokujący finał miał klasyk Legii z Widzewem. A ta oprawa…
—-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński