Niebywały skandal wstrząsnął Sejmem Rzeczypospolitej. W czasie burzliwej debaty nad uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, z sali padł okrzyk, który natychmiast obiegł media i wywołał ogólnokrajowy wstrząs. „Kula w łeb!” – te dwa słowa, krzyknięte przez posła PiS Edwarda Siarkę, stały się symbolem narastającej agresji i bezprecedensowego napięcia na polskiej scenie politycznej. Kolejny skandal w Sejmie!!! Poseł Siarka: „Kula w łeb!”
Polityczna burza w Sejmie
W czwartek komisja regulaminowa przedstawiła Sejmowi wniosek komisji śledczej ds. Pegasusa, rekomendując uchylenie immunitetu i wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Wydarzenie, choć już samo w sobie bezprecedensowe, przybrało wymiar skandalu, kiedy to sam zainteresowany w ostrych słowach oskarżył rządzących o bezprawne działania.
„To jest bandytyzm. Jesteście grupą przestępczą. Donald Tusk pójdzie siedzieć. Zobaczycie!” – grzmiał z sejmowej mównicy Ziobro. Jego słowa rozgrzały salę do czerwoności, ale to, co nastąpiło potem, przekroczyło wszelkie granice.
„Kula w łeb!” – czy Polska przekroczyła rubikon politycznej nienawiści?
W momencie, gdy Ziobro wykrzykiwał swoje oskarżenia, z ław poselskich Prawa i Sprawiedliwości padł skandaliczny okrzyk: „Kula w łeb!”. Jego autorem był poseł Edward Siarka, który niemal natychmiast, po interwencji marszałka Sejmu, wycofał się i przeprosił. Jednak mówiąc to, co powiedział, otworzył puszkę Pandory. Słowa, które padły w polskim parlamencie, wywołały lawinę reakcji i gorące dyskusje o tym, czy polityczna debata w Polsce nie przekroczyła właśnie punktu, z którego nie ma odwrotu.
Burza w mediach i reakcje polityków
Sytuacja wywołała natychmiastowe reakcje opozycji oraz komentatorów. Eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza skierował zawiadomienie do prokuratury, żądając podjęcia działań wobec posła Siarki. „Nie możemy pozwolić, by groźby śmierci stawały się standardem debaty publicznej” – napisał na platformie X.
Jednocześnie wezwał Jarosława Kaczyńskiego do natychmiastowego wyrzucenia posła Siarki z klubu PiS. „Jeśli prezes PiS nie zareaguje, to znaczy, że legitymizuje tego rodzaju wypowiedzi” – dodał Brejza.
Z kolei sam Edward Siarka, choć przeprosił za swoje słowa, bronił się, twierdząc, że „emocje były ogromne”. Czy jednak w demokratycznym państwie można usprawiedliwiać wezwania do politycznej przemocy?
Demokracja na krawędzi?
To, co wydarzyło się w Sejmie, to nie tylko skandal. To sygnał alarmowy, który pokazuje, jak blisko przepaści znalazła się polska polityka. Przemoc słowna, pogarda i nienawiść stały się codziennością. Czy znów zmierzamy do tego, by groźby i agresja przerodziły się w prawdziwe czyny?
Czy reakcja na słowa Siarki będzie jednoznaczna i stanowcza? Jarosław Kaczyński zdystansuje się od takiego zachowania, czy też polityczne kalkulacje sprawią, że sprawa rozejdzie się po kościach? Czy Polska jest gotowa, by przeciąć spiralę nienawiści, zanim stanie się za późno?
Na te pytania odpowiedź poznamy w najbliższych dniach. Jedno jest pewne: czwartek 20 lutego 2025 roku zapisze się w historii polskiego parlamentaryzmu jako dzień, w którym polityczna nienawiść osiągnęła poziom, jakiego nigdy dotąd nie widzieliśmy. A może to dopiero początek?
Przeczytaj też o: Kylian show! Real Madryt triumfuje nad Manchesterem City w rewanżu Ligi Mistrzów
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński
