Czarny lód to jedno z największych zagrożeń, z którymi możemy spotkać się na drodze
Zmienne warunki pogodowe stanowią szczególne zagrożenie dla zmotoryzowanych. Czarny lód jest praktycznie niewidoczny, a przez to szczególnie niebezpieczny. Tej zimy, wielu kierowców przekonało się, że pozornie przyczepna nawierzchnia może być ekstremalnie śliska, a końcówka sezonu nie zamierza oszczędzać nam kaprysów meteorologicznych.
Czarny lód – co to takiego?
Szklanka, gołoledź, czarny lód – każde z tych określeń dotyczy tego samego zjawiska, czyli cienkiej warstwy lodu, pokrywającej nawierzchnię. W pewnych warunkach, ta śmiertelnie niebezpieczna pułapka pozostaje praktycznie niewidoczna, zazwyczaj można odnieść wrażenie, że jezdnia jest lekko wilgotna.
Gołoledź najczęściej powstaje w momencie, gdy warunki pogodowe są niestabilne. Lekka odwilż za dnia, opady deszczu lub śniegu plus wieczorny przymrozek – to wystarczy, żeby ulica zmieniła się w lodowisko. W sytuacji nagłej i nieprzewidzianej przez kierowcę zmiany przyczepności, opanowanie poślizgu jest bardzo trudne. Zastęp elektronicznych pomocników? ESP nie jest cudownym wynalazkiem, który przesunie granicę praw fizyki. ABS? W takiej sytuacji, układ ograniczy siłę hamowania niemal do zera. Dużo lepiej sprawdzą się podstawy starej szkoły jazdy – hamowanie silnikiem i, jeżeli zajdzie taka konieczność, delikatne, pulsacyjne operowanie pedałem hamulca. Jeżeli kierowca kierowca nadmiernie zaufa “wspomagaczom”, skutki mogą być opłakane.
Czarny lód – jak się zachować, gdy najedziemy na pułapkę?
Oczywiste jest, że zamiast leczyć, lepiej zapobiegać – ta sama zasada powinna być przeniesiona na drogi, gdzie nic nie zastąpi profilaktyki w postaci myślenia i zdrowego rozsądku. W sytuacji, gdy wsiadasz do samochodu po mroźnej nocy, zachowaj szczególnie wzmożoną czujność. W niektórych miejscach, gołoledź jest zjawiskiem niemal oczywistym. Należą do nich drogi prowadzące między lasami, mosty, wiadukty, tunele, okolice zbiorników wodnych i obszary pagórkowate. Nie należy jednak zakładać, że w innych miejscach droga będzie przyczepna. Szklanka może pojawić się wszędzie, także w mieście.
Gdy koła niespodziewanie zaczną tracić przyczepność, należy natychmiast zredukować prędkość, zdejmując stopę z gazu. W razie konieczności, zakładamy kontrę, delikatnie, z wyczuciem i bez nagłych, gwałtownych szarpnięć. Warto jednak zwolnić, zanim samochód wpadnie w poślizg. Czujność powinna wzbudzić szkląca się nawierzchnia, a jeżeli obiekty przy drodze (znaki, słupy, barierki, ogrodzenia itd) są oszronione lub oblodzone, możemy być niemal pewni, że lód pojawi się też na danym odcinku drogi. Zmniejszona przyczepność objawia się mniejszym oporem na kierownicy, redukcji ulega też hałas, będący wynikiem pracy i toczenia opon.
Rada dla niedoświadczonych kierowców. Nie należy ulegać presji, którą wywierają inni użytkownicy dróg. Zawsze znajdzie się, nazywajmy rzeczy po imieniu, cwaniak, podjeżdżający do zderzaka. Nie szkodzi. Jeżeli podejrzewasz, że przyczepność nawierzchni jest ograniczona, nie przyspieszaj. Lepiej nieco spowolnić ruch, niż zmienić samochód w bezwładnie poruszający się pocisk.
grafika tytułowa: CC BY-SA 4.0; autor: Famartin; źródło: wikimedia