Ostatnie lata rządów Mioduskiego. Po wspólnych rządach Dariusza Mioduskiego, Macieja Wandzla i Bogusława Leśniodorskiego ten pierwszy postanowił licytować się z kolegami o 100 % udziałów w klubie. Ostatecznie Mioduskiemu udało się przelicytować wspólników i od kilku lat możemy obserwować jego samodzielne rządzenie Legią Warszawa. Obfitowało ono w wiele wzlotów i upadków gdzie zdecydowanie więcej było tych drugich. Hurtowe wymiany trenerów, prawie coroczne przebudowy składu, większe lub mniejsze kompromitacje pod względem wizerunkowym i sportowym. Były także nieliczne sukcesy, ale o tym poniżej.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – „Tłuste lata”
Po rządach ITI, konfliktów kibiców z Mariuszem Walterem i dominacji Wisły Kraków w lidze wydawało się, że nastąpiła „Dobra zmiana”. W Legię zainwestowało trzech wyżej wymienionych biznesmenów: Mioduski, Leśniodorski i Wandzel. W tym czasie „Wojskowi” niemal co rok wygrywali ligę i puchar Polski, kilka razy awansowali do fazy grupowej Ligi Europy, a raz do Ligi Mistrzów. Dwukrotnie nawet piłkarze Warszawian przebrnęli zmagania w grupie i grali w pucharach na wiosnę. Tam jednak za każdym razem już w 1/16 finału okazywali się słabsi od Ajaxu Amsterdam.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – niezapomniane mecze
Jeszcze podczas zarządzania klubem przez całą trójkę i zmagań w europejskich pucharach miało miejsce wiele niezapomnianych meczów. Do nich można zaliczyć spotkania m. in. z Lazio Rzym, Napoli czy wyżej wymienianym Ajaxem, a przede wszystkim pojedynki w „Grupie śmierci” Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund, Realem Madryt i Sportingiem Lizbona. Efektem gry w Europie zawsze są korzyści finansowe dzięki czemu klub mógł sobie pozwolić na zakupy ciekawych zawodników. Byli nimi m. in. występujący w reprezentacji Polski Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, a przede wszystkim przerastający o dwie klasy polską ligę Vadis Odjidja Ofoe. Po beznadziejnych relacjach na linii ITI-kibice Bogusław Leśniodorski diametralnie je poprawił, a jak to często bywa spory wpływ miały na to wyniki. Jak sam powiedział w jednym z wywiadów Leśniodorski to było dla niego jedno z łatwiejszych zadań.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – wymiany trenerów
W czasach samodzielnych rządów „Miodka” przez warszawski klub przewinęło się wielu trenerów, którzy zazwyczaj nie przepracowywali nawet roku. Większość z nich to były niewypały jak Besnik Hasi, Romeo Jozak, Dean Klafurić czy Ricardo Sa Pinto. Według mnie Mioduski słusznie szybko ich zwalniał problem w tym, że oni nigdy w Legii nie powinni się znaleźć. Jeden z nich wcześniej prowadził tylko żeńskie zespoły (Romeo Jozak), a drugi we wcześniejszych klubach był zwalniany po kilku miesiącach (Ricardo Sa Pinto) zapewne z powodu konfliktów z piłkarzami i pracownikami klubu, z sędziami i trenerami drużyn przeciwnych.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – wymiany trenerów
W trakcie prezesury Dariusza Mioduskiego byli też nieliczni w miarę sensowni trenerzy jak Aleksandar Vuković czy nielubiany przez wielu (ja też za nim nie przepadałem) Czesław Michniewicz. Najlepszym szkoleniowcem moim zdaniem, który prowadził „Wojskowych” podczas rządów Mioduskiego był Jacek Magiera. Oddany legijnym barwom w 100 %, związany z klubem od ponad 20 lat najpierw jako piłkarz, a później jako asystent. Co prawda Mioduski go nie zatrudniał tylko Leśniodorski, ale on go zwolnił.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – transfery
Podobnie jak to było z trenerami także przeprowadzano wiele transferów w czasach Mioduskiego, w większości nietrafionych. Praktycznie co roku następowała przebudowa składu, do klubu sprowadzano średnich lub słabych jakościowo piłkarzy jak obecnie występujący Charatin lub Kastrati. Tym i wielu innym trzeba było płacić wysokie pensje pomimo braku gry bo mieli/mają ważne kontrakty. Bywały też udane transakcje, których często ściągali byli trenerzy m. in. Andre Martins, Marko Vesović, Paweł Wszołek czy połowicznie Tomas Pekhart i Mladenović.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – nadchodzące rozgrywki
Ostatnimi czasy w klubie zaszły spore zmiany, zwolniono dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego. Mioduski całą władzę oddał w ręce byłego piłkarza i trenera Legii Jacka Zielińskiego, a sam usunął się w cień. Do Zielińskiego mają należeć wszystkie ważne decyzje jak zarządzanie trenerami, przeprowadzanie transferów itp. Problem w tym, że to Mioduski pozostaje właścicielem klubu i gdy będzie miał ochotę może się wtrącić w poczynania Zielińskiego. Np. Zieliński będzie chciał przeprowadzić transfer, ale zdaniem Mioduskiego będzie on bez sensu i ten go zablokuje itp.
Ostatnie lata rządów Mioduskiego – nadchodzące rozgrywki
Jacek Zieliński był jednym z najlepszych polskich obrońców, ale już jako trenerowi za dobrze mu nie szło.
Pytanie jakim będzie dyrektorem sportowym? Kolejny raz ma miejsce przebudowa składu choć tym razem być może konieczna po jednym z najgorszych sezonów w historii klubu. Następna ważna roszada to ta na stanowisku trenera, a mianowicie zatrudnienie Kostii Runjaicia. Podobno to decyzja Zielińskiego, zobaczymy, które z tych ruchów okażą się trafione.
Najbliższy oficjalny mecz Legia rozegra w sobotę 16 lipca gdy w 1 kolejce ekstraklasy podejmie na wyjeździe Koronę Kielce.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o letnich transferach Legii