Wielki hit Ekstraklasy w Poznaniu zakończył się sensacyjnym wynikiem. Lech Poznań, po piorunującej drugiej połowie, rozbił Legię Warszawa 5:2, kończąc serię sześciu zwycięstw z rzędu zespołu z Warszawy. Kolejorz wrócił na pozycję lidera Ekstraklasy, wyprzedzając Jagiellonię o dwa punkty i pokazując, że w tym sezonie celuje wysoko. To był jeden z najbardziej emocjonujących meczów sezonu, pełen zwrotów akcji, kontrowersji i pięknych goli.
Dramaturgia na każdym kroku – początek pełen emocji
Pierwsze minuty spotkania zwiastowały szaleństwo, które miało nadejść. Już w 5. minucie Lech objął prowadzenie dzięki trafieniu Aliego Gholizadeha, który skutecznie dobił strzał Patrika Walemarka. Lech w pierwszej połowie dominował, ale Legia – zdeterminowana, aby nie oddać łatwo punktów – zdołała wyrównać. Pomimo trudności na boisku, zawodnicy warszawskiego klubu w 28. minucie za sprawą Guala doprowadzili do remisu. Emocje wzrosły jeszcze bardziej, gdy w końcówce pierwszej połowy sędzia Szymon Marciniak, który na stadion dotarł zaledwie 20 minut przed pierwszym gwizdkiem, podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Legii po analizie VAR. Rafał Augustyniak nie zmarnował szansy, doprowadzając do wyniku 2:2 tuż przed przerwą.
Lech w natarciu – trzy błyskawiczne ciosy
Druga połowa należała jednak wyłącznie do Lecha. Podopieczni Nielsa Frederiksena po przerwie ruszyli do ataku, wyraźnie pragnąc przerwać niekorzystną passę z Legią. Zaledwie kilka minut po wznowieniu gry, Afonso Sousa znalazł się na dogodnej pozycji i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, dając Lechowi prowadzenie 3:2. Kolejorz nie zwolnił tempa – wkrótce Joel Pereira obsłużył dokładnym dośrodkowaniem Mikaela Ishaka, który strzałem z pierwszej piłki podwyższył na 4:2. Był to już dziewiąty gol tego napastnika w sezonie, co umocniło go w czołówce klasyfikacji strzelców Ekstraklasy.
Lech zakończył popisy ofensywne jeszcze jednym golem – świetna akcja młodego Antoniego Kozubala, który obsłużył Sousę podaniem, przesądziła o wyniku 5:2. Sousa, który tego dnia zagrał wyjątkowo skutecznie, zapewnił Lechowi najwyższą wygraną nad Legią od ponad siedmiu lat.
Kontrowersje poza boiskiem
Mecz pełen emocji nie obył się bez kontrowersji. Jeszcze przed jego rozpoczęciem, sędzia Szymon Marciniak utknął w korku i na stadion dotarł na ostatnią chwilę. To wywołało niemałe poruszenie. Na dodatek, brak na ławce trenera Legii Gonçalo Feio, który oglądał mecz z trybun z powodu kartek nie pomógł. Ponadto sprawił, że zespół nie miał pełnego wsparcia szkoleniowca. Formalnie drużyną dowodził asystent Inaki Astiz, lecz nieobecność Feio mogła mieć wpływ na grę i morale drużyny z Warszawy.
Wielka wygrana i symboliczne zwycięstwo
Lech Poznań po tej wygranej wrócił na fotel lidera, pokazując swoją dominację i pragnienie sukcesu. Po pięciu meczach bez wygranej z Legią i kilku trudnych spotkaniach, Kolejorz dał jasny sygnał, że w tym sezonie zamierza walczyć o najwyższe trofea. Dla warszawskiej drużyny to brutalne zakończenie imponującej serii sześciu wygranych i zepchnięcie na dalszy plan w tabeli.
To spotkanie zapisze się na długo w pamięci kibiców, jako jeden z najbardziej spektakularnych meczów Ekstraklasy – pełen bramek, napięcia i niezwykłej energii, która udzieliła się każdemu, kto był świadkiem tego emocjonującego spektaklu w Poznaniu.
Przeczytaj też o tym jak świętujemy: 11 listopada w Warszawie: Święto Niepodległości, parady, biegi, festiwale i utrudnienia w ruchu.
—–
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński